Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie mają się wynosić! A budowa wciąż nie rusza

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Puste budynki przy ul. Wał Okrężny niedługo mają być rozebrane
Puste budynki przy ul. Wał Okrężny niedługo mają być rozebrane Tomasz Rusek
Wał Okrężny wymiera na raty. Od 2007 r. urzędnicy wyprowadzili stąd 34 rodziny. Wszystko przez budowę nowego magistratu. Tymczasem inwestycja... nie ruszyła, nie rusza i nie wiadomo, czy i kiedy w ogóle ruszy!

Wał Okrężny to uliczka tuż przy Warcie. Biegnie od mostu Staromiejskiego aż do Grodzkiego Domu Kultury. Kilka kroków od klatki i jesteś nad rzeką. Zaciszna, urocza, spokojna, choć diabelnie zaniedbana ulica. Jak i budynki przy niej.

W kwietniu minęły cztery lata, jak prezydent ogłosił pomysł: koło domu kultury zbudujemy nowy magistrat. Najpierw przygotowano świetny plan potężnej siedziby urzędu z parkingiem, dojazdem oraz nowoczesnym miniosiedlem nieopodal. I - trochę przy okazji - z wyrokiem śmierci dla jedenastu starych budynków. Potem wysłano do mieszkańców pierwszą informację o wyprowadzkach. Był październik 2007 r. Niedługo później zaczęły się wykwaterowania.
Jest lipiec 2011 r. Adres zmieniły już 34 rodziny z Wału Okrężnego. Niektórzy chętnie, bo mieli dość życia w starych kamienicach. Czasami bez łazienek, bez centralnego ogrzewania i innych ,,wygód''. (- Marzyłam o innym mieszkaniu - mówiła pani Jadwiga z klatki numer 30). Inni zostawili stary adres mniej ochoczo: bo wrośli w dzielnicę i nie chcieli stracić wyjątkowych widoków na Wartę. I tak w sumie z jedenastu kamienic do wyburzenia puste są już cztery. Ostatnią z nich - czwartą właśnie - lokator opuścił w środę.

Zostało jeszcze sześć. A w nich 28 rodzin.

Tylko że pomimo zapowiedzi budowa magistratu, połączona z poszerzeniem ulicy, nie ruszyła! Patrząc na możliwości finansowe miasta i plany, nie zaczniemy budowy nowej siedzimy urzędników szybciej niż za pięć lat. O ile w ogóle z tym ruszymy. Miasto dochodzi bowiem do granicy swoich możliwości kredytowych, a pożyczki zaciąga na inne cele niż budowa urzędu. Z drugiej strony samo nigdy nie znajdzie w budżecie 130 mln zł na taki cel. Czyli plan postawienia gmachu dla 500 urzędników jest bardziej niż mglisty.

Pokazują ruiny

Lokatorzy z budynków przy Wale Okrężnym 17, 18, 26, 29, 31, 34 i 34 też się nad tym zastanawiają. - Ja nie wierzę, żeby zbudowali ten urząd. A burzenie się już zaczęło. I to takie całkiem mocne domy trzeba będzie rozwalić pod coś, co nie wiadomo, czy będzie. Gdzie logika? - mówi Janina Dudek z klatki numer 31.
Sama wyprowadza się z żalem. Okolica piękna, spokój... - Ale przy Teatralnej będę miała w domu wannę i ubikację. A tu toaleta była na korytarzu - powtarza kilka razy. Na Wale Okrężnym nie będzie jej już za miesiąc. - Ciekawe, czy te zrujnowane, puste budynki będą wtedy jeszcze stały. Rozkradają je, cegły wyciągają. Jakaś tragedia jeszcze będzie - mówi kobieta.
Inni lokatorzy też wskazują na ruiny. - Wieczorem strach koło nich przechodzić. Ktoś się tam wiecznie kręci - mówi kobieta przechodząca chodnikiem z psem. Jej wyprowadzka nie grozi. Mieszka przy ul. Grobli. - Ale nie rozumiem po co ten pośpiech, skoro budowy nie będzie - dodaje.
Paweł Powała przyjechał z żoną do pobliskiego sklepu z firanami i materiałami. Wie o planach budowy urzędu na Zawarciu, wie o wyprowadzkach. Jednak nie rozumie wątpliwości. - Ile by te domy bez łazienek jeszcze stały? Pięć lat? Osiem? I tak czekałaby je likwidacja. Lepiej to robić systemowo, bez przerywania. Bo co, nagle wyprowadzki się wstrzyma i potem na szybkiego rozpocznie, jak się znajdą pieniądze na budowę urzędu? Bez sensu - ocenia.

Przeciąganei liny

Lokator (dane do wiadomości redakcji), którego czeka przeprowadzka, też nie jest przeciwko, ale zwraca uwagę, że miasto nie do końca idzie ludziom na rękę. - Chcieliby dawać byle jakie mieszkania na zamianę - ocenia.
Paweł Jakubowski, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej tłumaczy, że ma obowiązek zaproponować mieszkanie równorzędne. Nie gorsze, ale też nie lepsze. - Tymczasem wielu ludzi próbuje przy okazji wywalczyć jak najwięcej. A przecież nasze zasoby są, jakie są - mówi dyrektor.
Wiadomo już, że wyprowadzek nic nie powstrzyma. - Realizujemy plan, bo nie chodzi tylko o magistrat, ale o całą tę część Zawarcia. Radni uchwalili taki a nie inny porządek przestrzenny - dodaje Jakubowski.
Co jeśli ktoś się sprzeciwi? - Na pewno można negocjować. Ale wszystkich i tak wyprowadzimy - słyszymy w ZGM-ie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska