Natychmiast po telefonie pojawiliśmy się na miejscu. Dochodziła 14.00. Przed drzwiami wejściowymi do Wojewódzkiego Urzędu Pracy stało kilku mężczyzn. Oprócz nich po okolicy kręciły się jakieś dzieciaki. Nikt nie leżał na chodniku. Nie widzieliśmy karetki, ani radiowozu.
Weszliśmy do środka. Najlepiej zorientowany był portier, który widział całe zajście. - Jakąś godzinę temu wszedł tutaj pijaczek. Nie wiedział za bardzo, co się dzieje, więc jedna z pracownic wyprowadziła go na zewnątrz. Po chwili upadł na ziemię, ale się podniósł. To znaczy... próbował. Zadzwoniłem na policję. Nie chciałem, żeby stała mu się krzywda. Po kilku minutach policjanci pojawili się na miejscu, wsadzili go do wozu i odjechali. Gdzie? Prawdopodobnie do izby wytrzeźwień - relacjonuje zdarzenie pan Józef.
(mibur)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?