Michał Pałągiewicz ma 26 lat , jest inżynierem automatyki i robotyki. Po ukończeniu studiów przez rok pracował dorywczo. W zakładzie jest w zasadzie od jego rozruchu. Obserwował montaż maszyn.
- Lubsko to małe miasto, niełatwo tu o pracę, a z czegoś trzeba żyć. Cieszę się, że ją zdobyłem. W końcu robię to, co lubię - mówi mężczyzna.
To nowoczesna technologia, na którą zakład uzyskał wszystkie potrzebne atesty. Większość prac wykonują tu maszyny, do obsługi nie potrzeba wielu osób. Do dziś zatrudnienie w LZMO znalazło 16 ludzi z Lubska i okolic, na dniach do zespołu mają dołączyć kolejne trzy.
- Strategiczne węzły obsługują inżynierowie, pozostali pracownicy zajmują się wykańczaniem półproduktów, pakowaniem, oraz odręcznym montażem i produkcją złączy- zaznacza Artur Sławiński, prezes Lubuskich Zakładów Materiałów Ogniotrwałych w Lubsku.
Gotowe w dwie doby
- Zaletą produkowanych u nas wkładów jest ich wysoka odporność na szok termiczny. Technologia jest całkowicie bezpieczna dla człowieka i środowiska-zapewnia Sławinski- Walorem jest również to, że cykl produkcyjny odbywa się praktycznie bezodpadowo. Będzie to czwarty tak nowoczesny zakład tego typu na świecie i pierwszy w Europie. Mam nadzieję, że podbijemy rynek. Technologia obejmuje dwa strategiczne węzły. Prasa na sucho wyciska wymagany kształt wkładu ceramicznego, po czym surowe produkty wędrują do wypalania w piecu. Kompleksowy proces zamyka się w dwu dobach.
Czytaj też: Strefa ekonomiczna już jest uzbrojona. Lubsko czeka na inwestorów
Zakład z tradycjami
Choć Lubuskie Zakłady Materiałów Ogniotrwałych ma nową lokalizację, to bogatą, bo 50 - letnią tradycję wytwarzania ceramiki budowlanej. Została w całości przeniesiona z Łęknicy, gdzie w 2005 roku, po przekształceniach, z krótką przerwą w działalności wznowiła produkcję wyrobów szamotowych i izolacyjnych. Wkłady wykonane w Lubsku będzie można kupić w kraju w hurtowniach budowlanych, większa część produkcji trafi jednak na rynki zachodnie. Zakład ma już pierwsze zamówienia. Całość inwestycji kosztowała 16 mln, z czego połowę firma otrzymała z dotacji z Unii Europejskiej. Miesięczna produkcja w LZMO sięga nawet 100 ton.
Praca dla ludzi, podatki dla miasta
W lubskiej strefie przemysłowej zadomowiło się jeszcze kilka innych firm. Dla ludzi to nowe miejsca pracy, dla gminy podatki.
- Przede wszystkim rozwój i różne branże - mówi Bogdan Bakalarz, burmistrz Lubska- Takie było innowacyjne założenie gospodarcze. Mieliśmy niewielką przerwę i krótki kryzys, ale teraz wszystko rusza. Cieszę się z każdego nowego miejsca pracy, dzięki temu żyją całe rodziny. My zaś stwarzamy firmom preferencyjne warunki do wejścia na rynek.
Czytaj też: Szprotawa i Lubsko najlepsze w kraju
Strefa Biznesu: Polska istotnym graczem w sektorze offshore
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?