Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lora ma nowy dom, Bela czeka

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Ruda Lora po naszym artykule ma nowego właściciela, kto zaopiekuje się czarną Belą?
Ruda Lora po naszym artykule ma nowego właściciela, kto zaopiekuje się czarną Belą? Fot. Filip Pobihuszka
Dwa tygodnie temu pisaliśmy o "strażniczkach ronda" w Nowej Soli, dwóch psach - Lorze i Beli. Oba zwierzaki zadomowiły się na terenach byłego LPBP. Jednak byłyby najprawdopodobniej pierwszymi ofiarami ruchu aut przy nowym rondzie. Co się z nimi dzieje?

Po pierwszym artykule ("GL" z 18 listopada) o Lorze i Beli - dwóch psiakach "mieszkających" na budowie ronda zainteresowanie czworonogami znacznie wzrosło. I to zarówno wśród zwykłych obywateli, jak i służb porządkowych, które od czasu do czasu wzywane były na interwencje związane z "dwoma wielkimi psami". Każdy jednak, kto obcował z nimi choć przez chwilę, wie, że trudno byłoby znaleźć bardziej flegmatyczne zwierzaki. Lora i Bela nieświadome całego zamieszania, dalej wylegiwały się na placu kończącej się budowy, która powoli zaczyna pustoszeć.

Kilka dni po publikacji tekstu o "fafikach", jak zwykli nazywać je drogowcy, w okolicy ronda pojawił się biały bus, należący do hycla wynajętego przez urząd miasta. Całemu zdarzeniu przyglądał się jeden z ochroniarzy pracujący przy terenie Gedii. - Myślałem, że ją wabią, bo chcą ją nakarmić - opowiada się ochroniarz. Tymczasem jeden z psów, ruda Lora, został złapany. Przewieziono ją do schroniska dla psów w Kiełczu.

- Lora została adoptowana przez właściciela jednego z warsztatów mechaniki pojazdowej - informuje strażnik miejski, Jacek Baranowski. - Spędziła w kojcu zaledwie kilka dni, ale i tak miała podwójne szczęście. Właściciel warsztatu wymienił na nią psa, którego adoptował wcześniej, a ten był tak rozbiegany, że ciągle przeskakiwał mu przez ogrodzenie - mówi J. Baranowski.

Rudej Lorze poszczęściło się i znalazła nowy dom. Czarna Bela wciąż kryje się przed zimnem i wiatrem pośród samochodów na parkingu. Jednak wkrótce i ona dostanie szansę na swój własny, ciepły kąt. Gdy tylko naprawiona zostanie klatka, uszkodzona przez jednego z psich rezydentów schroniska w Kiełczu, znów podjęta zostanie akcja jej złapania. Gdy tylko się to stanie, wszystkie informacje adopcyjne dostępne będą na internetowych stronach miasta.

Pracownicy magistratu zajmujący się bezdomnymi psami zachęcają do adopcji czworonogów. Każdy z nich jest po wyłapaniu badany przez lekarza weterynarii i dezynfekowany. Problem bezpańskich psów dotyka nie tylko mieszkańców, ale i same zwierzaki, które tułają się bez celu po miejskich ulicach. Schronisko w Kiełczu dysponuje tylko czterema miejscami, w Zielonej Górze znajduje się obecnie siedem nowosolskich psów. Miasto ma także podpisane umowy z zaprzyjaźnionymi rodzinami, które pomagają w opiece nad szczeniakami. Cały czas trwa poszukiwanie wolontariuszy, którzy zaopiekowaliby się złapanymi psami, do czasu aż ktoś ofiaruje im nowy dom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska