Łukasz Żok cieszył się, ale...
Niedosyt pozostał zwłaszcza w przypadku 200-metrowca Łukasza Żoka. – Nie ukrywam, że liczyłem na złoto. Bo i wszyscy mówili, że Łukasz najprawdopodobniej to wygra. Tak by pewnie było, gdyby nie potknął się na pierwszym kroku. Prowadzi nisko stopę i czasami mu się to zdarza. I został mocno z tyłu, a po 100 metrach był siódmy czy ósmy. Dopiero w końcówce wyszedł na trzecie miejsce i osiągnął bardzo dobry wynik, do tego pod wiatr. 21,08 to jego drugi rezultat w karierze. Ale myślę, że mógł pobiec nawet 20.80, gdyby nie ten zły start z bloku – nie ukrywał w rozmowie z „GL” trener gorzowianina w ALKS AJP Tomasz Saska i dodawała, że jego podopiecznego stać w krótkim czasie na bieganie poniżej 20,50 s.
Sam Żok też miał większe ambicje. – Bardzo się z niego cieszę, ale wiem, że nie dałem z siebie wszystkiego. W biegu eliminacyjnym pobiegłem bardzo luźno, więc myślałem, że mogę powalczyć o drugie, a nawet pierwsze miejsce. Długo czekaliśmy na starcie i wydaje mi się, że mnie to zdekoncentrowało. Za rok stać mnie będzie na regularne bieganie poniżej 21 sekund – zwracał uwagę zawodnik, dla którego był to pierwszy medal w seniorskich zawodach na otwartym stadionie.
Docelową imprezą w 2021 r. są dla 20-latka są mistrzostwa Europy juniorów, które za dwa tygodnie odbędą się w Talinnie. Tam Żok, wicemistrz kraju z hali, pobiegnie na 200 m i liczy na finał.
Magdalena Żelazna też żałowała
O niedosycie mówiła nam też Magdalena Żelazna, która sięgnęła po pierwszy w karierze medal w seniorach. I to w wieku 17 lat! – Jestem bardzo zadowolona z tego startu i tak jak każdy czegoś mnie nauczył. Medal jest dla mnie bardzo ważny. Z drugiej strony, zdaje sobie sprawę z błędów, które popełniłam, ale będę nad nimi pracować, po to by nie mówić więcej o niedosycie – powiedziała chodziarka AZS AWF, która pokazała się na dystansie 5 km.
O jakich błędach myślała gorzowianka? – Mogłam się nie bać. W momencie, kiedy jedna z zawodniczek ruszyła, trzeba było mocno pójść za nią. Ona nagle zerwała, a ja nie byłam do końca pewna, czy jak zrobię to samo, wystarczy mi sił na końcówkę dystansu. Na przyszłość będę wiedziała, by nie bać się ryzykować, bo potem mogę tego żałować – uśmiechała się podopieczna trenerki Agnieszki Woźniak.
Złota medalistka mistrzostw Polski do 18 lat pod dachem na 3 km dodawała, że nie było w planach startu w Poznaniu. – Wyjazd wyszedł totalnie znienacka. Dowiedziałam się w środę, że będę startować w sobotę. Na listach zgłoszeniowych nie było dwóch faworytek do medali, więc być może dlatego trenerka zadecydowała, że powinna wziąć udział w mistrzostwach. Stworzyła się okazja walki o medal, a takich nie przepuszcza się – przekonywała Żelazna, dla której priorytetem w tym sezonie – wobec odwołania przez pandemię koronawirusa mistrzostw Europy U-18– są mistrzostwa kraju w jej kategorii wiekowej, a więc juniorek młodszych. Te za miesiąc będą rozegrane we Włocławku.
OBEJRZYJ TEŻ
Marcin Lewandowski mistrzem Polski w biegu na 1500 m
Karolina Sygutowska w końcu z medalem
Apetyt na medal miała także zielonogórzanka Karolina Sygutowska. I tym razem nie musiała obejść się z jego smakiem. – Na bezpośrednie przygotowania do mistrzostw mieliśmy więc cztery tygodnie. To było dużo i mało. Ale jako że jest to doświadczona zawodniczka i bardzo pracowita, więc to poprzednie systematyczne trenowanie skumulowało się. A do tego te jej chęci do zdobycia tego medalu. Bo w zeszłym roku i dwa lata wstecz była czwarta – przypomniał szkoleniowiec dyskobolki w ZLKL Jerzy Walczak i dodawał: – Był taki moment w zawodach, że przerzuciły ją dwie dziewczyny i spadła na piąte miejsce, ale zebrała się w sobie. Po tym poznaje się, nomen omen takiego walczaka. Karolina odpowiedziała bardzo dobrym wynikiem, bo 52,04 to jest o 34 centymetry gorzej od jej rekordu życiowego. Także jestem zadowolony z jej postawy. Może stanowić przykład dla młodszych.
OBEJRZYJ TEŻ
Pia Skrzyszowska najszybsza w mistrzostwach Polski na 100 m
Inni Lubuszanie zebrali doświadczenie
Ósme miejsce w finale 400 m przez płotki zajęła Alicja Kaczmarek z ALKS AJP. Inni Lubuszanie uplasowali się poza podium, jak jedenasty Sebastian Chudzik i dwunasty jego klubowy kolega z Uczniaka Szprotawa Łukasz Wisełka. Wyżej od nich, również w rzucie oszczepem, była za to Julia Szałas.
– Dla mnie to dodatkowe doświadczenie, bo startuje pierwszy rok jako senior. Ale też motywacja do dalszej pracy. Generalnie jestem zadowolona, bo miałam operację kolana i powoli wracam na swoje tory. Rzucam więc już bez żadnego strachu, że coś sobie zrobię. Nikt też ode mnie niczego na razie nie oczekuje. Robię to dla siebie – stwierdziła gorzowianka z AZS AWF, siódma na mistrzostwach i dodawała: – Te mistrzostwa były wypadkiem przy pracy, bo nie pokazałam na nich, tego, co na treningach. Ale co się odwlecze, to nie uciecze i pewnym momencie na pewno przełamie się i pęknie 50 metrów. Chciałabym tego już w tym sezonie, ale jak nie uda się, to w kolejnym. Ja nie poddam się tak łatwo.
Poza finałami byli też Daniel i Bartosz Sołtysiakowie z ALKS AJP na 400 m oraz ich koleżanka Olga Rzeszewska na 100 m. Ale dla nich ten występ był przede wszystkim sprawdzianem przed mistrzostwami kraju w swoich kategoriach.
– Liczyłam na coś więcej, ale to był taki przystanek przed mistrzostwa Polski juniorów za tydzień w Lublinie. Docelowo będę też biegać inne dystanse, był jestem zadowolona. To była taka pierwsze moja impreza seniorska – mówiła 19-letnia Rzeszewska.
Ta powinna pobiec w połowie lipca w Talinnie w sztafecie 4x400 m, gdzie Polki mogą powalczyć nawet o złoto. Nawet, bo w tym biegu rozstawnym ma wystartować też nieobecna na mistrzostwach kraju Kornelia Lesiewicz z AZS AWF (ze względu na przygotowania w Zakopanem została zwolniona z mistrzostw Polski seniorów). One dwie, wraz z Alicją Kaczmarek, czyli siostrą Natalii – która w Poznaniu w barwach AZS AWF Wrocław stanęła na najwyższym stopniu podium – i być jeszcze jedną walczącą o minimum gorzowianką (!) mają realne szansę sięgnięcia po najwyższe laury na Starym Kontynencie. W Estonii zaprezentuje się też inna z zawodniczek Saski, a więc wieloboistka Kornelia Sura.
- Falubaz wygra w derbach? Te podprowadzające nie mają wątpliwości - zwycięży Stal
- Nowa piękna blondwłosa podprowadzająca na co dzień jest cheerleaderką
- Kiedy nie staje pod taśmą, to... skacze przez przeszkody. Oto nowa podprowadzająca
- Lubi Bartka Zmarzlika, a jeszcze bardziej pole dance. To nowa podprowadzająca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?