Gwałtowny wzrost cen paliw na stacjach zaczął się wraz z atakiem Rosji na Ukrainę. – Zagrożenie stabilnej podaży na rynku światowym wynikające z możliwych ograniczeń eksportu rosyjskiej ropy czy gazu mocno winduje ceny tych strategicznych surowców – tłumacz prof. Paweł Pasierbiak, kierownik Katedry Gospodarki Światowej i Integracji Europejskiej w Instytucie Ekonomii i Finansów UMCS.
CENY PALIW W ZIELONEJ GÓRZE i GORZOWIE:
Pierwszego dnia inwazji Rosji na Ukrainę ceny szybowały do góry z godziny na godzinę, a na stacjach paliw były ogromne kolejki. To jednak związane było z... paniką i dezinformacją. Ludzie bali się, że na stacjach zabraknie paliwa, a niektórzy przedsiębiorcy wykorzystali to do windowania cen. Tamten cenowy skok był niczym nieuzasadniony. Inaczej jest dziś.
Kierowcy już łapią się za kieszeń
Paliwo drożało od jakiegoś czasu. Na podwyżki o kilka, czy kilkanaście groszy na litrze, wielu kierowców reagowała z uśmiechem, tłumacząc, że im to różnicy nie robi, bo i tak "tankuje się za 50 zł".
- Teraz nie wiem, czy jak zawsze, tankować za pięć dych, czy za siedem, czy może jednak do pełna - mówi gorzowianka Natalia.
Zauważa, że stacje, na których zawsze wiedziała, że zatankuje taniej, niż na innych, nie są już takimi "pewniakami". - Rano wyjeżdżam do pracy, widzę w cenach z litr z przodu "siódemkę". Wracam wieczorem do domu, a tam już "ósemka". Tera to prawdziwa ruletka. Tankować za 50 zł, później jeździć i szukać, gdzie będzie taniej, to już chyba działanie pozbawione sensu - zauważa młoda kobieta.
Żartem na podwyżkę ceny odpowiada w pierwszej chwili również Joanna Płocińska. - Będzie trzeba przesiąść się na rower. Nie ma wyjścia (śmiech). Człowiek będzie zdrowszy, a oszczędność pewnie spora - mówi z uśmiechem. I dodaje: - A tak na poważnie: mam nadzieję, że to tylko chwilowe, że jest to związane wyłącznie z trudną sytuacją na Ukrainie. Nie wyobrażam sobie, by miało to potrwać dłużej. Bo o ile ja mogę jeździć rowerem, albo komunikacją miejską, o tyle ceny paliwa, przełożą się na ceny w sklepach - wyjaśnia.
Sytuacja jest dynamiczna
Ceny na stacjach paliw dosłownie zmieniają się z godziny na godzinę. Pracownicy stacji paliw nie zmieniają cen raz na dobę, a częściej. Na jednych stacjach paliw w Gorzowie w czwartek 10 marca było np. 10 groszy na litrze drożej niż dzień wcześniej, na innych taniej, a była i taka, na której cena się nie zmieniła.
W czwartek 10 marca w godz. 10.00-11.00 odwiedziliśmy kilka stacji paliw w Gorzowie i w Zielonej Górze. Sprawdziliśmy, ile należy zapłacić za litr benzyny, czy diesla w stolicach województwa lubuskiego.
Wieczorem zaktualizujemy nasze dane.
Przeczytaj też:
- 8 zł za litr oleju napędowego na koniec tygodnia? Według analityków to jeszcze nie koniec wzrostu cen. Dlaczego - sprawdź!
- "Podjęliśmy trudną decyzję". Shell przyznaje się do potajemnego zakupu ropy z Rosji
- Na dworzec w Rzepinie codziennie przyjeżdżają tysiące uchodźców z Ukrainy. To z reguły matki z dziećmi. Zmęczone podróżą, głodne, spragnione
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?