Lubuscy Liderzy Biznesu mają receptę na sukces

ZOBACZ ZDJĘCIA Z VI GALI LUBUSKIEGO LIDERA BIZNESU

W czasach kryzysu firma potrzebuje szefa, który jest autentycznym liderem. Musi być on do bólu elastyczny i otwarty. Dziś nie wystarczy bowiem mieć pieniądze i dobry pomysł. Trzeba mieć też elastyczne relacje zarówno z ludźmi wewnątrz firmy, jak i z tymi z zewnątrz - z dostawcami, z klientami, z mediami - mówił nam wczoraj Jacek Santorski, członek Rady Gospodarczej przy premierze oraz dyrektor programowy Akademii Psychologii Przywództwa. Santorski był specjalnym gościem gali Lubuskiego Lidera Biznesu, która odbyła się w Filharmonii Gorzowskiej.

W trakcie uroczystości certyfikaty oraz statuetki dla zwycięzców odebrało kilkadziesiąt firm. Wśród nich Szpital Powiatowy w Słubicach. - Ta statuetka da nam motywację do dalszej pracy. Mamy też nadzieję, że Narodowy Fundusz Zdrowia spojrzy na nas łaskawie, gdy będziemy się starali o zwiększenie kontraktu. To też docenienie naszej pracy - mówi Zdzisław Rożnowski, główny lekarz szpitala. Lecznica zgłosiła się do konkursu, żeby pokazać to, co robi i co chce zrobić w przyszłości. Rożnowski nie ukrywa, że szpital chce zdyskontować sukces przy realizacji rozbudowy lecznicy. - Chcemy z małego szpitala powiatowego zrobić większy szpital powiatowy i przystosować go do norm europejskich i światowych - mówi lekarz, który w imieniu prezesa szpitala odebrał w poniedziałek statuetkę. Rożnowski tłumaczy nam, że w dobudowanej części ma znaleźć się m.in. nowoczesny blok operacyjny. - Będzie też nowy oddział pediatryczny, który pozwoli nam leczyć dzieci w dużo lepszych warunkach niż teraz. Rozbudowa ma być także o nowy oddział kardiologiczny. Staramy się też o oddział rehabilitacyjny, bo dziś swoich pacjentów wozimy do Sulęcina i Kostrzyna, przez co jesteśmy trochę w tej materii "upośledzeni" - mówi Rożnow-ski. Rozbudowa słubickiego szpitala to konieczność. To najbardziej wysunięta na zachód lecznica w Polsce. Z jej usług korzystają dziś nie tylko Polacy z kraju, ale coraz częściej także nasi rodacy mieszkający po zachodniej stronie Odry oraz Niemcy, którzy też chcą się u nas leczyć.

A co statuetka Lubuskiego Lidera Biznesu daje firmie Starke Wind, dla której nagrodę odebrał Andrzej Chiliński, były starosta słubicki, a zarazem ojciec właścicielki? - To wyróżnienie i mobilizacja do dalszej pracy.  Wystartowaliśmy w konkursie  dlatego, że nasza działalność, czyli energetyka wiatrowa, jest innowacyjna. Mamy najnowocześniejsze elektrownie i z tym chcieliśmy się pokazać. Uważamy, że nasza działalność powinna zostać zaprezentowana szerszej społeczności - mówi Chiliński, który uważa, że w czasach kryzysu nie należy bać się inwestowania.

Receptę na przezwyciężenie kryzysu znalazła też firma Meprozet ze Starego Kurowa. - Trzeba jedne produkty zamieniać innymi. Być elastycznym. W 2008 r. był kryzys z opcjami walutowymi. Zostawiłem wtedy firmę budowlaną i zaangażowałem się w Meprozet. Dziś są tego efekty. By przezwyciężyć kryzys, trzeba mieć budowaną przez wiele lat strategię - mówi prezes Zenon Michałowski. Dodaje, że tytuł Lubuskiego Lidera Biznesu daje firmie prestiż.

W podobnym tonie wypowiada się Roman Dziduch, wiceprezes Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej: - Gdy inwestor trafia do naszej firmy i widzi wyróżnienia, jakie otrzymujemy, to jesteśmy dla niego bardziej wiarygodnym partnerem. Do Lubuskiego Lidera Biznesu zgłaszamy się, aby poddać się weryfikacji i dowiedzieć się, czy spełniamy oczekiwania wobec regionu - mówi.

Kolejnej weryfikacji lubuskie firmy będą mogły poddać się już za rok.