Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie nie wytrzymali

DOROTA NYK 835 81 11 [email protected]
Wczoraj dwaj górnicy miedziowi ze Związku Zawodowego Pracowników Dołowych byli jeszcze w Warszawie. We wtorek po demonstracji zatrzymała ich i aresztowała policja.

- Aresztowano dwóch moich kolegów, policja zakuła ich w kajdanki za to, że nieśli symbole związkowe - powiedział nam szef związku w ZG Rudna i przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi Region Dolnośląski Piotr Trempała. - Do aresztu trafił m.in. mój zastępca Robert Wiśniewski. Jeśli zostaną postawione im jakiekolwiek zarzuty, to zapewnimy im pomoc prawną.

Ludzie nie wytrzymali

We wtorek w manifestacji pod Sejmem górnicy miedziowi wspierali górników ze Śląska. Z naszego regionu z ZZPD pojechał bus z sześcioma osobami, pechowo dwie z nich aresztowano. Z Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych z trzech miedziowych kopalń pojechało około 40 osób, z NSZZ Solidarnosć trzy autobusy - około 160 osób.
- Wszyscy nasi koledzy wrócili do domów cali i zdrowi - powiedział nam wczoraj szef Solidarności Józef Czyczerski. - Niektórzy zostali jedynie potraktowani pałką lub gazem. Mieli drobne potłuczenia i czerwone oczy.
- Z marszałkiem Cimoszewiczem kontakt miał przez cały czas przewodniczący sekcji krajowej mojego związku Waldemar Bartz - opowiada P. Trempała. - Marszałek początkowo nie chciał się zgodzić, by w Sejmie odbyło się czytanie projektu obywatelskiego ustawy o emeryturach. Mijała godzina po godzinie, górnicy byli zdenerwowani. W końcu ogłosili nam, że będzie jednak czytanie tego projektu, że być może będziemy mieli te emerytury po 25 latach pracy. Ale ludzie już nie wytrzymali, puściły im nerwy.
We wtorek pod Sejmem odbyła się regularna bitwa górników z policją. - Ja zostałem zlany wodą - opowiada P. Trempała. - Podkreślam, że pojechaliśmy tam nie żeby walczyć, ale pikietować. Mieliśmy ze sobą tylko flagi i transparenty. Widziałem jednak, jak inni wyrywają kostkę brukową i rzucają w policjantów. Była tam po prostu wojna. Słychać było strzały.

Opłaciło się

- Górnicy byli rozwścieczeni i zmęczeni - relacjonuje Piotr Głogowski z Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych. - Widziałem, że ci ze Śląska mieli petardy. Strasznie to wyglądało, jak w stanie wojennym.
Wczoraj w Sejmie odbyła się dyskusja nad propozycjami górników do ustawy emerytalnej. Zapytaliśmy ich, czy wobec tego wtorkowa walka się opłaciła?
- Gdyby nie demonstracja, to nasz projekt nie wszedłby pod obrady Sejmu. Zmarnowalibyśmy kilka tysięcy złotych, które wydaliśmy na jego przygotowanie i 150 tysięcy podpisów, które zebraliśmy pod nim - mówi J. Czyczerski. - Nie rozumiem tego, że liberałów trzeba przekonywać, że górnik nie dożyje 65 lat.
- Politycy nie mają świadomości, że 25 lat pracy na dole to maksimum, więcej nie jest możliwe - powiedział przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych Jan Młynarczyk. - Czy w Warszawie mają świadomość, jak taki człowiek jest zniszczony i schorowany? Nie ma się więc co dziwić, że górnicy są zdesperowani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska