Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuskie ma kolejne miliony na budowę i remont dróg. Lubuskie dostanie 21,6 mln zł. Kto może się starać o dofinansowanie?

Redakcja
Na remont dróg w Lubuskiem będzie przeznaczone kolejne 22 mln zł.
Na remont dróg w Lubuskiem będzie przeznaczone kolejne 22 mln zł. Archiwum "GL"
Rząd wprowadza nowy program dofinansowania lokalnych dróg. Lubuskie dostanie 21,6 mln zł.

- Te prawie 22 mln zł będą znaczące dla samorządów – mówił wczoraj wojewoda Władysław Dajczak. Zapowiadał start kolejnego programu wsparcia budowy dróg lokalnych. Cały czas funkcjonuje „Program rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej”, który jest następcą tzw. schetynówek. Teraz rząd daje kolejne pieniądze. 500 mln zł w całej Polsce pójdzie na – uwaga, nazwa jest długa – „Program na rzecz Rozwoju oraz Konkurencyjności Regionów poprzez Wsparcie Lokalnej Infrastruktury Drogowej”. Lubuskie dostanie z tego 21,6 mln zł.

W funkcjonującym od lat programie gminy mogą liczyć na 50 proc. dofinansowania, ale nie więcej niż 3 mln zł. A jak będzie w nowym projekcie?

- Kwota dofinansowania w ramach tego programu jest wyższa i będzie wynosiła od 60 do 80 proc., jednak nie więcej niż 5 mln zł na jeden projekt. Gminy mogą złożyć jeden wniosek, miasta na prawach powiatu i powiaty – dwa wnioski – mówił wojewoda Dajczak. Na pieniądze będą spore szanse będą miały drogi, które np. prowadzą do terenów inwestycyjnych.

Dziś na stronie urzędu gminy będą mogły poznać szczegółowe zasady przyznawania pieniędzy. Na złożenie wniosku będą miały niewiele ponad trzy tygodnie. Ich nabór potrwa do 15 kwietnia. Pieniądze trzeba wykorzystać w tym roku. Można jednak zgłaszać wnioski na projekty na dalsze lata. Wówczas można dostać pieniądze tylko na zakres prac tegorocznych.
Są już pierwsi chętni na pieniądze.

- Złożymy wniosek w pierwszym terminie na ul. Kazimierza Wielkiego. Spokojnie, zdążymy. Mamy szansę, żeby tę drogę w końcu przebudować – mówił wczoraj dziennikarzom prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki. Jeśli chodzi o program, który niektórzy wciąż nazywają schetynówkami, Gorzów może uchodzić za największego przegranego. Przebudowa ul. Kazimierza Wielkiego, której koszt oszacowany był na ponad 8 mln zł, nie załapała się na dofinansowanie. Niezależnie od tego, czy Gorzów otrzyma pieniądze na tę ulicę, miasto przygotowuje już się do ogłoszenia przetargu na wykonawcę. Kazimierza Wielkiego to jedna z bardziej zniszczonych ulic w mieście.

Zobacz też wideo: Magazyn Informacyjny GL 16.03.2018

Polecamy również:

