Nasi Czytelnicy w Łagowie
Dumni z Lubuskiego? Ta kwestia podczas Dni Województwa Lubuskiego nie miała sensu, bo odpowiedź prężyła się na straganach, otaczających zamek joannitów. To znów głośno dawała o sobie znać na kilku scenach, zorganizowanych w Łagowie przez Regionalne Centrum Animacji Kultury. Czym województwo bogate, można było doświadczyć jak w soczewce.
Z uśmiechem animatorzy jazzu: gorzowianin Bogusław Dziekański i zielonogórzanin Jerzy Szymaniuk wznosili tabliczki z przekornie pomieszanymi nazwami stolic: "Zielona Wlkp." i "Gorzów Góra". Na wesoło piętnując napisem "kolaborat" tych z armii naszych jazzmanów, którzy zasilają zespoły w "nie swoim mieście". - Nasz Adam Bałdych próbuje teraz sił w Nowym Jorku. A ten muzyk tam nie zginie - pochwalił się Dziekański.
- Jestem z Jarocina i zdecydowanie bliżej mam do Poznania, ale postanowiłem studiować w Zielonej Górze - mówił Damian Matuszczak, kończący właśnie historię na Uniwersytecie Zielonogórskim, który rozstawił swoje namioty w ramach "Młode Lubuskie". - Raz, że mój kierunek jest na bardzo wysokim poziomie, a dwa - świetny klimat. Rodzinny. Na uczelni działa mnóstwo kół naukowych i wszyscy się znamy. Łatwiej coś zorganizować.
Po piątkowym koncercie Czesława Mozila tłum płynął główną ulicą Łagowa. Przy Pod Basztą powstała odnoga - ludzie walili na spektakl "Trzy razy Piaf", przebój gorzowskiego Teatru Osterwy. Nagle stop! Nie można więcej osób wpuścić do środka ze względów bezpieczeństwa.
- Z czego Lubuszanie mogą być dumni? Przede wszystkim z naszych pięknych jezior. Mamy gdzie wypoczywać - odpowiadała Jolanta Łęcka, która w sobotę dotarła do Łagowa autobusem podstawionym przez Urząd Marszałkowski.
Podczas sobotniej Panoramy Powiatów na stoisku powiatu sulęcińskiego leżała pielgrzymkowo-wędrówkowa mapa z drogą św. Jakuba: szlakiem głównym od Bledzewa do Słubic i alternatywnym od Łagowa do Sulęcina. A dalej - do Niemiec...
Niemcy wkładają duże pieniądze we wschodnie landy, za kilka lat mogą być dwie Europy dzielone Odrą - można było usłyszeć w sobotę w Łagowie na spotkaniu marszałków i wicemarszałków pięciu województw, które przygotowują Strategię Rozwoju Polski Zachodniej. Bać się Niemca? - Jesteśmy ekspertami od Niemców, my się na tym znamy - uspokajał kluczowy ekspert od strategii prof. Jacek Szlachta.
W tym samym czasie pod zamkowym murem ze stoiska Koła Gospodyń Wiejskich z Toporowa znikały kolejne ciasta ze śliwkami i kruszonką. Niebo w gębie za jedyny 2 zł. A pod sceną główną, słynąca z koncertów zielonogórska Piwnica Artystyczna Kawon serwowała makaron z pysznymi sosami. Za darmo. - Wydaliśmy ponad 300 porcji - opowiadali wieczorem zmęczeni kucharze. - Ale w niedzielę zapraszamy pod zamek na mięsko i rybki!
- Z czego mogą być dumni Lubuszanie? Hmm... - zastanawiała się mama kilkulatka (nie chciała nazwiska w gazecie). Ich głowy zdobiły biało-zielone kapelusze z logo Lubuskie Warte Zachodu.
- Z bogactwa! - podpowiadał chłopiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
