Podopieczni Grzegorza Tychowskiego kontrolowali cały mecz, a w drugiej połowie zdominowali swoich rywali do tego stopnia, że goście nie byli w stanie oddać strzału na bramkę zmarzniętego i stojącego samotnie w deszczu, Marcina Kozdronia.
Choć w pierwszej połowie podopieczni Pawła Maliszewskiego próbowali atakować i przeprowadzili 3 groźne akcje, to nie byli w stanie w tym dniu nawiązać równorzędnej walki z ekipą Grzegorza Tychowskiego. Najgroźniejszy strzał oddany w ostatniej minucie
na bramkę miejscowych obronił w magiczny sposób golkiper gospodarzy. Miejscowi już na początku spotkania przejęli inicjatywę, której nie oddali do końca meczu. Już od 27. minuty prowadzili 1:0 za sprawą strzału Artura Janusa. Niestety następne próby zmiany wyniku nie przyniosły skutku.
W drugiej połowie nie oddali celnego strzału
Druga część to niezaprzeczalna dominacja gospodarzy, którzy własnej nieskuteczności zawdzięczają tak niski wynik. Co prawda w 72. minucie niezawodny Łukasz "Machin" Machinka strzelił po indywidulanej akcji drugą bramkę, ale wynik nie uległ zmianie do końca pojedynku i lider pokonał Chynowiankę 2:0.
Pomeczowe komentarze
-Mecz pod naszą kontrolą. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, bo wynik powinien być dużo wyższy. Cały zespół zapracował na zwycięstwo. Cieszy mnie dobra postawa zmienników. Zapominamy już o tym meczu i myślimy o kolejnym. Przed nami wyjazd do Bytomia Odrzańskiego gdzie czeka nas trudna przeprawa-stwierdził Grzegorz Tychowski, trener ŁKS Łęknica.
-Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy w Łęknicy już przed meczem, ponieważ po pierwsze jechaliśmy do lidera, a po drugie bardzo osłabieni. Absencja 3 podstawowych zawodników spowodowana była chorobami 2 z nich oraz żółtymi kartkami naszego kapitana i lidera linii defensywnej Marcina Michniewskiego. Pierwsza połowa meczu była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, jednak tego dnia nasze strzały minimalnie chybiały celu lub tak jak w ostatniej minucie 1 połowy w ekwilibrystyczny sposób strzał obronił doświadczony bramkarz gospodarzy. Druga połowa to już dominacja lidera i tylko nasz świetnie dysponowany bramkarz Krzysztof Pluta uchronił nas od wysokiego wyniku. Mecz walki, dużego zaangażowania i ciężkiej pracy. Mimo niekorzystnego wyniku jestem zadowolony z zespołu. Jestem także przekonany, że gdybyśmy mieli w swoich szeregach tego dnia wszystkich podstawowych zawodników (Michniewski, Berski i Wyszomierski), to wynik wyglądałby zupełnie inaczej. Gratulujemy zwycięstwa przeciwnikom i szykujemy się do dwóch bardzo ważnych dla nas kolejnych meczów-podsumował Paweł Maliszewski, szkoleniowiec Chynowianki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Relacja z meczu Delta Sieniawa Żarska-Sparta Grabik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?