Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuski Park Przemysłowo-Technologiczny wielką szansą na rozwój

rozmawiał Rafał Krzymiński
Arkadiusz Kowalewski wierzy w sukces całego przedsięwzięcia.
Arkadiusz Kowalewski wierzy w sukces całego przedsięwzięcia. Mariusz Kapała
- Prawdopodobnie bedziemy mieli prezent na gwiazdkę, w postaci pierwszych umów z firmami z branży infomatycznej - mówi Arkadiusz Kowalewski, prezes spółki Lubuski Park Przemysłowo-Technologiczny.

 

Przeczytaj też: Witnica ma do sprzedania najlepszą działkę w województwie

 

- Od kiedy trwały prace nad powołaniem parku?
- Koncepcję parku, który powstaje w Nowym Kisielinie, opracowano kilka lat temu. Już w 2005 r. pojawił się w Lubuskiej Regionalnej Strategii Innowacji zapis o konieczności pozyskania inwestycji z sektora wysokich technologii. W 2007 r. przyszli udziałowcy spółki wystąpili do ministerstwa gospodarki o objęcie terenu specjalną strefą ekonomiczną. W kwietniu 2009 r. Lubuskie rozszerzyło listę projektów o wniosek o dofinansowanie parki z LRPO. Prezesem jestem od sierpnia. Przez ostatni kwartał koncentrowałem się na promocji. Rada gminy Zielona Góra uchwaliła plan zagospodarowania przestrzennego, a następnie złożyliśmy wniosek do ministra skarbu z prośbą o wydanie decyzji na sprzedaż nieruchomości. Spodziewamy się, że zgodę uzyskamy w listopadzie i ogłosimy pierwsze przetargi na zakup gruntów.

- Przedsiębiorcy, firmy już wiedzą o parku. Czy się zgłaszają?
- Zgłosiły się dwie firmy z branży informatycznej. Na takie się nastawiamy, jest to zgodne z ideą innowacji, którą chcemy rozpowszechniać. Przygotowujemy już sieć światłowodową, wodociągową i kanalizację. Media będą gotowe pod koniec ostatniego kwartału 2011, a obwodnica Nowego Kisielina, - pod koniec 2012 roku. Naszą ofertę przesłaliśmy do Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Liczę na pomoc Agencji w pozyskaniu inwestorów. Obecnie bierzemy udział w trzech projektach, m.in. firma z branży motoryzacyjnej zgłosiła zapotrzebowanie na 50 hektarów. Być może zatrudnienie znajdzie 400 osób.

- Czy Zielona Góra jest dobrym miejscem dla biznesu?
- Gdybym w to nie wierzył, nie objąłbym tej funkcji.

- Co jest naszym największym atutem?
- Na pewno ludzie młodzi. Jest to miasto typowo uniwersyteckie. Zadaniem władz regionu pozostaje również podejmowanie takich inicjatyw, które powstrzymają migrację tej wykształconej młodzieży do innych ośrodków miejskich poza województwem

- Jak powstrzymać tę migrację?
- To trudne, bo oczekiwania finansowe młodych ludzi są niemałe. Mamy też wyższe pensje niż na przykład w Gorzowie. U nas zarabia się 3.100 zł brutto, a tam 2.700 zł. Stąd konieczność pozyskiwania firm, które z racji zastosowania zaawansowanych technologii zagwarantują pewien standard pracy, ale i spełnią te oczekiwania płacowe.

- Przywołał pan Gorzów. To miasto rozwija się szybciej tylko z powodu różnic płacowych?
- W Gorzowie specjalna strefa ekonomiczna powstała znacznie szybciej, bo już w 2001 r. Patrząc na wskaźniki bezrobocia, po ok. 7,5 %, co i w przypadku Zielonej Góry, jak i Gorzowa odpowiada liczbie ok. 4.500 bezrobotnych, nie widzę tu żadnych dysproporcji.

- Odczuwa pan wsparcie miasta?
- Jestem zadowolony ze współpracy ze udziałowcami. Zagadnienie, z którym przyszło mi się zmierzyć, nie jest łatwa, więc tym bardziej cieszę się, że nie tyle na wsparcia, co wręcz dużego zaangażowania władz w funkcjonowanie spółki.

- Jaki jest kapitał spółki?
- 300 tys. zł. Pozyskujemy też pieniądze z zewnątrz. Z unijnego programu operacyjnego KL i z LRPO. Pozyskaną kwotę przeznaczymy na działania stricte marketingowe, organizację konferencji, udział w misjach gospodarczych, druk folderów i zatrudnienie kolejnych pracowników.

- Czy park w Nowym Kisielinie ma szansę stać się Doliną Krzemową?
- Pierwsze zapytania otrzymałem od firm z branży informatycznej, czyli zmierzamy w dobrym kierunku. Do zagospodarowania mamy ok. 130 hektarów. Mam nadzieję, że większa część tych terenów zostanie zagospodarowana przez firmy z branży high-tech. Pozostała część jest przeznaczona pod magazyny i usługi okołobiznesowe.

- Jak ważna jest współpraca z Uniwersytetem Zielonogórskim?
- Tymczasowe biuro znajduje się na UZ - docelowo biuro firmy będzie mieścić się w Nowym Kisielinie. W ramach inwestycji uniwersyteckich powstają cztery centra naukowo-badawcze. Uniwersytet wyposaży centra z pieniędzy unijnych. Chcemy zachęcić inwestorów do współpracy z tymi centrami. Współcześnie motorem rozwoju gospodarczego jest współpraca i wspólne przenikanie się środowisk naukowych i biznesowych.

- Ile nowych miejsc pracy wygeneruje park?
- Bezrobocie w samej Zielonej Górze wynosi ok. 7,5 proc. A to sprawia, że nie możemy liczyć na wiele tysięcy nowych miejsc pracy. Oczywiście pożądane jest, aby korzystać nie tylko z potencjału Zielonej Góry, ale i okolicznych miejscowości. Nazwa Lubuski Park Przemysłowo-Technologiczny mobilizuje nas, abyśmy walczyli o rozwój gospodarczy całego Lubuskiego.

-Dziękuję za rozmowę.

 

Udziałowcami Parku Przemysłowo-Technologicznego są: miasto Zielona Góra, województwo lubuskie, Uniwersytet Zielonogórski, gmina Zielona Góra i Kostrzyńsko- Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna SA.

Przeczytaj też:Spółka naukowo-biznesowa ma ściągnąć inwestorów 
 

Lubuski Park Przemysłowo-Technologiczny składa się z trzech obszarów: Parku Naukowo-Technologicznego, Specjalnej Strefy Ekonomicznej i Strefy Aktywności Gospodarczej. Obszary Strefy Aktywności Gospodarczej oraz Specjalnej Strefy Ekonomicznej przeznaczone są pod inwestycje produkcyjne i usługowe.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska