Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listonosz musi mieć kondycję

(jm)
Stanisław Kisiel ma 52 lata. Ponad połowę przepracował w Poczcie Polskiej.
Stanisław Kisiel ma 52 lata. Ponad połowę przepracował w Poczcie Polskiej. Jarosław Miłkowski
- Nawet, jeśli ludzie przestaną pisać listy, listonosze dalej będą istnieć - mówi Stanisław Kisiel, dyrektor regionu sieci Poczty Polskiej w Gorzowie.

- W okresie studiów przez dwa miesiące był pan listonoszem. Nie żałuje pan, że nim nie został?
- Nie żałuję. Praca listonosza była bardzo interesująca. Spotykałem bardzo interesujących ludzi. Poznawania ich radości i problemów, które ich spotykały w życiu.

- Jakie to problemy?
- Przeróżne. To są kłopoty związane ze zdrowiem, stosunkami sąsiedzkimi, życzliwością, nieżyczliwością. Ta paleta problemów, jak w życiu, jest bardzo rozległa.

- Listonosz to dumny zawód?
- Oczywiście! Jeżeli traktuje się go w sposób profesjonalny, to zawód, który daje wiele satysfakcji osobom, które lubią ludzi.

- Czym różni się listonosz w mieście i na wsi?
- I w jednym, i w drugim przypadku dostarczają oni te same usługi. Jedyna różnica to ta, że listonosz wiejski musi pokonywać większe przestrzenie.

- No i ta, że ludzie w mieście nie znają listonoszy tak jak na wsi...
- Miasto jest bardziej anonimowe. W obszarach wiejskich wszyscy się znają. W miastach również występują tego typu sytuacje. Gdy listonosz idzie na urlop albo zachoruje i trzeba zrobić zastępstwo, otrzymujemy od klientów komunikaty: "nie ma mojego listonosza".

- Listonosz przez sporą część swojej pracy zawodowej pracuje zatem w tym samym rejonie?
- Zazwyczaj tak bywa. Chcemy w ten sposób pacyfikować anonimowość w relacjach z klientem. To jest wartość. Nie jesteśmy anonimowi.

- Jaki jest statystyczny listonosz? Ile ma lat? Jakie wykształcenie?
- Listonosze pracują średnio kilkanaście lat. U nas rotacja jest niewielka. Średnia wieku w Lubuskiem to 40-45 lat.

- Czyli wniosek z tego taki, że młodych listonoszy jest niewielu?
- Pojawiają się młodzi. Naturalną rzeczą jest, że część listonoszy odchodzi na emeryturę, więc pojawiają się ludzie młodzi. Młodsi jednak często, po zapoznaniu się ze specyfiką pracy listonosze, decydują się na zmianę pracy. Praca listonosza jest pracą ciężką. Trzeba więc być w dobrej kondycji.

- Przecież siła, ta dosłowna, tkwi w młodości...
- Tak pan uważa? Gdy widzę listonoszkę, która kiedyś roznosiła listy tam, gdzie mieszkam, to widzę, że jest w doskonałej kondycji. Gdy pracowała, wielu młodych nie było w stanie dotrzymać jej kroku. Młodzi ludzie pojawiają się w okresach urlopowych, gdy listonosze idą na wypoczynek.

- Ile kilometrów pokonują listonosze?
- Jeśli mają rejon pieszy, to od kilku do kilkunastu kilometrów. Jeśli samochodowy, to jest to nawet ponad 30 km. Każdy ma kilkaset punktów adresowych na rejonie i - średnio - nosi on 80 listów poleconych.

- Kto może zostać listonoszem?
- Kandydat musi mieć, przede wszystkim, dobry kontakt z drugim człowiekiem. Generalnie musi mieć średnie wykształcenie.

- Ilu mamy listonoszy w województwie?
- Jest ich około 700. Nie ma jednak drastycznego spadku zatrudnienia. Przesyłek, które listonosze muszą roznieść z roku na rok jest coraz więcej.

- Ale przecież zwykły Kowalski pisze coraz mniej listów, nawet nie wysyłają już kartek na święta...
- Głównym klientem są firmy, ale także sądy, komornicy. Oni wszyscy stanowią ponad 80 proc. naszych klientów. Nawet, jeśli Polacy przestaną pisać listy, poczta nie przestaną mieć racji bytu. Listonosze wciąż będą istnieć.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska