Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuskie najszybciej w Polsce wykorzystuje unijne dotacje

(wak, alucz, pik, kali)
W Lubuskiem w przeliczeniu na jednego mieszkańca wydano już 3,1 tys. zł (fot. www.sxc.hu)
W Lubuskiem w przeliczeniu na jednego mieszkańca wydano już 3,1 tys. zł (fot. www.sxc.hu)
Zapytaliśmy wczoraj mieszkańców, czy widzą jakiś wpływ tej kasy na ich otoczenie. - Nigdy tak szybko nie zmieniały się nasze miejscowości - mówią Lubuszanie.

Wczoraj marszałek lubuski Marcin Jabłoński podpisał 64 umowy (128 mln zł) na dofinansowanie inwestycji, w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Jak nam powiedział dyrektor departamentu PROW w Zielonej Górze Józef Giemza, za te pieniądze gminy zbudują wodociągi, kanalizację i oczyszczalnie ścieków. Dzięki temu poprawi się jakość życia w wielu wsiach. Wodociągi i kanalizacje będą budowane już w 2010 roku, zaraz po zakończeniu procedur przetargowych.

Nasze województwo, szczególnie w przypadku Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, bardzo sprawnie i szybko wykorzystuje pieniądze unijne. W najnowszym raporcie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, właśnie Lubuskie najlepiej wykorzystuje pomoc unijną. W przeliczeniu na jednego mieszkańca wydaliśmy już 3,1 tys. zł.

Czytaj też: Marcin Jabłoński: Nie możemy czekać do ostatniej chwili

W innych regionach, dla porównania, były to kwoty rzędu 1,5 zł. Różnica nie wynika z matematycznych sztuczek, np. małej liczby ludności. Wielkość dotacji przydzielanych na regiony była uzależnione także od zaludnienia. Pierwsze miejsce w rankingu jest więc osiągnięciem. - To nie przypadek. Dobrze się zorganizowaliśmy i dlatego podejmujemy szybkie decyzje - komentuje Jabłoński. - Z 440 mln euro, które przeznaczono dla Lubuskiego w latach 2007-2013, podpisaliśmy umowy na wykorzystanie ponad 40 procent tej sumy. Są to inwestycje, jak budowa dróg, ale nie tylko. Wiele pieniędzy trafiło do przedsiębiorców, na rewitalizację obiektów, do szkół i uczelni, na rozwój kultury itp. Szkoda tylko, że ministerstwo zmieniło zasady przyznawania premii za wykorzystanie pieniędzy unijnych. W tym roku moglibyśmy dostać dodatkowo nawet 100 mln euro. Sądzę jednak, że pieniądze te trafią do nas pod koniec 2010 roku. Jesteśmy wręcz zdeterminowani, by je zdobyć.

Czy w małym województwie, łatwiej wydać dotacje, bo jest mniej wniosków i szybciej można je ocenić? - Nie, właśnie w większych województwach, takich jak Mazowieckie, sprawniej można rozdzielić dofinansowanie - uważa Waldemar Sługocki, dyrektor departamentu LRPO. - Tam buduje się kosztowniejsze inwestycje, jeden wiadukt kosztuje niekiedy setki milionów. A przygotowanie umowy, niezależnie od jej wartości, jest podobnie czasochłonne.

Czytaj też: Co warto wiedzieć o funduszach unijnych?

 

Krzysztof Czarnecki, mieszka pod Zieloną Górą, taksówkarz:

- W mojej miejscowości dzięki pomocy unijnej powstała sieć wodociągowa, kanalizacja, a nawet internet. Takie przykłady można mnożyć. Myślę tu o obwodnicach wielu miejscowości, remontach dróg, chociażby ulicy Sulechowskiej w Zielonej Górze, budowie ścieżek rowerowych, remontach budynków, w tym zielonogórskiego muzeum. A jeszcze można wymienić basen, stadion żużlowy czy uniwersytet.

Janusz Skibicki, emeryt z Gorzowa, były pracownik Stilonu:

- Mieszkam w Gorzowie od 1945 roku. Przez ten czas wiele się tu zmieniło, ale muszę przyznać, że najszybszy rozwój zaczął się po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Nie wiem dokładnie, które miejskie inwestycje były dofinansowane z pieniędzy unijnych. Przypuszczam, że były to te największe, czyli budowa obwodnicy Gorzowa, czy trwająca właśnie budowa Centrum Edukacji Artystycznej.

Bogdan Łukaszewicz, pracownik fizyczny z Żar:

- Bez funduszy unijnych Żary nie wyglądałyby tak pięknie jak teraz. Udało się odrestaurować centrum miasta, rynek, wiele ulic już jest wyremontowanych, na wielu prace jeszcze trwają. Jeżdżę też sporo po województwie i zauważyłem, że najszybciej i najefektowniej pięknieją miasta przygraniczne. Jednak pieniądze unijne wydaje się nie tylko na inwestycje miejskie. Należę do bractwa motocyklowego, które też z nich korzysta.

Grzegorz Świtalski, nauczyciel z Gubina:

- Uważam, że przystąpienie do Unii Europejskiej to wielka wygrana naszego miasta, kraju. W Gubinie dzięki unijnym dotacjom wiele się zmieniło i nadal zmienia. Odbudowujemy kościół farny, powstał nowy deptak od granicy do centrum, remontowana jest Wyspa Teatralna, powstaje kompleks nowoczesnych boisk. Możliwa była termomodernizacja placówek oświatowych. Dzięki dotacjom powstało wiele firm. Widać, że miasto odżyło i się rozwija.

Czytaj też: Powstał nowy punkt informacyjny o unijnych dotacjach w Żaganiu

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska