Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuskie. Tu się żyje! Gorzów jest trochę jak lawa. Z wierzchu twarda i plugawa, ale wewnętrznego ognia i sto lat nie wyziębi

Mariusz Wróbel
Pod Gorzowem odwiedzisz Nowy Jork, Maryland, Jamajkę, Maltę, Ceylon - pisze Mariusz Wóbel w cyklu GL „Lubuskie. Tu się żyje!”. na swoich zdjęciach pokazuje jednak nie tylko Nową Amerykę...
Pod Gorzowem odwiedzisz Nowy Jork, Maryland, Jamajkę, Maltę, Ceylon - pisze Mariusz Wóbel w cyklu GL „Lubuskie. Tu się żyje!”. na swoich zdjęciach pokazuje jednak nie tylko Nową Amerykę... Mariusz Wróbel
Masz już za sobą szlak Szwejka na front wojny światowej? Zaliczyłeś w Hamburgu wszystkie miejsca, które ukształtowały Beatlesów zanim stali się sławni? Nocowałeś w nowojorskim hotelu Chelsea? Kroczyłeś w Berlinie śladami Dawida Bowie? To już czas na Gorzów! - pisze Mariusz Wróbel, dyrektor Filharmonii Gorzowskiej, w naszym redakcyjnym cyklu "Lubuskie. Tu się żyje!".

Nie grzeszy to miasto urodą na pierwszy rzut oka. A jednak ma w sobie to coś, co mogłoby przyciągać turystów i zatrzymywać ich na dłużej. Zacznij od podgorzowskiej Nowej Ameryki. Na południowy zachód od bram miasta rozpościerają się bezkresne równiny, które raptem 200 lat temu stały się nowym miejscem do życia dla niezliczonych osadników. Zamiast za ocean, przybyli oni na ziemie, które nazwali Nową Ameryką. Odwiedzisz tu miejscowości, które jeszcze przed wojną nosiły tak egzotyczne nazwy jak Nowy Jork, Maryland, Jamajka, Hampshire, Malta, Ceylon itd. Znajdziesz tu ślady niegdysiejszego życia ludzi, którzy wydarli tę ziemię bagnom. Do dziś działają tu hydrotechniczne cuda wzbogacone o nowe funkcjonalności polskiej myśli technicznej. Gdzieniegdzie zachowały się nawet domy szachulcowe pierwszych pionierów, urokliwe wioski ulicówki, odosobnione siedliska i rancza.

W samym Gorzowie znajdziesz wiele niesamowitości niespotykanych nigdzie indziej. Chcesz poznać miasto przez pryzmat osobowości tworzących je na przestrzeni lat? Przespaceruj się szlakiem postaci zaklętych w mosiądzu: od gorzowskiego dziwaka i oryginała Szymona Giętego, przez malarzy: Korcza i Henslera, leśnika Korsaka, przewoźnika przez Wartę Zacharka czy żużlowca Jancarza, po poetów: Papuszę i Furmana. Na szlaku spotkasz także Śfinstera, dumnie prezentującego swoje przyrodzenie, i czarownicę na miotle (gorzowskie czarownice w odróżnieniu od świętokrzyskich są młode i latają na miotłach nago!). A może jesteś miłośnikiem murali? Włócząc się po mieście, spotkasz je na każdym kroku, nawet na filarach mostu nad Wartą.

Gorzów jest wyśmienity do wypoczynku dla ludzi aktywnych. Jesteś rowerowym maniakiem? Tu w promieniu 50 km znajdują się najróżniejsze trasy: od rowerowych rodzinnych spacerów po płaskim jak stół terenie wśród łąk, po podziemne trasy w bunkrach, śródleśne wydmy, wąwozy, morenowe wzgórza i niezmierzone lasy.

Lubisz się pluskać, pływać statkiem po rzece, spływać kajakiem, żeglować, łowić ryby? W okolicy są niezliczone jeziora, stawy, oczka. Jest Warta, Noteć i mniejsze rzeki. A może masz ochotę na grzyby? Tutejsze bory, gaje i dąbrowy wprost od nich pęcznieją. Niebanalne zabytki? Od średniowiecznych siedlisk po zamczyska, miasteczka obronne, fortyfikacje i parki osobliwości. A może na piwko? Lokalny browar warzy wszystkie jego odmiany na najwyższym poziomie (przy czym Lubuski Celtyk jest bezkonkurencyjny!).
Wieczorne potańcówki? Od klimatycznych postpeerelowskich dancingów, przez cygańskie tańce, po hiphopowe klimaty tutejszych chłopaków. Leniwe letnie koncerty i spektakle? Od pikników chopinowskich i teatralnych spektakli plenerowych, kina pod chmurką, po spontaniczne występy przy gitarce na bulwarze nad Wartą.

Pragniesz wyskoczyć do europejskiej metropolii? Berlin jest tuż za miedzą. Tyle samo czasu potrzeba, aby podjechać nad morze. A gdyby lało, obszerny park wodny działa na okrągło, miejscowa biblioteka puchnie od zbiorów, zaś pobliskie festiwale: filmowy, rockowy czy muzyki dawnej nie mają sobie równych klimatem i programem.

To miasto ma swój czar, podskórną energię i niespokojnego ducha. Parafrazując Wysockiego z Mickiewiczowskiej III części „Dziadów”, Gorzów jest trochę jak lawa. Z wierzchu twarda i plugawa, ale wewnętrznego ognia i sto lat nie wyziębi. Plwaj więc na tę skorupę i zstąp do głębi!

Od redakcji: teksty na tej stronie publikujemy w cyklu „Lubuskie. Tu się żyje!”. Czekam na opinie o Waszych ulubionych miejscach: [email protected]

Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki w rozmowie z "GL" po zakończonych wyborach samorządowych 2018. WIDEO:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska