Szef Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Lubniewicach podkreśla: - Jesteśmy po to, żeby ratować ludzi i zawsze będziemy. Ale dlaczego mam narażać życie i zdrowie moich ludzi, dlaczego mamy zużywać sprzęt na ratowanie kogoś, kto tak się zachowuje?! I jeszcze pijany nam grozi. Przecież musieliśmy wzywać policję - mówi Przemysław Matczak.
Chodzi o akcję z niedzieli 19 sierpnia. Wieczorem WOPR-owcy wyławiali z jeziora Lubiąż dwóch mężczyzn. Po wszystkim okazało się, że panowie są kompletnie pijani. Wcześniej w takim stanie korzystali jeszcze z łódki wyposażonej w silnik motorowy.
Przeczytaj też: **SKRAJNA GŁUPOTA. DWÓCH MĘŻCZYZN PŁYWAŁO MOTORÓWKĄ PO JEZIORZE LUBIĄŻ W LUBNIEWICACH. ZACZĘLI SIĘ TOPIĆ. BYLI KOMPLETNIE PIJANI**
Uratowani mężczyźni, mieszkańcy Sulęcina, wdzięczność ratownikom postanowili okazać... groźbami i pięściami. Jak mówi Przemysław Matczak, to przelało czarę goryczy. W czwartek 23 sierpnia do ocalonych sulęcinian poszło pismo - mają 14 dni, żeby pokryć koszty akcji ratunkowej. W sumie 3 tys. zł. Jeśli nie zareagują, WORP jest gotowy się z nimi sądzić. A i tak za rejs łodzią "pod wpływem" grozi im grzywna. Nawet do 5 tys. zł.
Zobacz też: Akcja poszukiwawcza w Darłówku
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?