Choć lokatorzy bloków należących do Nowosolskiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie mają nic przeciw ogłoszeniom, jakie pojawiły się na ich klatkach, to jednak zdania na ten temat są podzielone. A chodzi o ogłoszenia o zadłużeniu za czynsz, jaki ciąży na mieszkańcach każdej z klatek. Jedna klatka to średnio 10 mieszkań i od kilku dni można przeczytać, ilu lokatorów i na jaką kwotę zalega z czynszem. Nazwisk dłużników nie ma.
Duma z samych zer
Pan Adam Józef mieszka na os. Konstytucji 3 Maja i z dumą pokazuje ogłoszenie na swojej klatce: w informacji o długu widnieją same zera. Ale cały blok pana Adama (liczący pięć klatek) jest już zadłużony na 12 tys. zł. - Za niewypłacalnych lokatorów muszą płacić pozostali. A ja nie mam takiego zamiaru - mówi. - Dlatego dobrze, że takie ogłoszenia się pokazały, bo może to będzie zimny prysznic dla tych niepłacących.
Zwolenniczką ogłoszeń jest też Kazimiera Krzyżaniak z os. Konstytucji, choć zwraca uwagę na negatywne strony tego zjawiska. - Sama płacę regularnie, ale ludzie widząc dług na swojej klatce mogą zacząć kogoś niesłusznie podejrzewać - podkreśla. - A poza tym spółdzielnia mogłaby porozmawiać z dłużnikami i przekonać ich w inny sposób. Bo ludzie być może nie mają na chleb, a takie wytykanie palcami może ich boleć.
Dyscyplina albo eksmisja
Prezes spółdzielni Andrzej Stręk podkreśla, że żadne sygnały od niezadowolonych z ogłoszeń lokatorów do niego nie docierają. Choć przyznaje: - Lista wprawdzie nie zawiera nazwisk dłużników, bo zabrania tego ustawa o ochronie danych osobowych, ale lokatorzy i tak domyślają się kto nie płaci. Celem akcji jest zdyscyplinowanie dłużników.
Stręk dodaje: - Członkowie spółdzielni wręcz domagali się od mnie, by wymienić dłużników po nazwisku i wywiesić ich listę. To, co zrobiliśmy, to bardzo delikatna metoda dyscyplinująca, bo nie demaskuje dłużników.
W NSM jest 5.300 członków, z czego ok. 300 zalega z płatnościami ponad trzy miesiące. Kilkunastu ma już wyroki eksmisyjne, ale do niedawna był problem, by się ich pozbyć, bo miasto nie miało lokali zastępczych. Teraz już ma i spółdzielnia będzie eksmitować najbardziej zadłużonych. Ale eksmisja to ostateczny środek, który eliminuje taką osobę z grona członków spółdzielni. - Lepiej podejmować działania dyscyplinujące, by do eksmisji dochodziło jak najrzadziej - podkreśla Stręk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?