Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokatorzy się poskarżyli: Ktoś ukradł nam drzwi!

Anna Białęcka
Drzwi "odnalazły się” po trzech godzinach, zostały zamontowane, ale lokatorom pozostał niesmak. Remont przebiegał nie tak jak trzeba.
Drzwi "odnalazły się” po trzech godzinach, zostały zamontowane, ale lokatorom pozostał niesmak. Remont przebiegał nie tak jak trzeba. fot. Anna Białęcka
- Ktoś wymontował drzwi wejściowe do naszego budynku - zaalarmowali nas dzisiaj mieszkańcy budynku przy al. Wolności 23. - Nie wiemy, co się stało. Pomóżcie!

Faktycznie, do budynku mógł wejść każdy. - Zaraz zaczną tu przychodzić wszystkie męty z okolicy - żalili się ludzie. - Zasikają nam piwnicę.

Inni narzekali na przeciągi w mieszkaniach. O tym, ze ktoś wymontował im drzwi wejściowe powiadomili także policję. Okazało się, że sprawcą była... firma remontująca klatkę schodową. Mieszkańcy wezwali na miejsce policję. Ta wykonawcę remontu. Pojawiły się także zaginione drzwi. Pracownicy firmy zamontowali je w kilkanaście minut.

- Od dwóch tygodni nie możemy się dogadać z zarządcą budynku, czyli Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej - powiedział jeden z wykonawców Zbigniew Sulimierski. - Nie mogliśmy doprosić się o wprowadzenie aneksów do umowy. Istniały obawy, że za niektóre dodatkowe roboty, jak na przykład te drzwi do klatki schodowej, parapety czy listwy na kable, nie będą chcieli nam zapłacić. To już zaczęło być denerwujące, postanowiliśmy, więc je wymontować.

Mieszkańcy narzekają na cały remont. Rozpoczął się już w styczniu. - Co oni skończą to się okazuje, że ZGM coś wymyśla - opowiadają lokatorzy. Kiedy firma pomalowała ściany, z komunalki przyszli i zrobili dziurę w ścianie, bo wymontowywali jakąś skrzynkę. Remont skończony, a skrzynki na listy wciąż są stare, a miały być wymienione w marcu. Pewnie przyjdą to zrobić za kilka dni i znów zostanie brzydka plama. Pracownicy ZGM kontakty też wymieniali już po pomalowaniu. Ten remont był przygotowany, że pożal się Boże. Szkoda tylko naszych nerwów i zmarnowanych pieniędzy.

A co na te zarzuty ZGM. - Płacimy za wykonaną pracę i to sumiennie - zapewnił z-ca dyr. Marek Rychlik. - Płacimy jednak wtedy, gdy robota jest wykonana terminowo. Ponadto nie jest prawdą, że przez dwa tygodnie ta firma chciała rozmawiać z nami.
Jak zapewnił nas M. Rychlik, jest umówiony z wykonawcą na poniedziałek. - To jest termin wyznaczony przez firmę. na pewno zbadam sprawę wnikliwie, także kwestie wymiany skrzynek i kontaktów w tej klatce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska