Protesty startują dzisiaj i potrwają cztery dni. Ich kulminację zaplanowano na sobotę. To tego dnia przed piątą rano autokary z lubuskiego wyruszą do stolicy. - Będziemy wyjeżdżać z kilkunastu miejsc w województwie. Poza Gorzowem, będą też wyjazdy m. in. z Kostrzyna, Rzepina, Drezdenka, Dobiegniewa - wylicza Jarosław Porwich, przewodniczący gorzowskiej Solidarności. Dodaje, że zazwyczaj na podobne protesty z naszego regionu wyjeżdżały trzy, cztery autokary. - I to po wielu telefonach i rozgłoszeniu całej akcji. Teraz ludzie zgłaszali się do nas sami. Nie mieliśmy żadnego problemu, żeby skompletować kilkanaście autokarów - mówi J. Porwich.
Z regionu zielonogórskiego Solidarności protestujący zamierzają dotrzeć do stolicy w trzech turach. Pierwsza grupa, trzy autokary z Nowej Soli, Gubina i strażacy ze Świebodzina, wyruszają dziś o północy. Jurto o połnocy pojedzie autokar zielonogórskiej oświaty. Ponadto część osób pojedzie koleją. Kulminacja, podobnie jak w regionie gorzowskim, nastąpi 14 września, gdy 14 lub 15 autobusów wyruszy do Warszawy z Gubina, Żar, Żagania, Rzepina, Świebodzina, Nowej Soli i Zielonej Góry. W sumie ok. 600 osób.
Zdaniem J. Porwicha to dowód na to, że ludzie mają już dosyć polityki, serwowanej Polakom przez Donalda Tuska.
Co na to premier? - Jedynym postulatem związkowców jest obalenie rządu, a to nie jest cel właściwy dla związku zawodowego - przyznał na wczorajszej konferencji prasowej.
- Dla mnie najważniejszym celem jest zapewnienie spokoju mieszkańcom Warszawy - dodał. Premier podkreślił, że jest gotowy rozmawiać na każdy temat. Ale jak trudno wymagać, bym umawiał się na rozmowy na temat tego, w jaki sposób mnie obalić - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
