Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuskie derby: Próba toru przed meczem Caelum Stal Gorzów - Falubaz Zielona Góra

Marcin Łada 68 324 88 14 [email protected]
Trener Czesław Czernicki w swoim żywiole. Jego zawodnicy zawsze mogą liczyć na dobre ścieżki, które przetarł wcześniej szkoleniowiec.
Trener Czesław Czernicki w swoim żywiole. Jego zawodnicy zawsze mogą liczyć na dobre ścieżki, które przetarł wcześniej szkoleniowiec. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Co to jest dogodna ścieżka? Jak atakować, gdy się odsypało? Wskoczyliśmy na motocykl i pokonaliśmy tor "na sucho" z trenerem Caelum Stali Gorzów Czesławem Czernickim.

Puszczamy sprzęgło! Sukces w biegu zapewni nam szybkie znalezienie odpowiedniej ścieżki.
- Jest to tor jazdy, w taki czy inny sposób zewnętrznie zamaskowany, a służy temu byśmy mogli mówić o handicapie własnego toru. Korzystający z niej zawodnik jest znacznie szybszy od rywala - tłumaczy cierpliwie Czernicki.

Znacznie przyspieszamy, ale można jeszcze przycisnąć, bo zaczyna się odsypywać.
- O sytuacji, że tor się odsypuje mówimy, gdy powstaje krawędź. Nawierzchnia spod kół zawodników wylatuje od środka do płotu. Wyraźnie widać odcinek, gdzie tor jest wymieciony i można rzec umiejętnie wyprofilowany przez toromistrza, jeśli zna się na tej całej zabawie, w czasie zawodów - "CzeCze" wyjaśnia, jakby miał pod ręką podręcznik do czarnego sportu. - Jeśli dysponuje skośną szyną można to wszystko tak ułożyć, że będzie niosło albo pod samym płotem, albo nieco do środka łuku na wspomnianej krawędzi. Dajemy czadu pod płot, wykorzystujemy wskazówkę.

Zobacz też: Gollob czy Hancock? Który lider jest lepszy?

Czy to już wszystko, co możemy wydusić z naszej "pięćsetki"? Czernicki wiedział, że przyjdą nowicjusze, więc nawierzchnia jest tylko lekko przyczepna, a prędkość mniejsza niż na przysłowiowej "kopie", gdzie koło solidnie zaczepia się o podłoże i ciągnie do przodu. Nam to wszystko jedno, ale zawodnicy mają swoje ulubione rodzaje nawierzchni.

- Źródła trzeba szukać w pierwszych momentach żużlowej edukacji. Adeptom przygotowuje się łatwiejszy do pokonania, twardy lub lekko przyczepny tor, by nauczyli się techniki - mówi trener. Dodaje, że w kilku ośrodkach m.in. Tarnowie i Bydgoszczy "na twardo" wychowało się i ukształtowało wielu zawodników. To także domena południowców ze Słowenii czy Chorwacji. Muszą włożyć dużo pracy, by zmienić nawyki i bardzo dobrze punktować, gdy rywale przygotują "szybką plastelinkę".

Zobacz też: Władysław Komarnicki o derbach: - Nie wpuszczę TVP na stadion!

Cało i zdrowo kończymy okrążenie. Obeszło się bez upadków. Czernicki podkreśla, że stopień przyczepności ma znaczenie, ale najważniejsze, by nie tworzyły się dziury i rynny. To one prowadzą do upadków oraz ciężkich kontuzji.

My nikogo nie wyprzedzaliśmy i nikt nie jechał obok, a zawodnicy muszą się zmieścić w czwórkę, a przy tym walczą. Żeby ścigać się przez minutę, muszą zrobić znacznie więcej, niż tylko ocenić stan i rodzaj nawierzchni. Trzeba jeszcze dopasować maszynę tak, by przeciwnik nie zdążył wysforować się do przodu. Od selekcji silników po wymianę dysz, przełożeń (czyli zębatek) i opon. W czasie meczu, ba, derbów jest na to naprawdę mało czasu.

- Trzeba w takiej eleganckiej sałatce warzywno - żużlowej znaleźć ten złoty środek - kwituje "CzeCze". A w tajniki warsztatu wprowadził nas jego asystent i były zawodnik Piotr Paluch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska