Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie tutaj chcą po prostu żyć w spokoju

Janczo Todorow
- Przecież pomiędzy naszym blokiem a drogą nie ma żadnego lasu, który chroniłby przed hałasem - mówią (od lewej) Wioletta Mrzyglodcka i Marcelina Końcowik.
- Przecież pomiędzy naszym blokiem a drogą nie ma żadnego lasu, który chroniłby przed hałasem - mówią (od lewej) Wioletta Mrzyglodcka i Marcelina Końcowik. Janczo Todorow
Mieszkańcy domów przy ul. Dworcowej 35 i 36 w Łęknicy mają pretensje, że nowo wybudowana obwodnica biegnie kilkadziesiąt metrów od ich okien. Boją się, że hałas zakłóci ich spokojne życie. Chcą blokować drogę.

O budowie obwodnicy miasta mówiło się, co najmniej od dziesięciu lat. Jeszcze wtedy, kiedy przez centrum ciągnął się sznur samochodów i korki utrudniały życie wszystkim. W końcu po długich namysłach i przygotowaniach rozpoczęto inwestycję. Obwodnica ma być oddana do użytku pod koniec grudnia. - Teraz to już zmarnowane pieniądze - mówi Andrzej Mazurkiewicz. - Kilka lat temu kupiłem dom, który znajdował się w lesie, miałem ciszę i spokój. Byłem bardzo niemile zaskoczony, kiedy się dowiedziałem, że rozpoczynają budowę obwodnicy, która będzie przebiegać zaledwie kilkadziesiąt metrów od mojej posesji. I pomimo protestów, obwodnica jest już gotowa, niebawem zostanie oddana do użytku. Hałas będzie nie do zniesienia. To bulwersująca sprawa.

- Byłam w urzędzie miejskim, żeby się dowiedzieć, czy będą jakieś ekrany chroniące przed hałasem - mówi żona Ewa Mazurkiewicz. - Odpowiedziano mi, że drogowcy robili jakieś badania i stwierdzili, że hałas będzie się unosił do góry i nie będzie nam dokuczał. Tymczasem przy drodze założono ekrany chroniące przed hałasem tam, gdzie nie ma w ogóle żadnych zabudowań, są łąki. To chyba jakieś nieporozumienie.

W bloku przy Dworcowej 36 mieszka pięć rodzin. Tam również panuje niepokój, a obawa przed hałasem od strony drogi jest coraz większa. - Kiedy budowali obwodnicę, obiecywali, że będą stawiać ekrany, a do dziś nie ich ma - mówi Helena Krasucka.

- Jest to po prostu skandal, nasz blok stoi najbliżej drogi i nic nas nie chroni przed hałasem - mówi Sebastian Końcowik. - A ekrany ustawiono tam, gdzie nie ma żadnych budynków. Pisaliśmy pisma do burmistrza oraz do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która budowała drogę. Z odpowiedzi, jakie nam udzielono, niewiele wynika.

- W urzędzie miejskim powiedziano nam, że to las będzie nas chronił przed hałasem. Ale akurat pomiędzy naszym blokiem a drogą nie ma lasu, to jakieś kpiny. Nie mam pojęcia kto robić ten projekt - dodaje Wioletta Mrzyglodcka.

- Ruch na tej obwodnicy będzie niewielki, więc hałas nie będzie dokuczliwy dla mieszkańców - uspokaja burmistrz Jan Bieniasz. - Będziemy jednak monitować sprawę, aby nie stała im się krzywda.

- Ekrany przy drodze zostały ustawione zgodnie z decyzją środowiskową - mówi Aleksandra Jakubowska, główny specjalista w zielonogórskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Decyzja stwierdza, że nie wszystkie budynki wymagają ochrony z uwagi na ich lokalizacje poza strefą przekroczenia dopuszczalnego hałasu.

Poziom tego hałasu wynika z prognozy ruchu na lata 2010-2020. Jeśli jednak w trakcie eksploatacji drogi mieszkańcy będą uważali, że hałas jest zbyt duży, wówczas można wykonać analizę porealizacyjną. Określi ona czy faktycznie poziom dopuszczalnego hałasu został przekroczony i czy jest konieczne wybudowanie większej ilości ekranów - zaznacza specjalista.

- Jak to, co to za projekt, co to za prognozy, ekrany ustawiono tam gdzie nie trzeba bez badań, a u nas dopiero mają badać? Jeżeli nie zamontują nam ekrany będziemy blokować drogę - zapowiadają mieszkańcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska