Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuski biznes zainaugurował rok. Najgorsze jest za nami

Robert Bagiński
Zachodnia Izba Przemysłowo-Handlowa
To już tradycja, że w pierwszych tygodniach stycznia lubuski biznes spotyka się na Gospodarczej Inauguracji Roku. Tegoroczną edycję spotkania, które organizuje Zachodnia Izba Przemysłowo-Handlowa, zdominowała tematyka inflacji, kryzysu surowcowego, słabnącego popytu oraz wpływu wojny w Ukrainie na sytuację gospodarczą. Zaskoczeniem są dobre nastroje na przyszłość.

Konferencję otworzył wieloletni prezez ZIPH, Jerzy Koralewicz. Podkreślił, że inaczej niż w poprzednich latach, nie zapraszał do dyskusji powszechnie znanych ekspertów oraz analityków, ponieważ chciał, aby o gospodarce mówili praktycy.

Tacy którzy codziennie gryzą to nasze gospodarcze życie i wiedzą o nim nie z danych statystycznych, lecz ze swojej działalności – tłumaczył Korolewicz

Odbyły się dwa panele. Pierwszy dotyczył wyzwań gospodarczych w Polsce i na świecie, wzięli w nim udział szefowie instytucji wspierających biznes. Drugi odnosił się do kwestii regionalnych tj. wzywań stojących przed gospodarką w Lubuskiem, a panelistami byli m.in. samorządowcy oraz lubuscy przedsiębiorcy.

To co się dzieje obecnie w gospodarce jest dużym wyzwaniem, ale uważam, że szczyt tych sytuacji kryzysowych mamy już za sobą – mówił Krzysztof Kielec, prezes Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zwrócił uwagę na fakt, że problemy zaczęły się podczas pandemii Covid’19, ale na sile nabrały po napadzie Rosji na Ukrainę. – Myślimy długofalowo i mierzymy w projekty globalne, ponieważ one mają wpływ na środowisko biznesu, samorządu i mieszkańców – dodał prezes Kielec

Jak się okazuje, mimo niełatwych czasów na prowadzenie biznesu, przedsiębiorcy potrafią sobie radzić. Mówił o tym Andrzej Roślak z Agencji Rozwoju Przemysłu. Instytucja ta, na czas kryzysu, przygotowała dla biznesu wiele atrakcyjnych instrumentów finansowych, które dały przemysłowi odporność oraz zdolność do rozwoju. Zdaniem Andrzeja Roślaka, okres w którym przedsiębiorcy mieli problemy z płatnościami jest już za nami. – Firmy nauczyły się poszukiwać finansowania na swoje projekty – tłumaczył.

Jednym z panelistów była marszałek województwa Elzbieta Polak. Mówiła o realizacji Strategii Województwa Lubuskiego, której misją jest hasło „Zielona kraina nowoczesnych technologi”. - Niektórzy mówili, że odleciałam i opowiadałam bajki, a dzisiaj jesteśmy w europejskiej awangardzie – mówiła marszałek. Potem swoje wystąpienie wzniosła na jeszcze wyższy poziom, komunikując zebranym, że już w przyszłym roku zakończy się budowa Parku Technologii Kosmicznych. - Tylko w Lubuskiem będzie laboratorium do budowy, składania i wynoszenia satelitów – mówiła.

Dyskusję sprowadził na ziemię prezydent Gorzowa, Jacek Wójcicki. – My w Gorzowie nie będziemy latać w kosmos – rozpoczął Wójcicki. Potem mówił o współpracy gorzowskich szkół z Teslą, a także tworzeniu warunków do pozyskiwania nowych inwestorów. – Ziściły się marzenia co do zagospodarowania terenów inwestycyjnych, które pozyskaliśmy dla miasta. To jest nasz mechanizm do rozwoju dzisiaj i w przyszłości – mówił prezydent. Według niego, twardym fundamentem miasta jest oferta dla inwestorów oraz szkolnictwo zawodowe na wysokim poziomie.

Nie inaczej w Zielonej Górze, którą na konferencji reprezentował wiceprezydent Dariusz Lesicki. – Miasto, które ma w swojej nazwie „Zielona”, musi być proekologiczne – rozpoczął wiceprezydent. W dalszej części pochwalił się, że jeszcze w tym roku, cały tabor zielonogórskiej komunikacji miejskiej w 84 procentach będzie się składał z pojazdów elektrycznych. – Stawiamy na dwa filary: współpracę z Uniwersytetem Zielonogórskim oraz na elektromobilność – mówił w dalszej części wystąpienia. Współpraca z UZ ma zapewnić powstawanie firm, które będą ambasadorami Zielonej Góry. – Już dzisiaj mamy takich podmiotów kilka, a ich działalność wykracza daleko poza Europę – dodał. Również on uderzył w tony bardzo optymistyczne. – Nie ma co biadolić. Samorząd, podobnie jak biznes, każdego dnia podejmuje trudne decyzje i nigdy nie jest łatwo – skonstatował.

Solidną diagnozę obecnej sytuacji gospodarczej, ale również tego, co będzie ważne w przyszłości, zaprezentował Henryk Maciej Woźniak, marszałek Lubuskiego Sejmiku Gospodarczego. – Trzeba wyprzedzać bieg wydarzeń – apelował do zebranych, zaznaczając, że o rozwoju gospodarczym Lubuskiego zadecydują „ręce przy komputerach i obrabiarkach”. – Przyszłe sukcesy lubuskiego biznesu tlą się dzisiaj w inkubatorach przedsiębiorczości i na te miejsca trzeba spoglądać ze szczególną troską – mówił marszałek Woźniak.

Głosem przedsiębiorców był również Zbigniew Wesołowski z Arctic Paper w Kostrzynie nad Odrą. On zwrócił uwagę na to, jak ważna jest w biznesie pewność prawa. – W biznesie, czas to pieniądz. Jeśli podejmujemy decyzje dzisiaj, to warunki do prowadzenia tego biznesu za 2-3 lata mogą być drastycznie różne – mówił Wesołowski. Podał przykład farm fotowoltanicznych. – Uzyskanie wszystkich zgód w Polsce zajmuje nam okoła dwa lata, a w Szwecji nie jest to więcej niż 3 miesiące – podkreślił.

Co dalej? - Wierzymy, że po każdej burzy wychodzi słońce, a po nocy następuje dzień – podsumował Andrzej Flugel z Polskiej Agencji Rozwoju Przemysłu.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska