Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lisowski i Grosicki bliżej wyjazdu na Euro (zdjęcia)

Redakcja
Radosław Matusiak (pierwszy z prawej) w 38 min pokonał bramkarza Estończyków Pavela Londaka (drugi od prawej) po dośrodkowaniu z wolnego Łukasza Garguły. Z lewej Mariusz Pawelec i obrońca gości Aivar Anniste.
Radosław Matusiak (pierwszy z prawej) w 38 min pokonał bramkarza Estończyków Pavela Londaka (drugi od prawej) po dośrodkowaniu z wolnego Łukasza Garguły. Z lewej Mariusz Pawelec i obrońca gości Aivar Anniste. fot. Kazimierz Ligocki
Polacy pokonali w środę we Wronkach Estończyków. Szansę pokazania się w międzypaństwowym meczu otrzymali zawodnicy Orange Ekstraklasy.

[galeria_glowna]
- Chciałbym, aby ci piłkarze zrobili kolejny krok w kierunku reprezentacyjnego poziomu. To zupełnie inny świat niż polska liga - powiedział przed meczem selekcjoner biało-czerwonych Leo Beenhakker. - W bezpośrednich przygotowaniach do Euro weźmie udział 30 zawodników. Z tej grupy wyłonię 23 kadrowiczów na finały.

Dublerzy z Wronek zaprezentowali się podobnie jak ich koledzy, którzy kilka tygodni wcześniej pokonali na Cyprze Finlandię 1:0. Grali ambitnie, skrupulatnie wypełniali polecenia trenera i... co chwilę zerkali ukradkiem w kierunku ławki rezerwowych. Aprobata na twarzy Holendra była dla nich największą nagrodą.

.

Beenhakker ustawił swoich podopiecznych z czterema defensorami, pięcioma pomocnikami i tylko jednym wysuniętym napastnikiem. To wymagający system, przynoszący ofensywne efekty tylko pod warunkiem szybkiej wymiany piłek w środku pola oraz przy aktywnej grze bocznych pomocników i obrońców. Tej próbie najlepiej sprostali kadrowi rutyniarze - Łukasz Garguła i Radosław Matusiak. Przez ponad godzinę wspólnej gry kilka razy rozmontowali defensywę Estończyków i wypracowali pierwszą bramkę. Były duet GKS Bełchatów był dzielnie wspomagany przez dwóch reprezentacyjnych żółtodziobów - lewego obrońcę Tomasza Lisowskiego i prawego pomocnika Kamila Grosickiego. Ci dwaj zawodnicy są od wczoraj bliżsi zadomowienia się w reprezentacji.

Spośród rezerwowych błysnęli Radosław Majewski i Tomasz Zahorski, których autorstwem był drugi gol. Największym mankamentem biało-czerwonych kolejny raz okazała się gra obronna. Choć Estończycy nie naciskali, to naszym defensorom kilka razy zdarzyło się zgubić piłkę przy jej wyprowadzaniu z własnej połowy. Na Euro takie kiksy nikomu nie ujdą bezkarnie.

Z Wronek
Robert Gorbat
Andrzej Flugel
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska