Minęło już wiele lat od repatriacji Polaków żyjących na Bukowinie. Jednak ich tradycje ciągle żyją, dzięki rodzinnej więzi, przyjaźni i wierze. Tradycja rodziny - takiej prawdziwej, normalnej, trzymającej się razem, ale jednocześnie otwartej dla innych, jest wielką siłą górali czadeckich, którzy po wojnie przybyli m.in. do Złotnika z Nowego Sołonca i Pleśa.
Wiktor i Jadwiga Bryjakowie mają czworo dzieci, 11 wnuków i jedną prawnuczkę. W Wigilię wszyscy wspólnie zasiadają do świątecznego stołu. A na nim obowiązkowo musi być bób gotowany z cebulą, zupa grochowa i zupa grzybowa, a także pierogi z powidłami śliwkowymi. Kutię przygotowują z pszenicy gotowanej, maku zmielonego, rodzynków, cukru, migdałów i orzechów mielonych. Na góralskim stole nie ma barszczu. Ani czerwonego, ani białego.
Wspaniałe, góralskie przepisy można znaleźć w książce, opracowanej przez Jadwigę Parecką z Brzeźnicy. Z książki kucharskiej, napisanej w języku polskim i w góralskiej gwarze można się dowiedzieć m.in. jak wykonać postne gołąbki.
Jak zapewnia Irena Soppa, etnograf z Muzeum Etnograficznego w Ochli w Polsce nie ma kanonu potraw spożywanych podczas wigilii Bożego Narodzenia. Zdarza się bowiem, że nawet dwie blisko siebie leżące parafie, gminy mają wiele odrębności w zwyczajach. Nie ma w sposobie obchodzenia świąt bożonarodzeniowych sztywnej reguły i różne warianty są dopuszczalne. Na przykład twierdzi się, iż siadamy do kolacji wigilijnej z pierwszą gwiazdką. Ale na Mazowszu Wigilia zaczynała się rano. I co? Czy to nie polska tradycja?!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?