Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie boją się śmierci

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
- Kiedyś w służbie zdrowia pracowało się normalniej. Obecnie jest dużo spraw konfliktogennych - uważa Mariusz Witczak, ordynator oddziału wewnętrznego w Sulechowie
- Kiedyś w służbie zdrowia pracowało się normalniej. Obecnie jest dużo spraw konfliktogennych - uważa Mariusz Witczak, ordynator oddziału wewnętrznego w Sulechowie Paweł Janczaruk
- Gdybym "umierał" z każdym pacjentem, nie mógłbym pracować w tym zawodzie. To jasne. Tym bardziej, że w szpitalu umiera coraz więcej ludzi, u nas miesięcznie 10-12 - mówi lekarz Mariusz Witczak.

Za miesiąc, w październiku, Mariusz Witczak, ordynator oddziału wewnętrznego w szpitalu powiatowym w Sulechowie, będzie świętował ćwierćwiecze dyplomu. Przez lata zebrało mu się sporo refleksji na temat zawodu, opinii o pacjentach, porównań dawniejszej medycyny i dzisiejszej.

- Dlaczego zostałem lekarzem? Pamiętam, że zawsze chciałem nim być, choć w rodzinie nie istniały żadne tradycje związane z medycyną.

- Skończyłem Akademię Medyczną w Poznaniu, jestem internistą i specjalistą endokrynologiem. Zaczynałem pracę w Zielonej Górze w szpitalu wojewódzkim, potem parę lat w Krośnie, a od dwóch lat jestem tutaj... Namówiła mnie pani dyrektor Kucuń, kiedy szukała ordynatora.

- Gdy po studiach zaczynałem praktykę, na lekarzach oddziału wewnętrznego spoczywała odpowiedzialność za większość problemów medycznych pacjenta. Potem wyodrębniły się liczne specjalizacje, ale nadal wewnętrzny w każdym szpitalu jest oddziałem podstawowym.

- Żeby rozpoznać kłopoty zdrowotne chorego, trzeba go przede wszystkim wysłuchać. To rzecz główna podczas stawiania diagnozy. Wymaga dużej cierpliwości, nie można lekceważyć nawet dziwnych opowieści ludzi, bo nie wiadomo, czy akurat nie przydadzą się w ocenie ich choroby. Oczywiście liczy się doświadczenie zawodowe lekarza, żeby mógł odsiać to, co istotne od gawęd hipochondryków. Proporcje przy stawianiu diagnoz są takie: połowa informacji od pacjenta, połowa pochodzi z przeprowadzonych badań przedmiotowych.

- Kiedyś w służbie zdrowia pracowało się jakby normalniej, spokojniej - myślę tutaj o stosunkach międzyludzkich - poza tym nie było tej roszczeniowości. Rozmowy prowadziło się spokojne, z pełnym szacunkiem. Obecnie pojawiło się mnóstwo spraw konfliktowych, to bardzo psuje atmosferę.

- Cieszę się, że władze samorządowe województwa myślą o utworzeniu wydziału lekarskiego na Uniwersytecie Zielonogórskim. Jesteśmy bowiem, jako województwo, jednym z dwóch w kraju - obok woj. świętokrzyskiego - które nie kształci własnej służby zdrowia. Przy wydziale lekarskim musi powstać klinika, zatem jest szansa na lepszą, niż dotąd bazę diagnostyczną w regionie, a co za tym idzie na wyższy poziom regionalnej medycyny.

- Czy lekarz po wielu latach praktyki staje się nieczuły na ból, na śmierć? Gdybym "umierał" z każdym pacjentem, nie mógłbym pracować w tym zawodzie. To jasne. Tym bardziej, że w szpitalu umiera coraz więcej ludzi, u nas miesięcznie 10-12. Kiedyś częściej śmierć przychodziła do domu, dziś rodzina woli przywieźć kogoś na oddział nawet tylko po to, żeby umarł u nas. Wygląda na to, że ludzie boją się śmierci, ale nie chodzi tu o swoją, lecz o odchodzenie najbliższych. To jakby tabu...

- Im dłużej pracuję jako lekarz, tym częściej łapię się na myśli, iż chyba powtórnie nie wybrałbym tego zawodu, głównie z powodów biurokratyczno-administracyjnych - puentuje Mariusz Witczak.

Plebiscyt Nasz Doktor

Od pierwszych dni września do 31 października trwa plebiscyt "Gazety Lubuskiej" pod nazwą Nasz Dokotor. Jednak udział w nim mogą brać także pielęgniarki, oddziały szpitalne i placówki medyczne (w tych kategoriach odbywa się plebiscyt).
Zgłoszenia uczestników można dokonywać na wyciętym z "GL" kuponie zgłoszeniowym. Albo drogą elektroniczną i wówczas na adres: [email protected] należy przesłać zeskanowany, wypełniony i podpisany kupon zgłoszeniowy. Termin przesyłania - do 25 października (do 15.00).

Ważnym elementem, który pozwoli wybrać najlepszych medyków w regionie jest głosowanie za pomocą sms-a. Głosowanie - do 31 października do 23.59, na nr 72466. Nie może zawierać polskich znaków. Koszt 2,46 zł z vat. W kategorii "Najpopularniejszy Lekarz 2010" wpis powinien wyglądać tak: Lekarz.xx (xx to numer kandydata z listy). Przykład: lekarz.13. Podobnie w kategoriach "Najpopularniejsza Pielęgniarka i Położna 2010", "Najbardziej przyjazny oddział szpitalny 2010", "Najbardziej Przyjazna Placówka Medyczna".

(kurz)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska