Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie pracujący przy budowie szkoły w Kostrzynie zostali oszukani

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Budowa szkoły ponadgimnazjalnej została wznowiona w tym roku. Jak się okazuje, część osób tam pracujących zostało oszukanych. Teraz wszyscy umywają ręce i nikt nie chce pomóc budowlańcom.
Budowa szkoły ponadgimnazjalnej została wznowiona w tym roku. Jak się okazuje, część osób tam pracujących zostało oszukanych. Teraz wszyscy umywają ręce i nikt nie chce pomóc budowlańcom. fot. Jakub Pikulik
Choć pracowali uczciwie na budowie finansowanej przez starostwo i miasto, gdzie wykonawcą jest duża i znana firma, zostali oszukani. Teraz 30 robotników czeka na swoje pieniądze, a ich pracodawca zniknął.

O sprawie poinformował nas jeden z robotników, którzy pracowali przy budowie szkoły ponadgimnazjalnej w Kostrzynie. To wyczekiwana inwestycja. Przypomnijmy, że budowę rozpoczęto dziesięć lat temu, później z braku pieniędzy została ona wstrzymana. W stanie surowym budynek stał do tego roku, kiedy miasto porozumiało się ze starostwem i wartą 20 mln zł inwestycję wznowiono.

Przetarg na prowadzenie budowy wygrała znana w całym kraju firma Eiffage Mitex. Jak to zwykle bywa, firma zawarła umowy z podwykonawcami, wśród których była firma RobBud z Drezdenka. To tam pracował robotnik, który zgłosił się do naszej redakcji. - Problemy z płaceniem były już od samego początku. Doszło nawet do tego, że zastrajkowaliśmy. Wtedy sprawą zainteresowała się inspekcja pracy, dostaliśmy część pieniędzy - mówi nasz rozmówca (nie chce nazwiska w gazecie). Sprawa ucichła na kilka tygodni, ale po tym czasie firma Eiffage Mitex zerwała współpracę z firmą RobBud. - Zostaliśmy na lodzie. Każdemu z 30 pracowników pan Robert (nazwisko dla wiadomości redakcji) jest winny około 4 tys. zł. Nie odbiera telefonów, nie ma z nim żadnego kontaktu - mówi rozgoryczony mężczyzna.

Skontaktowaliśmy się z firmą Eiffage Mitex z prośbą o podanie powodu, dla którego zakończyła ona współpracę z firmą RobBud. "Informuję, że 6 maja 2010 roku firma RobBud zeszła z placu budowy szkoły w Kostrzynie. Do tej pory nie otrzymaliśmy oficjalnego wypowiedzenia umowy ze strony firmy RobBud, a jedynie prośbę o nie naliczanie kar umownych związanych z zerwaniem kontraktu i nie wykonaniem realizowanego zadania" - przeczytaliśmy w mailu przesłanego przez Marka Pawlukiewicza, rzecznika prasowego spółki.

Sprawą nie jest też zainteresowany kostrzyński magistrat. - Stanowisko miasta jest takie, że my tylko dokładamy pieniądze na budowę szkoły, a całą inwestycję prowadzi powiat. To tam należy szukać wyjaśnień - mówi Przemysław Jocz, rzecznik urzędu miasta w Kostrzynie. Dzwonimy więc do starostwa powiatowego w Gorzowie.

- Umowa na budowę szkoły jest skonstruowana tak, że po wygraniu przetargu realizacja inwestycji spoczywa na firmie Mitex. My musimy tylko regularnie płacić za wykonane prace i sprawdzać, czy firma Mitex rozlicza się na czas ze swoimi podwykonawcami - mówi Grzegorz Tomczak, wicestarosta gorzowski. Mitex jednak rozliczył się z firmą RobBud, ale ta nie przekazała pieniędzy swoim pracownikom. Formalnie więc wszystko jest w porządku, wszyscy umywają ręce w tej sprawie, a ludzie pozostają bez pieniędzy.

Problemem zainteresował się jeden miejski radny. - Pracują tam ludzie z Kostrzyna, zostali oszukani i chcę im jakoś pomóc. Skorzystamy z bezpłatnej pomocy prawnika i zobaczymy, jakie mamy możliwości. Nie wykluczone, że sprawa skończy się w sądzie - mówi radny Mieczysław Jaszcz. W sprawie oszukanych zostało między innych ośmiu mężczyzn z Kostrzyna. - Mają kredyty do spłacenia, muszą za coś żyć, a to przecież nie ich wina, że zostali na lodzie. Będę się starał znaleźć im jakąś pracę, już jeżdżę po miejscowych firmach i myślę, że uda się coś zorganizować - mówi radny.

W tej sprawie zadzwoniliśmy do Powiatowej Inspekcji Pracy w Gorzowie. - Tę sprawę trzeba dokładnie zbadać. Zapraszam przedstawiciela pokrzywdzonych, oferujemy pomoc prawną, zobaczymy co możemy zrobić - zapewnia Zdzisław Cieśla, szef Okręgowego Inspektoratu Pracy w Gorzowie. Problem jednak w tym, że sporo robotników nie ma umowy o pracę. - Szef RobBudu mówił, że zepsuła mu się drukarka, że umowy dowiezie później, wykręcał się. Ostatecznie niektórzy żadnych umów nie widzieli - mówi jeden z poszkodowanych. Próbowaliśmy dodzwonić się do pana Marka, szefa RobBudu. Jeden telefon, podany przez pracownika, informuje, że abonent wyłączył aparat. Drugi, znaleziony w internecie, również milczy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska