Dziś tuż po 13.00 w budynku mieszkalnym we wsi Mystki (gm. Lubiszyn) wybuchł pożar. W wyniku wypadku zginął dwuletni chłopiec. Trzy kolejne osoby, w tym pięciolatek, trafiły do szpitala.
- Przyjechałem jak strażacy dogaszali ogień. Wiem, że w domu był dziadek, matka i dwoje dzieci. Ponoć kobieta wyszła z domu do komórki po opał. Kiedy wróciła pokój stał w płomieniach - opowiada sołtys Stanisław Kałużny. Mężczyzna dodaje, że ogień był na tyle duży, że nie można było wrócić po jedno z dzieci.
Tę wersję zdarzenia sprawdza policja. - Rozmawiamy ze świadkami i osobami mieszkającymi w sąsiedztwie - mówi rzecznik prasowy gorzowskiej policji Sławomir Konieczny. Na miejscu trwają oględziny biegłego z dziedziny pożarnictwa. Ich wynik da odpowiedź na pytanie, co mogło być przyczyną pożaru.
W gaszeniu wzięły udział dwa zastępy OSP z Lubiszyna i Ściechowa oraz jeden z PSP w Gorzowie. - Kiedy przybyliśmy na miejsce paliło się jedno z pomieszczeń mieszkalnych - potwierdza strażak Grzegorz Rojek. Budynek, w którym doszło do tragedii, stoi kilkadziesiąt metrów od nieczynnej remizy strażackiej. - Żeby chociaż syrena działała, to byśmy szybciej pobiegli na ratunek - mówi mieszkanka wsi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
