Maria ma 17 lat. Pisze wiersze, uczy się śpiewu operowego. - Tata mówi, że mam artystyczną duszę - śmieje się Maria. Tata to Kazimierz Sokołowski, dziś przedsiębiorca, kiedyś działacz prężnego w Gorzowie Ruchu Młodzieży Niezależnej. Córki nie wychowywał na opozycjonistkę, niemniej jest dumny, że Maria miała odwagę.
A nastolatka w zeszłym tygodniu, gdy premier Tusk wpadł do Gorzowa z krótką wizytą, zapytała go: - Dlaczego udaje pan patriotę, a jest zdrajcą Polski?
Premier rzucił tylko, że Maria ma poczucie humoru i odszedł. Ale w środę, 28 maja, znów przyjechał do Gorzowa, żeby się jednak spotkać z młodzieżą.
- Myślałam, że odpowie na moje pytanie, ale w ogóle do tego nie nawiązał. Tylko na koniec chciał mi oddać kwiaty, które dostał. Powiedziałem, że nie chcę, że od niego nie przyjmę - Maria nie kryła zawodu. W ogóle nie myślała, że przez te jej szczere pytanie zrobi się taki szum.