Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuscy rolnicy są zdesperowani. W poniedziałek zablokują drogę S3 w Gołaszynie w gminie Nowe Miasteczko

red.
Od miesięcy w naszym regionie nie było porządnego deszczu. Sytuację pogarszają wysokie temperatury
Od miesięcy w naszym regionie nie było porządnego deszczu. Sytuację pogarszają wysokie temperatury pixabay.com
Lubuscy rolnicy domagają się ogłoszenie stanu klęski żywiołowej, odszkodowań i konkretnych decyzji w sprawie szacowania strat. – W poniedziałek, w południe zablokujemy drogę S3 w Gołaszynie – zapowiadają.

Prawie stu rolników i przedstawicieli samorządów z powiatów nowosolskiego i żagańskiego spotkało się czwartek w Gościeszowicach w gminie Niegosławice. Głównym tematem była susza i jej konsekwencje dla rolników i branży spożywczej.

Lubuskie z powodu braku opadów ucierpiało najbardziej w Polsce. Przez ostatnie miesiące deszczu w naszym regionie prawie nie było. - Sytuacja jest dramatyczna, wiele gospodarstw jest na granicy bankructwa – mówił nam Henryk Ostrowski, jeden z uczestników spotkania. – Zbiory w tym roku będą słabe, co gorsza zagrożone są też przyszłoroczne. W tej chwili rolnicy powinni wysiewać rzepak i jęczmień ozimy, ale ziemia jest zbyt sucha.

Na polach usycha kukurydza, która jest słabej jakości. Straty sięgają 70 proc. Ucierpiały ziemniaki, a buraki przypominają pietruszkę. – Nie ma sensu wyjeżdżać w pole – podsumowują rolnicy. Mniejsze są też zbiory zbóż. – Do tej pory je eksportowaliśmy, za chwilę będziemy musieli je sprowadzać do Polski – alarmuje Ostrowski. – Podwyżki cen żywności są nieuniknione.

Rolnicy mają ogromne pretensje do władz. – Rząd nie przygotował się do tego typu sytuacji. Nie ma zielonego pojęcia o skali problemu. Wiązaliśmy ogromne nadzieje z wizytą premiera Mateusza Morawieckiego u lubuskich rolników pod koniec lipca. Tymczasem premier mówił o lubuskim żużlu, winnicach…

Rolnicy domagają się szybszej wypłaty odszkodowań i decyzji w sprawie rozpoczęcia szacowania strat m.in. w uprawach kukurydzy i buraków cukrowych. Uważają, że w naszym regionie powinien zostać ogłoszony stan klęski żywiołowej. – Wyczerpaliśmy już wszystkie możliwości zwrócenia uwagi na dramatyczną sytuację lubuskiego rolnictwa. Zostaliśmy sami w tym problemem – podkreśla Henryk Ostrowski. – Dlatego w poniedziałek, o godz. 12 zablokujemy drogę S3 w Gołaszynie.

– Jeżeli nic się nie zmieni, w przyszłym roku może upaść nawet połowa gospodarstw towarowych w naszym regionie – dodaje Ostrowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska