Wśród nauczycieli tematem numer jeden jest od kilku dni list minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej skierowany do rodziców. Szefowa resortu przypomina w nim, że szkoła ma obowiązek zapewnić dzieciom opiekę m.in. podczas przerwy świątecznej, między 22 a 31 grudnia.
- Wolne, tak jak wszyscy, nauczyciele mają jedynie w dni świąt. W inne pozostają do dyspozycji dyrektora. Tak więc dyrektor, na Waszą prośbę, może zaplanować, aby nauczyciele w tym czasie prowadzili zajęcia z Waszymi dziećmi - to cytat z tego listu.
- Mieliśmy wczoraj radę pedagogiczną i poinformowałam o tym liście kadrę (trafił on do wszystkich szkół podstawowych i gimnazjów - przyp. red.) - mówiła nam Elżbieta Iwaniec, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 8 w Zielonej Górze. - Nauczyciele uznali, że skoro pani minister sobie życzy, żeby pracowali, to będą pracować - dodała. Nie jest w stanie przewidzieć, ile dzieci skorzysta z zajęć opiekuńczych. - 11 listopada, mimo pełnionego dyżuru, nie przyszedł ani jeden uczeń - mówiła.
- To akurat wcale mnie nie dziwi - skomentowała to mama 8-letniej Julii ze Słubic. - 11 listopada wolne miały zarówno dzieci w szkołach jak i rodzice. Zupełnie inna sytuacja jest między świętami, a Nowym Rokiem, gdy wolne ma się tylko wtedy, gdy weźmie się urlop. Jak ktoś musi pracować ma kłopot, bo dziecka z pierwszej czy drugiej klasy samego w domu nie zostawi. Mnie ratuje teściowa, która jest na miejscu. Gdybym jednak nie miała takiej możliwości na pewno wysłałabym córkę do świetlicy w szkole - mówiła kobieta...
Więcej o tej sprawie przeczytasz w czwartek, 11 grudnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?