Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

LUBUSKIE Serce rozdarte, czyli konkursowa kapituła wybierała Człowieka Roku 2019

Zbigniew Borek
Noworoczny koncert „Świecie nasz” odbył się w piątkowy wieczór, 17 stycznia w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Żarach. W ławach jak zwykle zasiadło około tysiąca osób
Noworoczny koncert „Świecie nasz” odbył się w piątkowy wieczór, 17 stycznia w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Żarach. W ławach jak zwykle zasiadło około tysiąca osób fot. Mariusz Kapała
Serce mam rozdarte – stwierdził ks. prof. Andrzej Draguła, a inni jurorzy konkursu Człowiek Roku Krono 2019 kiwali głowami ze zrozumieniem. Po ponad dwugodzinnych obradach Człowieka Roku Krono, a także dwie osoby wyróżnione wybrali jednak jednogłośnie. W piątek, 17 stycznia, laureaci odebrali nagrody podczas koncertu noworocznego spółki Swiss Krono w Żarach.

- Gdyby tam nie było dziennikarzy, nie było nikogo, to ja bym zrobił, to, co zrobiłem, i pojechał dalej w drogę - mówił na gali Andrzej Sirowacki, kierowca ze Strzelec Krajenskich, Człowiek Roku Krono 2019. Sirowacki z pochodzenia jest Ukraińcem. Po tym, jak pod Szczecinem uratował życie czterem ofiarom karambolu, ryzykując życiem własnym, dostał wraz z rodziną polskie obywatelstwo. Jego żona Tatiana oraz dzieci: Aleksandra i Dymitr mówią już po polsku bardzo dobrze, Andrzej ma z tym jeszcze spore kłopoty. - My mamy się kiedy i od kogo uczyć języka. On ciągle w trasie, ciągle sam, nie ma z kim rozmawiać, nie ma kiedy się uczyć - mówiły reporterowi GL jego żona i córka w zeszłym roku, po jego bohaterskim wyczynie.

Podczas piątkowej gali Andrzej Sirowacki podziękował za uznanie kapitule i "wszystkim innym". Jego problemy językowe nie miały żadnego znaczenia, bo Sirowacki pokazał się jako zwykły człowiek, który nie uważa, że zrobił coś nadzwyczajnego i jest mocno zaskoczony tym, że tak został doceniony. Słysząc jego słowa, tysiącosobowa publiczność nagrodziła go owacją na stojąco. Zdarzyło się to po raz pierwszy, od kiedy GL i spółka Swiss Krono wspólnie organizują konkurs Człowiek Roku.

Nagrodę Człowieka Roku Krono przyznajemy wraz ze spółką Swiss Krono w Żarach od pięciu lat. Kandydatami są osoby zgłoszone do dorocznego konkursu GL. Czytelnicy wybierają Osobowość Roku w głosowaniu, a Człowieka Roku Krono - niezależna kapituła w składzie:

  • Anna Czekirda, doktor nauk ekonomicznych, rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Gorzowie
  • Krzysztof Lisowski, doktor socjologii Uniwersytetu Zielonogórskiego
  • ks. Andrzej Draguła z Zielonej Góry, dr hab. teologii, prof. Uniwersytetu Szczecińskiego
  • dr Tomasz Marcinkowski, politolog z Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wlkp.
  • Maciej Karnicki – prezes Swiss Krono w Żarach
  • Maria Jolanta Wegner – doradca zarządu Swiss Krono w Żarach
  • Grzegorz Widenka, dyrektor oddziału Polska Press Grupy w Zielonej Górze, spółki wydającej GL
  • Szymon Kozica, redaktor naczelny GL

Jak widać, jej skład został dobrany tak, aby obiektywizować werdykt. Członkowie kapituły różnią się często w swoich głosach bardzo niespodziewany sposób, ale werdykt zawsze wydają jednogłośny. Nie znaczy, to że jest to wybór łatwy. Wręcz przeciwnie!

– Serce mam rozdarte – stwierdził otwarcie ks. prof. Andrzej Draguła, a inni jurorzy kiwali głowami ze zrozumieniem. Dylematy są ogromne, bo i osiągnięcia nominowanych niebywałe. No i jak je do siebie porównać, skoro jeden człowiek ryzykuje życiem, ratując ludzi z ognia, a inny dba o miejsca pamięci czy o ekologię? Jeszcze inny świetnie rozwija „swój” Dobiegniew, działa na rzecz niepełnosprawnych w Zielonej Górze albo walczy z alkoholizmem w Gorzowie. Kolejny jednoczy środowiska artystyczne Zielonej Góry i Gorzowa. A jeszcze są ci, którzy: zbudowali od zera potężną grupę mleczarską w Strzelcach, czy Dworzec Tworzec w Międzyrzeczu, a w Zielonej Górze firmę podbijającą rynek ładowarkami do autobusów…

Kapituła miała więc twardy orzech do zgryzienia. Dość powiedzieć, że w tym roku w trakcie ponad dwugodzinnych obrad spośród 330 osób do drugiej tury własnego głosowania wybrała 31 osób, do trzeciej 12. To w tej grupie znaleźli się - oprócz późniejszych laureatów - Sylwia Łaźniewska, Iwona i Agnieszka Gałek, Tomasz Manikowski, Kajetan Suder, Andrzej Jarmasz, Aleksandra Banak, Bartosz Kubik i Adam Bałdych. Tak, żeby w ostatniej turze dwie osoby wyróżnić (to Arkadiusz Szlachetko z Niegosławic i Stanisław Ostrowski z Gorzowa) i jednej - Andrzejowi Sirowackiemu ze Strzelec - przyznać tytuł Człowieka Roku Krono 2019.

Tak wyglądała gala konkursu Człowiek Roku Krono 2019:
ŻARY. Człowiek Roku Krono 2019 wybrany. Kto zwyciężył i kto został wyróżniony w najważniejszym konkursie Gazecie Lubuskiej i Swiss Krono?

Zwykle – podkreślmy - kapituła mocniej stawia na tych, którzy mają mniejsze szanse na inne, krajowe czy wręcz światowe, laury (ten argument pojawił się w tym roku m.in. przy okazji omawiania przez kapitułę nominacji Adama Bałdycha, znakomitego skrzypka z Gorzowa). Kieruje się też kapituła nie tylko rangą, ale i wymową czynów czy działalności kandydatów.

Życie człowieka nie składa się z chwil, ale jest procesem. Czyny heroiczne nie pojawiają się nagle. One mają swoją historię, do nich się dojrzewa, one potwierdzają dobre, święte życie - mówił ks. prof. Andrzej Draguła

Czyn Andrzeja Sirowackiego uznała za bohaterski „w stopniu absolutnym”. - Nikt nigdy nie może mieć pewności, że zdobędzie się na tak niebywały akt odwagi – mówili członkowie kapituły. Ks. prof. Draguła użył nawet argumentu teologicznego: - Życie człowieka nie składa się z chwil, ale jest procesem. Czyny heroiczne nie pojawiają się nagle. One mają swoją historię, do nich się dojrzewa, one potwierdzają dobre, święte życie.

Członkowie kapituły docenili patriotyzm Arkadiusza Szlachetki i jego wielką troskę o naszą, polską pamięć zbiorową. U Stanisława Ostrowskiego, 17-letniego licealisty, kapituła doceniła z kolei „bohaterstwo dnia codziennego”: nie wielkich słów, lecz czynów. Nie cudzych, lecz własnych. Nie spektakularnych, lecz wymagających odwagi cywilnej, bo Staś robi to, co robi, często wbrew docinkom, pobłażliwym uśmieszkom czy otwartej krytyce. – Jest wzorem do naśladowania nie tylko dla swoich rówieśników, ale i dla nas wszystkich – stwierdziła kapituła w „sprawie Stasia”. To pasuje jak ulał też do pozostałych dwóch laureatów (o laureatach czytaj niżej).

Honorowe nagrody laureaci odebrali w piątek 17 stycznia. Koncert noworoczny Swiss Krono „Świecie nasz” w kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa przy placu Kardynała Wyszyńskiego w Żarach poprowadziła Katarzyna Pakosińska. Wystąpił m.in. zespół Raz Dwa Trzy. Fotoreportaż z tego wydarzenia w poniedziałkowej (20 stycznia) „Gazecie Lubuskiej”.

CZŁOWIEK ROKU KRONO 2019:KIM SĄ LAUERACI
Nagroda główna - Andrzej Sirowacki
9 czerwca 2019 r. Andrzej Sirowacki, ukraiński kierowca mieszkający w Strzelcach Krajeńskich, ratował ofiary katastrofy drogowej pod Szczecinem. Ryzykując własnym życiem, wyciągnął z płonących samochodów dwoje dzieci i dwie osoby dorosłe. Jego czyn docenił m.in. prezydent RP Andrzej Duda, przyznając mu i jego rodzinie polskie obywatelstwo. Andrzej Sirowackiego odznaczył także medalem za ofiarność i odwagę. – Nie jestem żadnym bohaterem, a jeśli już, to dla syna – powtarza skromnie Andrzej Sirowacki. Dodaje, że nie zrobił niczego wielkiego i że „każdy by tak postąpił”. Kapituła była innego zdania. Uznała czyn Sirowackiego za bohaterski „w stopniu absolutnym”. Uznała też, że nikt nigdy nie może mieć pewności, że zdobędzie się na tak niebywały akt odwagi, jakim wykazał się Andrzej Sirowacki.

Wyróżnienie - Arkadiusz Szlachetko
Arkadiusz Szlachetko z Niegosławic, przewodniczący rady gminy, jako dziecko obiecał swojej babci, że ustali losy jej mamy (czyli swojej prababci), którą gestapowcy zabrali w czasie wojny z mieszkania i tyle ją rodzina widziała. Jako dorosły zrobił nie tylko to. Był inicjatorem oraz głównym sponsorem budowy miejsca pamięci w Niegosławicach poświęconego polskim bohaterom, którzy przelali krew w obronie ojczyzny. Odnalazł zbiorową bezimienną mogiłę kobiet z obozu KL Ravensbrück w Neubrandenburgu. O tym miejscu nikt w Polsce nie wiedział. Doprowadził przy współpracy z Archiwum Miejskim w Neubrandenburgu do odsłonięcia tablicy z nazwiskami wszystkich spoczywających tam kobiet, wśród nich 45 Polek, w tym przywiezionych z Powstania Warszawskiego. Jest autorem wystawy „Dzielne Kobiety z Neubrandenburga”, poświęconej pamięci Polek z filii obozu KL Ravensbrück, która była prezentowana m.in. w Muzeum Więzienia Pawiak w Warszawie, Muzeum Fort VII w Poznaniu, w Muzeum Gross Rosen, a także w Słońsku, Żaganiu i Gościeszowicach. Organizuje wraz z tymi instytucjami wernisaże i spotkania z historią. Przy współpracy z IPN w Warszawie, Ambasadą Polski w Berlinie oraz Urzędem Miasta w Neubrandenburgu organizował pierwszą polską uroczystość przy mogile w Neubrandenburgu, podczas której została odsłonięta tablica w języku polskim i niemieckim, upamiętniająca 45 Polek. Przy współpracy z IPN w Poznaniu zorganizował Edukacyjny Wyjazd Pamięci na 74. rocznicę wyzwolenia KL Ravensbrück. Współpracuje z lokalnymi szkołami, angażując dzieci i młodzież w uroczystości patriotyczne, a także organizuje konkursy plastyczne o tematyce patriotycznej. Kapituła uznała, że ten rodzaj patriotyzmu, tak wielka troska o naszą, polską pamięć zbiorową, zasługuje na wyróżnienie ze wszech miar.

Wyróżnienie - Stanisław Ostrowski
Stanisław Ostrowski, licealista z Gorzowa, w 2019 r. miał zaledwie 17-latek. - Chodzę na bulwar co dwa-trzy dni, około 7.00-8.00, zbieram plastikowe torebki i kubki, butelki szklane i puszki. Chodzę też do lasu nad rzeczką Srebrną czy parku 750-lecia za Castoramą, tam też ludzie zostawiają sporo śmieci - mówił nam Stanisław latem 2019 r. Na Dniach Gorzowa pojawił się w jaskrawym kombinezonie z napisem „Save the Earth” (ratuj Ziemię). Tym, którzy pytali, o co mu chodzi, tłumaczył, że musimy zmienić swoją świadomość ekologiczną, bo zabijamy miejsce, w którym żyjemy. Staś rozwiesza też karteczki z ekologicznymi myślami i hasłami, np. o tym, że Ziemia nie należy do człowieka, a człowiek do Ziemi. Na ekologiczne tory przestawił swoją rodzinę, do ekologicznych działań wciąga też rówieśników – nie tylko w świecie wirtualnym, ale i realnym. Drukuje nawet doniczki 3D, bo ulegają biodegradacji. Zaczął wytwarzać kosmetyki do skóry „bo znajdujące się w sprzedaży nie są zdrowe”. - Zmieniam świat, który jest obok mnie, bo to mogę i chcę robić – mawia. Kapituła uznała, że to rodzaj „bohaterstwa dnia codziennego”: nie wielkich słów, lecz czynów. Nie cudzych, lecz własnych. Nie spektakularnych, lecz wymagających odwagi cywilnej, bo Staś robi to, co robi, często wbrew docinkom, pobłażliwym uśmieszkom czy otwartej krytyce. – Jest wzorem do naśladowania nie tylko dla swoich rówieśników, ale i dla nas wszystkich – stwierdziła kapituła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska