W zakładzie mebli tapicerowanych w Christianapol w Łowyniu pod Międzychodem od piątku trwa strajk. Pracownicy domagają się podwyżek i protestują przeciw wprowadzeniu opłat za dowozy do pracy. - Zarabiamy tysiąc złotych i mamy jeszcze płacić za dowozy. To jakiś kosmiczny absurd. Skąd na to weźmiemy, skoro ledwo nam starcza na życie - mówi jedna z pracownic.
Zdaniem dyrektora ds. produkcji <b>Marcina Błażewicza</b>, akcja załogi jest nielegalna, gdyż dopiero we wtorek oba działające tam związki zawodowe weszły w tzw. spór zbiorowy z zarządem.
Dziś zarząd przedstawił strajkującym swoje stanowisko. Opłaty za dowozy pracowników ma ponosić firma, zaś płace mają ulec zmianie po wprowadzeniu nowego regulaminu wynagrodzeń.
Obecnie w Łowyniu pracuje około 900 osób. W ostatnich miesiącach zwolniono 100 pracowników. Zarząd nie wyklucza kolejnych redukcji.
Christianapol ma także oddział w Krajence pod Piłą. Pracuje tam około 200 osób.
Czytaj też: Po raz kolejny w Esser Polska odwieszono strajk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?