Podobnie jak przed rokiem stawką spotkania jest awans do półfinału mistrzostw Polski. Tak samo jak wtedy, również w tym sezonie w Zielonej Górze Falubaz wygrał 47:43. Różnica jest taka, że to był mecz kończący rywalizację, a teraz ją rozpoczynający. Faworyt łatwy do wskazania? Zapomnijcie, bo jak głosi stara prawda, derby rządzą się własnymi prawami.
Cztery punkty różnicy, choć na minusie, zostało z większą radością przyjęte w Gorzowie niż triumf w takich rozmiarach w obozie Falubazu. Dlaczego? Bo dla żółto-niebieskich to znakomita sytuacja wyjściowa przed spotkaniem, które zadecyduje, która z drużyn zakończy sezon już w sierpniu. Rachunek jest prosty: z racji wyższej lokaty po fazie zasadniczej wygrana stalowców minimum czteroma "oczkami" sprawi, że to oni pojadą w półfinale DMP. Inny wynik premiuje rywali. Przegranemu w dwumeczu zostanie jeszcze czekanie na rezultaty pozostałych dwóch par. Ten zespół, który będzie miał najlepszy bilans z trójki pokonanych, uzupełni stawkę półfinalistów. Lepiej nie zerkać w stronę Leszna i Torunia, tylko samemu wykorzystać swoją okazję.
Kto ma ku temu większe predyspozycje? Przy W69 gorzowianie pokazali charakter. Choć w przededniu pojedynku otrzymali od losu kilka ciosów w postaci kontuzji lub upadków aż czterech zawodników z podstawowego składu, to zacisnęli zęby i przywieźli wynik, który na "Jancarzu" stawia ich w roli faworyta. Czy słusznie? - Cztery punkty to mało i dużo do odrobienia - przestrzega trener Caelum Stali Czesław Czernicki.
Wtóruje mu kapitan gorzowian Tomasz Gollob. - Szanse oceniam pół na pół. Jedziemy w domu i teraz - mam nadzieję - to my będziemy dyktowali warunki - uważa "Chudy". - Mamy świadomość naszego osłabienia. Nie ma Nickiego Pedersena, człowieka, który jest niczym lokomotywa. Kto wie, może właśnie to doda nam jeszcze więcej siły.
Z Falubazu docierały skąpe informacje na temat przygotowań, tak jakby trwał stan zawieszenia. Skazani na pożarcie? O nie, "Myszy" nie podkuliły ogonków i na pewno nie czekają już tylko na zjedzenie. W końcu to wciąż aktualny mistrz Polski, a to zobowiązuje. Cisza przed burzą? Niewykluczone.
Seniorzy Piotr Protasiewicz i Rafał Dobrucki rehabilitowali się po upadkach z minionego tygodnia i nie wystąpili w lidze szwedzkiej. Piątek był zarezerwowany na zamknięty trening i ostatnie korekty. Prawie codziennie startował filar formacji młodzieżowej Falubazu Patryk Dudek. Mistrzostwa Wielkopolski, półfinał MIMP, prawie nie miał czasu na wyczyszczenie motocykli i kevlaru. Ale zawody to najlepszy "trening"...
W niedzielę w obu ekipach trudno spodziewać się rewolucji. Zarówno "CzeCzen", jak i szkoleniowiec gości Piotr Żyto postawią na sprawdzonych koni. Obaj trenerzy będą spoglądali też w prognozę pogody, bo przełożenie sobotniego Grand Prix Challenge w Vojens, gdzie pojadą Tomasz Gapiński, Fredrik Lindgren i Niels Iversen lub półfinału mistrzostw Europy par w Opolu z udziałem Patryka Dudka na niedzielę spowoduje odwołanie derbowych emocji. Obyśmy nie musieli czekać...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?