Kolejna grupa żołnierzy międzyrzecko-wędrzyńskiej brygady przygotowuje się do misji w Rumunii. Ostatnio przeszli sprawdzian z działań bojowych.W drugiej połowie br. żołnierze 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej wyjadą na pół roku do Rumunii. Kolejna zmianę Polskiego Kontyngentu Wojskowego wystawi 1. batalion piechoty zmotoryzowanej Ziemi Rzeszowskiej. Zanim pododdział wyjedzie na Bałkany, musi przejść szereg specjalistycznych szkoleń i egzaminów. Pierwszym z nich był sprawdzian na poziomie drużyny. Pierwszy etap przygotowań skupia się głównie na sprawdzeniu wyszkolenia każdego żołnierza, a następnie działania drużyny. Jego finałem są zawody użyteczno-bojowe, czyli tzw. certyfikacja. Ich celem jest sprawdzenie przygotowania żołnierzy do działań bojowych oraz umiejętności kierowania zespołem przez dowódców drużyn. Zawody użyteczno-bojowe obejmowały osiem zadań bojowych, które drużyna wykonał na tzw. pętli taktycznej. - Siłą pododdziału jest jego najsłabsze ogniwo, dlatego tak ważne jest współdziałanie całego zespołu. Ocenie podległo wyszkolenie całej drużyny. Nie chodzi o pokazanie swojego indywidualizmu, czyli kto jest najlepszy, tylko tego że drużyna jest gotowa wykonać każde postawione przed nią zadanie – zaznaczył dowódca kompanii kapitan Przemysław Beczek. Każda drużyna rozpoczynała od rozkładania i składania broni na czas. Najgorszy indywidualny wynik  żołnierza uznawany był za czas całej drużyny. Co jeśli ktoś popełnił jakiś błąd? Cała drużyna dostawała dodatkowe zadanie taktyczne. Na kolejnym punkcie kontrolnym pododdział wykonał strzelanie sytuacyjne. Musiał wycofać się pod ostrzałem przeciwnika. Po wycofaniu drużyna kontynuowała patrol. W wyniku ataku grup dywersyjnych, jeden z żołnierzy został ranny. Koledzy musieli ewakuować go i opatrzyć rany, a następnie wezwać śmigłowiec medyczny. Było to trzecie zadanie sprawdzające drużynę. - Pierwsze zadania realizowane były w niedużych odległościach na strzelnicy. Kolejne punkty były oddalone od siebie nawet o trzy kilometry – dodaje kierownik zajęć kapitan Beczek. Po wykonaniu marszu drużyna musiała ustawić grupę min, tak aby opóźnić działanie przeciwnika. Gdy zadanie zostało zakończone, żołnierze oddalili się na kolejny punkt zaznaczony na mapie. - Przemieszczenie pomiędzy punktami kontrolnymi odbywało się na czas, za co drużyny również otrzymywały punkty. Czasy były na tyle wyśrubowane, że często tempo marszu wymuszało na szkolonych bieg – informuje instruktor na punkcie nauczania porucznik Józef Niedźwiecki. Gdy drużyna dotarła na piąty punkt rozległa się komenda „maski w pogotowie, maski włóż”. Żołnierze mieli tylko dziewięć sekund na wykonanie rozkazu. Kilkaset metrów dalej znajdował się szósty punkt kontrolny, czyli tor napalmowy. Forsowanie płonących przeszkód wymagało współdziałania całej drużyny. Niektóre obiekty były tak dobrane, aby egzaminowani pokonywali je zespołowo. Na kolejnym punkcie żołnierze wykrywali i rozpoznawali sprzęt armii innych państw. Ostatnie zadanie polegało na programowaniu i nawiązaniu łączności przez radiostacje, będące na wyposażeniu pododdziału zmotoryzowanego.Certyfikacja drużyn, czyli sprawdzenie stopnia wyszkolenia pododdziału to zaledwie pierwszy  etap przygotowań do misji. Jak podkreśla kapitan Beczek, ten etap jest równie ważny, jak następne.  W kolejnych fazach sprawdzeniu poddane zostaną plutony, kompania oraz cały kontyngent. Po potwierdzeniu gotowości do realizowania zadań operacyjnych i szkoleniowych w Rumunii, Polski Kontyngent Wojskowy będzie mógł przystąpić do objęcia dyżuru w ramach III zmiany dostosowanej Wysuniętej Obecności NATO.oprac. (dab)ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ćwiczenia Czarnej Dywizji na Białej Górze. Żołnierze musieli pokonać rzekę

Przez ogień i dym. Żołnierze szykują się do wyjazdu na Bałka...

Jeżdżąc po polskich drogach zdarza nam się spotykać znaki drogowe, które są w stanie wyprowadzić w pole nawet najlepszych kierowców. Nic dziwnego. Absurdy drogowe od zawsze cieszą oko internautów i są zmorą dla miłośników czterech i dwóch kółek. Nie uwierzycie na jakie absurdy możecie się natknąć przemierzając polskie drogi.Zobacz również: Kilometry niepotrzebnych barierek. Absurd z winy nieścisłości w przepisachOgromna asteroida 2002 AJ129 uderzy w Ziemię? Czeka nas koniec świata?Ogromna asteroida 2002 AJ129 uderzy w Ziemię? Czeka nas koniec świata?

Mamy jeździć po takich drogach? Łatwo możemy stracić koło i....

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska