Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuska? To moja gazeta

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
Stefan Pilaczyński przez wiele lat redagował ,,Wiadomości Gubińskie"
Stefan Pilaczyński przez wiele lat redagował ,,Wiadomości Gubińskie" Mariusz Kapała
- Wówczas gremialnie powtarzano, że prasa kłamie. A ja zawsze wiedziałem, że kłamała tylko tyle, ile musiała - wspomina Stefan Pilaczyński, gubinianin, wieloletni czytelnik "Gazety Lubuskiej", prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej.

- Pamięta pan swój pierwszy kontakt z "Gazetą Lubuską"?
- To było czterdzieści lat z okładem. Nazywała się jeszcze "Gazetą Zielonogórską", była składana ręcznie, czarno-biała, brudziła ręce... Jednak dla nas był to jakościowy rekord świata, gdyż innych gazet nie znaliśmy. Teść pracował w banku, był samorządowcem i gazeta była w domu codziennie, a ja byłem ciekaw co słychać w województwie.

- Wszystkie gazety były wówczas takie same.
- Oczywiście pierwsza strona była zarezerwowana dla informacji o tym co robił pierwszy sekretarz partii. Ale kolejne strony były dla ludzi. Trochę trzeba było czytać między wierszami, ale i tak, gdy zdarzały się dni, że nie udało mi się kupić Gazety szedłem do szwagra, który już ją przeczytał i miałem wieczorną lekturę.

- Kiedy na Gazetę czekało się najbardziej...?
- Gdy obok działa się historia. Pamiętam czas niepokojów w latach 80. Byłem ciekaw jak ta fala gniewu przesuwająca się od Lublina i z Wybrzeża przełoży się na nasz region. A były to już te czasy, że nie można było informacji zamieść pod dywan, stąd wiedzieliśmy, co działo się w Gorzowie i Lubogórze. Czytałem, a resztę dopowiadali mi koledzy działający w podziemnych strukturach Solidarności. Wówczas gremialnie powtarzano, że prasa kłamie. A ja zawsze wiedziałem, że kłamała tylko tyle, ile musiała.

- Lubuska, czy zielonogórska?
- Dla mnie Lubuska. Weźmy jak zachowała się w czasie walki o nasze województwo. Była jednym z nielicznych elementów scalających dawne dwa, tradycyjnie skłócone, regiony. A tak na marginesie. Żeby nie wiem co "Gazeta Lubuska" by robiła i tak znajdzie się grupa ludzi, którzy będą ją postrzegali jako zielonogórską. Podobnie jak telewizja regionalna może stawać na głowie, a zawsze będzie oceniana na południu regionu jako gorzowska. A te spory Gorzowa z Zieloną Górą tylko niewielka grupka traktuje poważnie, a reszta, podobnie jak reszta Polaków, jako folklor.

- Czy był jakiś numer: "GL", który szczególnie utkwił panu w pamięci?
- Oooo, pamiętam gazetę wyjątkową, cienką, spóźnioną, która była drukowana poza Zieloną Górą... Był to czas walki własnościowej o redakcję "GL". Był najazd, bitwa firm ochroniarskich, awantura... I pytanie o przyszłość. To dla wielu z nas, czytelników, był sygnał, że z Gazetą może stać się coś złego. I myśl: jeśli nie Lubuska to co? Nie, to nie jest jakaś ślepa miłość, ale rozsądek. Jestem dorosły, wiem, jakie prawa rządzą rynkiem prasowym i nie czułem się oszukiwany ani wówczas, gdy wciskano mi ideologię, ani dziś, gdy tak często goni się za sensacją. Mam także inny stosunek do dziennikarzy, kilku znam kilkadziesiąt lat i nie cierpię tych, którzy komentują "co za bzdury piszą w gazecie". Oczywiście popełniają błędy, ale często wiem, że zawodzą źródła informacji, które nie zawsze można sprawdzić. Ale często też dziennikarzom nawtykam.

- Ma pan w swoich zbiorach jakieś stare egzemplarze?
- Mamy takie w naszej izbie muzealnej, staramy się zebrać wszystkie, w których pisano coś o Gubinie. Pięknie widać jak ewoluowała Gazeta. I tak na marginesie. Więcej obiecywałem sobie po ostatniej rewolucji technicznej, zwłaszcza że mam dostęp do codziennej prasy niemieckiej.

- Gdyby miał pan złożyć Gazecie urodzinowe życzenia...
- Zróbcie wszystko, aby Lubuska internetowa nie wyparła tej papierowej. O ile nie jest to jeszcze problem mojego syna, który przywiązany jest do papierowej lektury, o tyle z wnukami może być problem. Kiedyś mówiono, że gazetę kupuje się też na podpałkę, do użycia w toalecie, czy jako papier opakunkowy. Dziś służy tylko do czytania i życzę zarówno Gazecie, jak i sobie, aby jak najdłużej taka była. Do czytania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska