Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczyłem na medal

DANIEL SAWICKI (68) 324 88 25 [email protected]
Rozmowa z ŁUKASZEM MISZTELĄ, akrobatą, wicemistrzem Europy w dwójce mieszanej

- Srebro to twój największy sukces?
- Zdecydowanie. I nie tylko dlatego, że jest to srebrny medal, ale przede wszystkim, że trenuję w tym zespole od pięciu miesięcy. A trzeba pamiętać, iż miałem dwuletnią przerwę. Jest to nie tylko mój sukces ale też mojej partnerki Beaty Surmiak oraz trenerów.

- Po pięciu miesiącach wspólnych zajęć druga lokata w Europie to nie lada wyczyn...
- Chyba można to zapisać do księgi rekordów Guinnessa. Wszyscy byli tym zaskoczeni. Przyznam się jednak, że liczyłem na medal. Nie określałem koloru, ale czułem, że stać mnie na to. Wiedziałem, że włożyliśmy w przygotowania bardzo dużo pracy, zdrowia i pieniędzy. Dlatego liczyłem, że zrobimy wszystko należycie. I udało się.

- A skąd się wzięła ta dwuletnia przerwa?
- Wcześniej również trenowałem w zespole mieszanym. Partnerka, z którą ćwiczyłem, urosła, dojrzała i nie było w Polsce kandydatki, która spełniałaby wymogi wiekowe oraz posiadałaby umiejętności, aby stworzyć zespół mogący powalczyć na arenie międzynarodowej. W seniorach minimalny wiek to 15 lat. Znaleźć osobę w tym wieku, która ma odpowiednią wagę i umiejętności, to w naszym kraju nie jest prosta sprawa.

- Co robiłeś przez dwa lata?
- Trenowałem indywidualnie. Utrzymywałem dzięki temu formę. Ale bywały też przerwy. Wynikało to z pracy zawodowej. Jednak mimo trudnych chwil zawsze kochałem ten sport i gdy tylko nadarzyła się okazja wyjechałem do Rzeszowa, do nowej partnerki i oddałem się temu w całości.

- Stawiać wszystko na jedną kartę, to dobry wybór?
- Sądzę, że życie jest zbyt krótkie, aby bać się podejmować decyzji. Gdybym było inaczej do końca życia żałowałbym, że tego nie zrobiłem. Być może oglądając mistrzostwa Europy w telewizji mówiłbym wówczas, że mogłem tam wystąpić.

- Wyjazd był więc konieczny?
- Nie było innej możliwości. Moja trenerka i partnerka są z Rzeszowa. Jednej osobie łatwiej jest się przenieść niż dwóm.

- Ile czasu poświęcacie na trening?
- Przez ostatnie pół roku ćwiczyliśmy 6-8 godzin dziennie.

- Jeździsz po świecie, widzisz jak wyglądają obiekty sportowe. Jak pod tym względem wygląda Zielona Góra?
- Jest to doskonale zorganizowane miejsce do treningów. Mamy najlepszą halę w Europie. Oczywiście szkoleniowców też.

- Czy zdobycie wicemistrzostwa Europy przekłada się w jakiś sposób na finanse?
- Dostałem stypendium miesięczne oraz jednorazową nagrodę. Ale nie można porównywać tego np. do piłki nożnej.

- A na dłuższą metę da się wyżyć z uprawiania tego sportu?
- Da, ale nie tak jak z piłki.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska