Lublinianin skazany za terroryzm. Taki wyrok wydał angielski sąd

Centralny Sąd Karny Anglii i Walii w Londynie uznał Polaka winnym posiadania materiałów, które mogły posłużyć do budowy bomby. Skazał Filipa B. na cztery lata więzienia. Po wyjściu na wolność 26-latek będzie objęty 15-letnim dozorem policji.

- Jestem bardzo zadowolony z wyroku. Dzięki czujności funkcjonariuszy ds. zwalczania terroryzmu wykryliśmy nielegalną i niebezpieczną działalność B. i postawiliśmy go przed sądem – powiedział po ogłoszeniu wyroku Richard Smith, szef oddziału ds. zwalczania terroryzmu w Metropolitalnej Służbie Policyjnej.

Antyterroryści z tego oddziału zatrzymali Filipa B. 11 grudnia 2019 r. Podejrzenia funkcjonariuszy wzbudziły zakupy, które zrobił przez internet. W trakcie przeszukania domu Polaka w Luton znaleźli dokumentację dotyczącą wytwarzania prochu strzelniczego, materiału wybuchowego C4 i elektronikę służącą do skonstruowania detonatora.

Filip B. usłyszał zarzuty przygotowywania aktu terroryzmu, przygotowywania lub posiadania materiałów wybuchowych. Oskarżony przyznał się do posiadania dwu kilogramowej torby wypełnionej sproszkowaną siarką. Przyznał się też do posiadania instrukcji przygotowania materiałów wybuchowych. Detektywi nie wykryli natomiast powiązań Polaka z żadną organizacją terrorystyczną.

- Z nudów myślałem o eksperymentowaniu z chemikaliami dla zabawy – tak jego wypowiedź przed sądem cytuje BBC.

- Na pewno chciałeś zrobić bombę, a nie fajerwerki - odpowiedział sędzia Anthony Leonard. Uznał, że Filipa motywowały prawicowe sympatie. W komputerze oskarżonego znaleziono bowiem manifest zamachowca z Christchurch na Nowej Zelandii. Przypomnijmy, w marcu 2019 r. 28-letni Australijczyk z bronią wtargnął do dwóch miejsc modlitwy. Zabił 51 osób, 49 ranił. Opublikował manifest, w którym wzywa do obrony „białej rasy” i obrony przed „najeźdźcami”. Filip B. przyznał się, że sympatyzuje ze skrajną prawią, ale zaprzeczył powiązaniom neonazistowskim.

Sympatie Filipa B.
Filip B. pochodzi z Lublina. Przez dwa lata był wokalistą wywodzącego się z miasta zespołu death metalowego Regicide Decease. Na początku 2014 r. został poproszony przez kolegów o opuszczenie grupy. Jako powody podano „konflikt w zespole oraz kompletne rozminięcie wizji artystycznej”.

Aktywność Filipa B. zbadał i opisał portal Tell MAMA. Strona powstała w ramach finansowanego przez rząd projektu, którego celem jest rejestrowanie i oszacowanie liczby incydentów antymuzułmańskich w Wielkiej Brytanii.

Według portalu, 26-latek ma długą historię upowszechniania antymuzułmanskich, islamofobicznych, ale też homofobicznych treści na Facebooku. Rozpowszechniał treści wzywające do zakazania noszenia burek (noszony przez muzułmanki tradycyjny strój zakrywający głowę lub całe ciało), krytykował liberalne środowiska za ich tolerancję wobec aborcji, osób transpłciowych, homoseksualnych, feministek oraz pedofili, żartował z pomysłu bombardowania Mekki (świętego miejsca muzułmanów), był członkiem grup „Stop islamizacji świata” oraz „Nie dla islamizacji Europy”. W jednym z postów przyznał, że powróci z Anglii do Polski tylko wtedy, gdy władzę w kraju przejmie Janusz Korwin-Mikke.