Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuszanie w czołówce dłużników

Katarzyna Borek 68 324 88 37 [email protected]
Prawie 35 proc. zadłużonych przyznaje, że zaciągało nowe pożyczki na spłatę starych. To najszybsza metoda zaciśnięcia sobie na szyi tzw. pętli zadłużenia! (rys. Tomasz Wilczkiewicz)
Prawie 35 proc. zadłużonych przyznaje, że zaciągało nowe pożyczki na spłatę starych. To najszybsza metoda zaciśnięcia sobie na szyi tzw. pętli zadłużenia! (rys. Tomasz Wilczkiewicz)
Jesteśmy na czele województw, w których istnieje najwyższe prawdopodobieństwo spotkania osoby z opóźnieniem płacącej swoje rachunki i raty. Dlatego to właśnie w nas najbardziej uderzą nowe przepisy.

Od 14 bm. działa nowe prawo o biurach informacji gospodarczej. Tzw. BIG-i przyjmują, przechowują i ujawniają informacje o "złych” dłużnikach. Tych, którzy nie spłacają swoich zaległości i dlatego trafiają na czarną listę. Do tej pory kandydatów mogły tam zgłaszać tylko wybrane firmy.

Od poniedziałku - praktycznie każdy. Może umieścić pracodawcę, który nie wypłacił pensji albo sprzedawcę zwlekającego z oddaniem pieniędzy za reklamację. Przeciętny Kowalski (nie przedsiębiorca) na ogólnopolską listę może trafić już za 200 zł nieuregulowanego długu. Warunek - dług musi być przeterminowany od co najmniej 60 dni i stwierdzony prawomocnym wyrokiem sądu z nakazem zapłaty. Długi mogą wynikać z jakiegokolwiek tytułu prawnego. A przekazywać mogą je m.in.: konsumenci, pracownicy, klienci różnych firm i instytucji, zakłady budżetowe gmin, spółdzielnie, fundacje, stowarzyszenia…

W naszym kraju istnieją trzy BIG-i: Rejestr Dłużników ERIF BIG S.A., InfoMonitor BIG S.A. oraz Krajowy Rejestr Długów BIG S.A. Skutki wpisania na ich czarną listę są dla dłużników bardzo bolesne. Mają problemy z otrzymaniem kredytu, kupieniem czegoś na raty, a nawet wzięciem telefonu z abonamentem.

- Ten sposób skłania ich do wywiązania się z zaległego zobowiązania - mówi Tomasz Ostrowski, doradca prawny Rejestru Dłużników ERIF BIG S.A. Mało tego, BIG mogą wymieniać się danymi ze swoimi odpowiednikami z państw członkowskich Unii Europejskiej, żeby dłużnik i za granicą Polski nie zaznał spokoju.

- To właściwie wykluczenie z obrotu gospodarczego - uświadamia Piotr Krupa, prezes KRUK S.A., największej polskiej firmy zarządzającej wierzytelnościami. One też mogą przekazywać dane osobowe do BIG. Dzięki temu ich klienci, nie znikną z systemu wymiany informacji.

Wszystko to ma jeden cel: wyeliminować z rynku jak największą liczbę "złych” płatników. Najnowszy raport InfoDług opublikowany przez BIG InfoMonitor podaje, że ogólna kwota naszych przeterminowanych zobowiązań wynosi już ponad 19 mld zł. Szok, ale w sumie już ponad 1,82 miliona Polaków ma problemy ze spłatą swoich zobowiązań finansowych.

Niestety, to właśnie w te niechlubne liczby wpisuje się Lubuskie. - Jest na czele województw, w których istnieje najwyższe prawdopodobieństwo spotkania osoby opłacającej rachunki i raty kredytów z opóźnieniem - informuje Halina Kochalska, analityk firmy Gold Finance.

W ub.r. ogólna kwota niespłacanego zadłużenia Polaków wzrosła o 95 proc! U wielu problem zaczyna się niewinnie, np. wzięciem pożyczką na wakacje. Na jej spłatą zaciągany bywa kolejny kredyt i w ten sposób zaciska się pętla zadłużenia. Pojawiają się dwa nieodłączne uczucia, które towarzyszą długom: wstyd i strach. A potem bierność.

- Z naszego badania wynika, że tylko co czwarty zadłużony stara się za wszelką cenę spłacić swoje długi - podaje Tomasz Zaleśkiewicz, prof. Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i Centrum Badań nad Zachowaniami Ekonomicznymi, które przeprowadziło analizę "Długi - wstydliwy problem Polaków”. Tak się wstydzimy, że zaczynamy odsuwać problem od siebie, na zasadzie "pomyślę o tym jutro”. Unikamy kontaktów z firmą windykującą zadłużenie, której klientem nieuchronnie staje się niemal każdy zadłużony.

Zdaniem Grażyny Rokic kiej, prezeski Stowarzyszenia Konsumentów Polskich, takie wykręty nie mogą dziwić. Bo badania pokazują również, że osobę nadmiernie zadłużoną uważamy za biedną i nie radzącą sobie w życiu z niczym albo za cwaniaka i oszusta. Nikt nie chce być tak określany i może to właśnie dlatego, aż 60 proc. zadłużonych boi się kontaktu z firmą windykacyjną. Tylko 15 proc. w rozmowie z jej pracownikami stara się zdobyć informacje na temat tego, jak skutecznie poradzić sobie z problemem zadłużenia. Reszta nie odbiera ponaglających listów lub telefonów, bierze firmę na litość albo się przed nią ukrywa.

Bo mają one opinie takich, co to bez pytania siadają na konta i siłą zabierają sprzęty z mieszkania. A przecież tak nie jest! W naszym kraju przymusową egzekucją długów zajmuje się wyłącznie komornik. Windykator ma zupełnie inne zadanie. On chce się dogadać. Bo takie firmy przejmują długi ze świadomością trudności ich spłaty i dlatego nastawione są na szukanie porozumienia. Również na warunkach dłużnika. Negocjacje uregulowania zaległości to podstawowa działalność windykatorów, dlatego są też elastycznie nastawieni do uregulowania długu. Wspólnie z dłużnikiem mogą np. opracować pasujący mu plan spłaty w ratach. Dopasowując ich częstotliwość i wysokość do możliwości finansowych, terminów otrzymywania pensji itp.

Za takie polubowne działania nie trzeba dodatkowo płacić. Za to warto z nich skorzystać, bo po upływie terminu nie następuje długów przedawnienie lub zapomnienie? Jedyna różnica polega na tym, że po tym czasie wierzycielom lub działającym w ich imieniu firmom windykacyjnym, w odzyskaniu długu nie pomagają już sądy i komornicy. Dłużnik nadal może zostać jednak np. wpisany do rejestrów biur informacji gospodarczej.

Co więc robić, gdy nie odbiera się telefonu i poczty z obawy, że to ponaglenia i upomnienia z banku? To znak, że pętla zadłużenia zacisnęła się już za ciasno i trzeba działać. Sławomir Wolniak, lekarz psychiatra, podkreśla, że punktem wyjścia jest zmiana sposobu myślenia. Zamiast pisać czarne scenariuszem, w porozumienia z ekspertami podejmować finansowe decyzje.

- Obniżenie stopy życiowej bywa w pierwszym etapie bolesne. Ale aktywny człowiek, wzmocniony nowymi doświadczeniami, po uporządkowaniu swoich finansów może szybko wyrównać straty - przekonuje lekarz. - Najważniejsze to nauczyć się szukać rozwiązań i nadziei. A z kryzysowych sytuacji czerpać wiedzę i nowe doświadczenia, które nas wzmocnią i uchronią przed następnymi błędami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska