Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuskie pałace. A to historia. Bieczem przez wieki władała jedna rodzina

Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski
Pałac w Bieczu czeka jeszcze daleka droga, aby nazwać go odrestaurowanym
Pałac w Bieczu czeka jeszcze daleka droga, aby nazwać go odrestaurowanym Dariusz Chajewski
Na starych pocztówkach zobaczymy pałac, który wraz z dwiema oficynami, budynkiem bramnym i parkiem tworzą założenie przestrzenne, którego kompozycja oparta jest na dwóch osiach widokowych, krzyżujących się pod kątem prostym. Całość wypieszczona, tonie w zieleni. Odkładamy stare zdjęcia. Cóż… Zakładając, że zabytek będzie ratowany krok po kroku, droga będzie naprawdę daleka. Jednak to kolejny zabytek, który ma szansę. W przeciwieństwie do wielu innych...

Jadąc drogą łączącą Lubsko z Gubinem, zauważymy najpierw efektowny budynek bramny z jedyną w swoim rodzaju w Polsce wieżą. Brukowaną drogą docieramy na dziedziniec okazałego pałacu… Fachowcy, pisząc o historycznej specjalności naszego regionu, zazwyczaj zaczynają od zamków, pałaców i dworów. Jakąś dawną rezydencję znajdziemy niemal w każdej miejscowości, zwłaszcza na południu Lubuskiego, a bywają i takie z dwoma....

Zwiedzamy pałac w Bieczu

Krok po kroku

Pałac w Bieczu i ludzi, którzy zabrali się za jego ratowanie, odwiedziliśmy mniej więcej rok temu...
- Nie my wybraliśmy Biecz - mówi Arkadiusz Gutka ze stowarzyszenia Region Łużyce. - Zajmująca się ratowaniem ginących zabytków i zaprzyjaźniona z nami fundacja Monumenta Poloniae ze Szczecina kupiła wieżę w Bieczu na licytacji komorniczej i zwróciła się z zapytaniem, czy będziemy w stanie pomóc im w pracach zabezpieczających przy grożącym zawaleniem hełmie wieży. Wtedy zwróciliśmy uwagę na sam pałac, który nie dość, że był w opłakanym stanie, to jeszcze wisiało nad nim zajęcie komornicze.

Aby można było podjąć próbę ratowania obiektu, musieliśmy najpierw usankcjonować tu swoją prawną obecność, i tak Fundacja Monumenta Poloniae dzięki uprzejmości właścicieli stała się użytkownikiem chylącego się ku zagładzie pałacu.

Z uwagi na skalę zniszczeń i ogrom czekających nas prac zabezpieczających i porządkowych, fundacja zwróciła się do głównego wierzyciela o pomoc finansową, w wyniku której załatano prowizorycznie uszkodzone dachy i wywieziono z obiektu tony gruzu i śmieci. W akcji odgruzowywania i sprzątania pałacu i parku wzięło udział blisko 40 społeczników z Polski i Niemiec. Krok po kroku to miejsce wraca do życia.
- Mamy świadomość, że nie zrobimy tego błyskawicznie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - dodaje Gutka. Pokazujemy przy okazji siłę społeczeństwa obywatelskiego.

Polskie akcenty

Historia pałacu jest wyjątkowa, chociażby dlatego że od XIV wieku do 1945 rezydował tutaj nieprzerwanie jeden ród, Wiedebachowie. To jedna z najstarszych dolnołużyckich rodzin... Nie brakuje również związków z polską historią i to nie tylko dlatego, że dwie żony jednego z Wiedebachów były Polkami.

Tutaj po powstaniu listopadowym w drodze na emigrację, znajdowała schronienie polska szlachta, za co właściciel został nawet uwięziony. Bywał tutaj Kraszewski, a jest też teoria, że w pałacu przebywał Adam Mickiewicz.

Pewnie dlatego w latach 60. minionego wieku obiekt przejęła biblioteka wojewódzka. W czasach PRL szukano wszędzie śladów polskości, gdyż był to jeden ze sposobów na ratowanie opuszczonych pałaców.
Dziś, cytując fachowców, „pałac założony jest na planie podkowy, z werandą na rzucie prostokąta po wschodniej stronie. Korpus główny, dwukondygnacyjny, nakryty jest dachem czterospadowym z lukarnami. Z kolei skrzydła boczne, jednokondygnacyjne, mają dachy naczółkowe…”.
Nad wejściem do pałacu pyszni się okazały orzeł. Nie, nie jest to żadna oznaka polskości, ale nawiązanie do herbu Wiedebachów. W całej okazałości znajdziemy go na elewacji skrzydła zachodniego. Orzeł Wiedebachów trzymający rogi z herbu Nostizów. Do przebudowy na początku XX wieku to on znajdował się nad wejściem.

Tutaj interesujące jest zarówno wnętrze pałacu

Wewnątrz najpierw uwagę przyciąga klatka schodowa…
- Jest oryginalna, pochodzi z XVIII wieku - mówi Arkadiusz Gutka. - Wartością tego obiektu jest brak podziałów wtórnych, czyli mamy tu oryginalny układ pomieszczeń.
W niewielkim hallu widać jeszcze fragmenty marmurowej posadzki, która przedstawiała orła. To dar od potężnego sąsiada, rodu Bruhlów i zarazem dowód szacunku, którym Wiedebachowie się cieszyli.

Wchodzimy do najbardziej reprezentacyjnego pomieszczenia, salonu ogrodowego. To jednocześnie najstarsza część budowli. Podłoga oryginalna, ale to tylko konstrukcja, na której leżał parkiet. Wędrujemy przez kolejne pokoje.

W niektórych dostrzeżemy elementy pierwotnego wystroju, fragmenty barokowej polichromii i ramy do luster wiszących niegdyś nad niezachowanymi kominkami. W dwóch pokojach zachowały się barokowe podłogi deskowe.

To było gospodarstwo

Ruszamy na spacer. Po lewej stronie zobaczymy budynek oficyny, która zwrócona jest w kierunku pałacu. Pełniła rolę domu gościnnego. Przechodzimy przez dawny dziedziniec folwarczny.
Niegdyś były tutaj obory, owczarnia, stodoły, gorzelnia. Jeśli przyjrzymy się otoczeniu, zauważymy, że pałac znajduje się na dawnej wyspie zamkowej otoczonej pierwotnie i zachowanej jeszcze w części fosą. Wreszcie park. Jego historia rozpoczęła się od XVIII-wiecznego założenia ogrodowego. W XIX wieku stworzono niewielki park krajobrazowy z oranżerią, kanałami i labiryntem parkowych ścieżek i alei. Dziś potrzeba naprawdę mnóstwo wyobraźni, aby uwierzyć, że to był park, ale znajdziemy tu kilka ciekawych, pomnikowych drzew.

Jedna rodzina władała Bieczem przez wieki

Wiadomo, że Wiedebachowie Bieczem władali już w 1320 roku. Ale rezydowali w ufortyfikowanym dworze położonym we wschodniej części wsi zwanym później starym zamkiem. Po owym Lorenzu von Wiedebach następuje długa galeria Hansów, Casparów, Georgów, Ottonów, Friedrichów… Stary zamek spłonął w 1627 roku, a jego piwnice były jeszcze widoczne w połowie XIX wieku.

Nowa siedziba Wiedebachów powstała jakieś 500 metrów od starej, zapewne po roku 1340, gdy Hans I podzielił własność między dwóch synów - Hansa II i Caspara.

Stąd potrzebna była druga rezydencja, a raczej ufortyfikowany dwór przypominający wieżę mieszkalną z fosą, której pozostałości widoczne są do dziś. Obecny pałac powstawał jakby przez pączkowanie. W jego murach dopatrzymy się pozostałości rycerskiej wieży. Rezydencja była sukcesywnie powiększana w poszukiwaniu coraz większego komfortu. Pierwsza większa przebudowa, w stylu renesansowym, miała miejsce w wieku XVI i z tego okresu mamy zachowaną wspaniałą więźbę dachową. Pod koniec XVII wieku Otto Jerzy von Wiedebach powiększył siedzibę, rozbudowując obiekt w kierunku zachodnim.

Przebudowa goniła kolejną przebudowę

Największe zmiany w pałacu w Bieczu zaszły na przełomie XVIII i XIX wieku. Friedrich Heinrich Wilhelm von Wiedebach przekształcił stary dwór w pałac, dobudowując od strony północnej dwa skrzydła boczne, zmieniając układ wnętrz, wygląd elewacji oraz wprowadzając w dachu lukarny i wole oka. Obok stanęły oficyny i budynek bramny.

Data przebudowy „MDCCCII” oraz inicjał jej inicjatora „F H W v. W” pojawiły się w tympanonie budynku bramnego. W drugiej połowie XIX wieku, za sprawą Paula Friedricha von Wiedebach, wprowadzono neorokokowy wystrój elewacji.

Wówczas zbudowano werandę i balkon przy elewacji wschodniej. Dziś, cytując fachowców, „pałac założony jest na planie podkowy, z werandą na rzucie prostokąta po wschodniej stronie. Korpus główny, dwukondygnacyjny, nakryty jest dachem czterospadowym z lukarnami. Z kolei skrzydła boczne, jednokondygnacyjne, mają dachy naczółkowe…”.

Budynek bramny wygląda jak zameczek

Zaczęto go budować w roku wiedeńskiej wiktorii, czyli w 1683 - dodaje Gutka. - Pierwotnie miał jedno piętro. Kolejną kondygnację wybudowano, ale nigdy praktycznie nie wykończono. Pewnie dlatego że budynek okazał się niestabilny i zaczął pękać. Na budynku bramnym znajdziemy rodowe motto Wiedebachów, cytat z rzymskiego historyka i polityka Salustiusza. „Concordia res parvaecrescunt”, czyli „Wśród zgody małe rzeczy poczynają rosnąć”.

Materiał oparty jest o informacje znajdujące się w publikacjach LWKZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska