Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leśnicy: Chcemy zwrotu podatku od operatorów sieci energetycznych

Czesław Wachnik 0 68 324 88 29 [email protected]
Około 16 tys. hektarów lasów jest w Polsce wyłączonych z produkcji leśnej. Taki obszar jest dzierżawiony przez operatorów sieci energetycznych. (fot. Czesław Wachnik)
Około 16 tys. hektarów lasów jest w Polsce wyłączonych z produkcji leśnej. Taki obszar jest dzierżawiony przez operatorów sieci energetycznych. (fot. Czesław Wachnik)
- Lasy państwowe żądają od nas milionów za tereny, na którym biegną sieci - oświadczyli energetycy.

- Jeśli będziemy musieli płacić takie pieniądze, energia musi podrożeć - twierdzą. Informację podali do publicznej wiadomości przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej.

Lubuskie pokryte jest w 50 proc. lasami, a w nich nie brakuje sieci energetycznych. O co idzie spór i jaki skutek będzie miał dla nas? Czy zapłacimy więcej za prąd?

Unia Europejska chce zmniejszyć nasze rachunki za prąd

Nawet na choinkach straty

Rzecznik prasowy Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych w Warszawie Anna Malinowska wyjaśnia: - Około 16 tys. hektarów lasów jest dzierżawionych przez operatorów sieci energetycznych. My na tej ziemi nie możemy niczego uprawiać. Może za wyjątkiem choinek, ale to nieopłacalne. Ponosimy straty. Za ziemię dzierżawioną przez operatorów, płacimy podatki. I nie jest to 100 mln zł, ale znacznie mniej. Ta kwota jest podawana przez operatorów celowo, aby zrzucić na nas winę za ewentualne podwyżki cen energii.

Rzecznik przekonuje, że zgodnie z prawem, podatki powinien płacić ten, kto dzierżawi grunt. Może i nawet 100 mln zł by się uzbierało, gdyby do należności za podatek, doliczyć opłaty za użytkowanie.

- Domagamy się tylko zwrotu podatku, który zapłaciliśmy. Nie chcemy wojny. Postanowiliśmy, że to dyrekcje regionalne będą występowały do sądów z roszczeniami wobec operatorów. Tak już było w Pile i tam leśnicy wygrali - zapowiada Malinowska.

Księgowe sposoby

W Lubuskiem lasy należą do dyrekcji regionalnych w Zielonej Górze i Szczecinie. Zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów w Zielonej Górze Krzysztof Poczekaj mówi: - Nie zamierzamy występować z roszczeniami. Nam się udało zaewidencjonować grunty dzierżawione przez operatorów jako grunty leśne. Stąd płacimy podatek leśny, który jest niewielki.

Poczekaj wyjaśnia też, że w tych nadleśnictwach, które płacą podatek za grunty różne, a ten jest znacznie wyższy, żądania leśników wydają się uzasadnione. - Trzeba się dogadać z energetykami - komentuje zastępca dyrektora.

I sąd rozstrzygnie

Rzecznik prasowa Enea Operator, a spółka ta zarządza sieciami energetycznymi w całej zachodniej Polsce i Wielkopolsce Ewa Katulska powiedziała nam, że jej firmie nieznane są szczegóły roszczeń leśników. Ale nawet, gdyby takie były, to Enea Operator nie będzie ich uznawała. Powodem jest to, że najczęściej roszczenia te są znacznie zawyżone. Dlatego firma postanowiła, że o wysokości roszczeń powinien rozstrzygać sąd, na podstawie niezależnego rzeczoznawcy.

- Nasze doświadczenia pozwalają na wyciągniecie wniosku, że sądy najczęściej weryfikują w dół żądania właścicieli gruntów. Zdarza się, że kwoty przedstawione przez biegłych sądowych, są kilkaset razy niższe od tych żądanych przez właścicieli gruntów - wyjaśnia Katulska.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska