Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokatorzy muszą spłacać długi nieżyjącego sąsiada

Anna Szmytkowska 68 324 88 35 [email protected]
- Na pewno nie popuszczę w tej sprawie, bo niby dlaczego mam płacić za innych - uważa Czesława Konieczka ze wspólnoty przy ul. Brzozowej
- Na pewno nie popuszczę w tej sprawie, bo niby dlaczego mam płacić za innych - uważa Czesława Konieczka ze wspólnoty przy ul. Brzozowej Anna Szmytkowska
Mieszkańcy bloku przy ul. Brzozowej 7 w Sulechowie dowiedzieli się, że muszą spłacać długi sąsiada, który nie żyje od dwóch lat! Zarządca bez ich wiedzy na ten cel przeznaczył pieniądze z funduszu remontowego. Czy miał takie prawo?

Zadzwoniła do nas Czesława Konieczka, mieszkanka bloku przy ul. Brzozowej 7. Poskarżyła się na niejasną sytuację finansową swojej wspólnoty mieszkaniowej. - Chcieliśmy ocieplić nasz blok - powiedziała. - Ale okazało się, że na koncie funduszu remontowego nie ma pieniędzy. Nasz zarządca oświadczył, że pieniądze z tego funduszu zostały przekazane na pokrycie bieżących opłat, ponieważ mieszkańcy zalegają z płatnościami. To skandal, dlaczego ja mam płacić za czyjeś długi?

Pojechaliśmy. Sprawa okazała się skomplikowana. Przy Brzozowej 7 stoi blok z 16 mieszkaniami. 15 lokatorów tworzy wspólnotę, jedno mieszkanie należy do gminy. Dwa lata temu zmarł któryś z właścicieli.

Starszy pan, który nie płacił za swoje mieszkanie. I tak urósł całkiem spory dług... wspólnoty.
- Spłaciliśmy za niego już 17 tys. zł i nikt nie wie, ile jeszcze mamy płacić - skarżą się mieszkańcy i za opieszałość winią komornika. Miał on bowiem w ręku wyrok, jeszcze za życia właściciela mieszkania, w którym sąd zezwalał na licytację lokalu na pokrycie długu. Niestety, komornik nie zdążył. Starszy pan umarł, a żaden z jego spadkobierców nie chce przejąć feralnego spadku. Wiązałoby się to ze spłatą długu.

Lokatorzy twierdzą, że zarządca nie poinformował ich o konieczności spłaty długu nieżyjącego sąsiada. A właściwie sąsiadów. Ponieważ w bloku są jeszcze dwa mieszkania, których właściciele zalegają z opłatami.

- Teraz sąd musi ustalić spadkobiercę, bo rodzina sąsiada nie może dojść do porozumienia - mówi Alojzy Bogdan, reprezentant mieszkańców w zarządzie wspólnoty. - Pewnie nowy właściciel będzie musiał spłacić również nasz dług. Ale kiedy to nastąpi?

Włodzimierz Grafka bezpośrednio nadzoruje ten blok w imieniu zarządcy, firmy komunalnej SuPeKom. Jego zdaniem, we wspólnocie wszystko przebiega zgodnie z prawem i umowami, które podpisali mieszkańcy. - Współwłaściciele powinni zapoznać się z zapisami ustawy o własności lokali oraz z umowami, które podpisali ze spółką SuPeKom - uważa Grafka.

- Jest tam wyraźnie napisane, że za swoje zobowiązania wspólnota mieszkaniowa odpowiada bez ograniczeń, a każdy właściciel lokalu - w części odpowiadającej jego udziałowi w tej nieruchomości. Na tym polega istota wspólnoty mieszkaniowej. Gdy na pokrycie opłat współwłaścicieli brakuje pieniędzy z bieżących wpłat, mamy prawo wziąć je z funduszu remontowego. Kiedy należności zostaną od dłużników wyegzekwowane, na pewno wraz z odsetkami wrócą na konto funduszu remontowego.

Wygląda na to, że mieszkańcom nie pozostaje nic innego, tylko czekać na wyrok sądu, który ustali spadkobierców feralnego mieszkania. Czekać i dalej płacić.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska