- To wszystko jest na głowie postawione. Po co te testy? Zgłosiłam się, bo tylko tyle mogę zrobić, przed powrotem do szkoły? Co mi da wynik? Nic. Dziś jest środa, do poniedziałku mogę się gdzieś zarazić. Choćby tu w tej długiej kolejce, stojąc na mrozie - mówi jedna z nauczycielek z Zielonej Góry. - To jest bez sensu. Bo nawet nie dowiemy się, czy mamy przeciwciała. To badanie nic nie daje. Sensownym byłoby nas zaszczepić i dopiero potem otwierać szkoły. Tu nie chodzi o nasze bezpieczeństwo, ale o bezpieczeństwo uczniów i ich rodzin.
Testowanie nie ma sensu, trzeba zaszczepić nauczycieli, a potem otwierać szkoły
- Nie wiem po co to wszystko? Chyba żeby tylko pokazać, że coś się robi. Żeby wrażenie było, że szkoły są przygotowane na powrót uczniów do szkół. I że są bezpieczne. A nie są! Wszyscy to wiemy i udajemy, że jest inaczej. Będzie powtórka z jesieni. Klasy i szkoły będą po kolei zamykane. Nauczyciele będą chorować czy pozostaną w domu na kwarantannie i nie będzie miał kto ich zastąpić - dzieli się wrażeniami inna z nauczycielek. - Środowisko w tej sprawie jest jednomyślne. Zaszczepić nauczycieli, a potem otwierać szkoły.
Jak mówi prezes lubuskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego Bożena Mania - tego związek domaga się od dawna. Apelujemy, wysyłamy oficjalne stanowiska. Szczepienie pedagogów pod koniec roku szkolnego, a tak słyszymy z medialnych wypowiedzi, nie ma sensu. To będzie przysłowiowa musztarda po obiedzie.
Testy dla nauczycieli przeprowadzane będą do 15 stycznia
Do przeprowadzania testów zaangażowano powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne. To one zbierały listy chętnych do przetestowania nauczycieli klas I-III szkół podstawowych oraz szkół specjalnych, pracowników administracji i obsługi szkół. Bo otwarte szkoły oznaczają, że pracować muszą też m.in. świetlice czy kuchnie.
Ile osób z województwa lubuskiego zgłosiło się do testowania? - pytamy w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie Wielkopolskim. Lubuski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny Dorota Konaszczuk odpowiada, że chęć poddania się badaniom zadeklarowało 4.739 osób z 314 placówek oświatowych. Testy przeprowadzane będą do 15 stycznia. Wyniki dostępne będą na internetowym koncie pacjenta.
Zobacz też:
Zainteresowanie testami dla nauczycieli jest różne
Zainteresowaniem testami w lubuskich powiatach jest różne. I tak np. w mieście Zielona Góra jest 442 pedagogów klas I - III, chęć poddania się badaniu zadeklarowało 305 osób, co stanowi 69 procent. W powiecie zielonogórskim zatrudnionych jest 457 nauczycieli klas początkowych, testy chce wykonać 310 z nich, czyli 68, 7 proc. W przypadku powiatu nowosolskiego dane te przedstawiają się następująco: 307 - 224 (72,9 proc.), krośnieńskiego - 250 - 215 (86 proc.), wschowskiego - 209 113 (61 proc.).
Jeśli weźmiemy pod uwagę szkoły specjalne, to dane te przedstawiają się następująco: Zielona Góra - 75 - 55 (73,3 proc.), powiat zielonogórski - 140 - 70 (50 proc.), nowosolski - 56 - 50 (89,3 proc.), wschowski - 70 - 34 (48,6 proc.), żagański - 89 61 (68,5 proc.), żarski - 133 - 106 (79,7 proc.), krośnieński - 61 - 45 (73,8 proc.).
WIDEO: Nauczyciele mogą przenosić wirusa?
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?