Wczoraj sprawdziliśmy: mają powody do zdenerwowania! Seweryna Dzieciuch mieszka przy Wiśniowej. Ostatnio nawet nie bierze się za mycie okien, bo nie ma sensu. - Jak popada, to przejeżdżająca ciężarówka ochlapuje mi je, że hej! Zresztą sami zobaczcie - mówi kobieta. Faktycznie, szyby są upaćkane zaschniętym błotem.
Tir przy posesji
Ciężarówki i ciężki sprzęt dają się we znaki także Antoniemu Masłowskiemu. Jeżdżą tuż przy jego posesji, rozwaliły pobocze, śmigają przy płocie. Robi się tu po deszczu wielkie bagno. - Do tego dom mi się trzęsie, pęka. Ulica jest tak zniszczona, że nie da się normalnie przejść czy przejechać. Mam już tego dosyć! - mówi mężczyzna.
Zdenerwowani są też inni mieszkańcy. Nie mogą spokojnie przejść przez ulicę, boją się puszczać dzieci do szkoły (muszą chodzić obok koparek, spychaczy i ciężarówek).
Na ich żądanie sprawą w końcu zajęli się urzędnicy. - Nie pomagały pisma, to zrobiliśmy inaczej: już na zjeździe w Wiśniową ustawiliśmy zakazy wjazdu. Dopóki budowlańcy nie naprawią szkód, nie przewiozą niczego tymi drogami - zapowiada twardo Zdzisław Plis z miejskiego wydziału dróg.
- Ale kierowcy ciężarówek zakazu i tak nie przestrzegają! - mówią ludzie.
Nie liczcie na luksusy
Józef Włosek, który kieruje pracami przy obwodnicy, tłumaczy, że ,,to jest budowa i na luksusy nie ma co liczyć''. Zapewnia jednak, że wiele razy prosił wykonawcę robót o usunięcie szkód. - Teraz taką naprawę nakazałem. Będzie na pewno w ciągu najbliższych dni - zapewnia inżynier.
Jednak gorzowianie z Dolnej i Wiśniowej już w takie obietnice nie wierzą. Dlatego 25 osób z tej okolicy złożyło w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Chodzi o ,,spowodowanie strat dużych rozmiarów polegające na zniszczeniu infrastruktury drogowej''. Wypisali wszystkie zniszczenia, które widać na ulicach i poboczach, głównie popękany asfalt i rozjechane nasypy.
Wczoraj potwierdziliśmy, że prokuratorzy zajmą się tą sprawą. - Będziemy przesłuchiwać osoby podpisane pod wnioskiem. Zażądamy też dokumentów z magistratu. Chcemy sprawdzić, czy faktycznie doszło do zaniedbań - mówi Małgorzata Zubczewska - Horodyska, zastępca prokuratora rejonowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?