Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuska lewica wybrała władze. Wontor ograł Kucharską

Daniel Sawicki
Daniel Sawicki
Bogusław Wontor (z lewej) ograł liderkę Wiosny Anitę Kucharską-Dziedzic (pierwsza z prawej) i został współprzewodniczącym lubuskiej lewicy
Bogusław Wontor (z lewej) ograł liderkę Wiosny Anitę Kucharską-Dziedzic (pierwsza z prawej) i został współprzewodniczącym lubuskiej lewicy Daniel Sawicki
Bez udziału działaczy Wiosny odbył się sobotni lubuski zjazd Nowej Lewicy. W sali kolumnowej pojawiła się tylko szefowa Wiosny w Lubuskiem Anita Kucharska-Dziedzic, która z mównicy ogłosiła, że zjazd został zwołany z wadami. Zdaniem posłanki zabrakło równości. - To bzdura – odpowiadają osoby z frakcji SLD.

Ten zjazd miał poskutkować zesłaniem posła i szefa SLD Bogusława Wontora w polityczny niebyt, a sprawił, że Wontor umocnił się na czele lubuskich struktur lewicowych. Na 108 oddanych głosów otrzymał 100. - Pokazał siłę i mimo prób usuwania go z lewicy, rozegrał tę partię po mistrzowsku – powiedział nam jeden z działaczy lewicy. - Opozycja Wontora musi sobie zdawać sprawę, że przynajmniej na kilka lat powinna odłożyć plany jego detronizacji. Widać, że w terenie jest bardzo mocny, a ludzie mu ufają.

Cała gra wokół zjazdu od początku toczyła się w kierunku zmian w kierownictwie SLD. Kilku działaczy wymyśliło, że to dobry czas na zmiany na czele frakcji. Chcieli, aby współprzewodniczącym lewicy został Tadeusz Jędrzejczak, a nie Wontor. Jędrzejczak to ważna osoba na lewicy i członek zarządu województwa lubuskiego. Wewnętrzna opozycja „antywontorowska” z SLD wspólnie z głosami Wiosny mogła teoretycznie wybrać Jędrzejczaka. Do tego potrzebne jednak były „szable” do głosowania, a ich Wiosna nie ma zbyt wiele. W wielu powiatach nie powstały nawet „wiosenne” koła, które mogły delegować osoby na zjazd. Widać, że praca w terenie nie jest domeną jej liderki. Co innego Wontor, który od wielu lat regularnie bywa w nawet najmniejszych gminach.

SLD posiada struktury we wszystkich powiatach i z każdego według statutu byli wybierani delegaci na zjazd. Wiosna mogła zrobić dokładnie to samo i wystawić taką samą liczbę swoich przedstawicieli. Dlaczego zatem działacze Wiosny nie przybyli na zjazd? Bo byliby w ogromnej mniejszości. Ich zdaniem, proporcje co do liczby delegatów zostały zachwiane, a na zjeździe powinna być równa reprezentacja z obu frakcji.

Co ciekawe liczba delegatów z Wiosny nie miała tak naprawdę żadnego znaczenia, bo przecież na mocy ustaleń między szefostwem obu partii, w każdym regionie na Wiosnę czeka stołek współprzewodniczącego, a w zarządzie jest taka sama ilość miejsc dla zastępców z obu frakcji.

- Komuś coś się chyba pomyliło, że za chwilę ogon będzie machał psem – powiedział nam jeden z działaczy lewicy. - Od początku było wiadomo, że obie frakcje mogą wystawić taką samą liczbę delegatów. Zamiast politykować i knuć, trzeba było zająć się pracą, zorganizować ludzi i przygotować na zjazd. Nie może być tak, że skoro jedna frakcja nie ma ludzi, to druga ma zmniejszać swoją reprezentację. Mamy być partnerami, czy mamy się podporządkować krzykliwej mniejszości?

Bogusława Wontora poprosiliśmy o odniesienie się do zarzutu, że zjazd został przeprowadzony z naruszeniem prawa. Poseł wyjaśnił, że według opinii prawników wszystko jest w porządku, a brak delegacji Wiosny nie jest przeszkodą w jego przeprowadzeniu. - To niczyja wina, że ci państwo nie przyszli. Argumentacja, że powinniśmy zmniejszyć liczbę naszych delegatów jest kompletnie nietrafiona. Jeśli Wiosna miałaby np. pięciu przedstawicieli, to nasza frakcja też miałaby wystawić pięciu? Przecież to farsa. Na osoby z Wiosny czekają miejsca współprzewodniczącego partii i zastępców. Powinniśmy ich wybrać jak najszybciej, żeby normalnie pracować.

Widać wyraźnie, że na lewicy trwa bezpardonowa walka o władze. Póki co, stary aktyw SLD pokazał kto tu porządzi przez najbliższe lata, a kto wie, czy nie przez kolejne kadencje. Kolejny zjazd być może wcale nie będzie musiał zachowywać ustalonych obecnie parytetów. A wtedy może się okazać, że ludzie z wiosny będą tylko lewicowym marginesem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska