Ludzie z żelaza zawładnęli Gorzowem. Pływali w Warcie, jeździli na rowerach, biegali po starówce [ZDJĘCIA]

Ludzie z żelaza, jak mówi się o triathlonistach, zawładnęli od wczesnych godzin porannych lewobrzeżną częścią miasta. Pierwsi śmiałkowie wchodzili „rozgrzewkowo” do Warty na wysokości przystani Admiry już po godzinie 9.00. Warunki mieli komfortowe – temperatura wody wynosiła aż 20,2 stopni Celsjusza, a prąd rzeki wynosił 3 metry na sekundę.

Samsung River Triathlon Series został zainaugurowany w 2021 roku. W tym roku cykl składa się z sześciu imprez. Po niedzielnej próbie w Gorzowie zawodniczki i zawodnicy wystartują jeszcze – kolejno – 25 czerwca w Międzychodzie, 2 lipca we Wronkach, 25 lipca w Kole,13 sierpnia w Koninie i 28 sierpnia w finałowych zawodach w Uniejowie. Do końcowej klasyfikacji zalicza się im po cztery najlepsze starty.
Kilkugodzinne zawody to ogromne przedsięwzięcie logistyczne i techniczne, więc ekipy Samsunga instalowały w Gorzowie wszystkie urządzenia już od piątku. Spisały się znakomicie, więc 250 zawodniczek i zawodników w komplecie i bezpiecznie dotarli do mety.

Jak rywalizowali? W tak zwanej „ćwiartce”, czyli 1/4 Iron Mana mieli do pokonania 950 pływania, 45 km jazdy rowerem i 10,55 km biegu. A w 1/8 Iron Mana, dla rozpoczynających przygodę z triathlonem – 475 m pływania, 22,5 km jazdy rowerem i 5,275 km biegu. Dla dłuższego dystansu linia startu znajdowała się przy przystani Admiry, zaś dla krótszego – przy moście Staromiejskim. Strefy zmian i metę zlokalizowano przy moście kolejowym na ul. Fabrycznej. Trasa rowerowa prowadziła w kierunku Deszczna, zaś biegowa – po gorzowskiej starówce. Można było rywalizować albo indywidualnie, albo w sztafetach – wtedy pokonywało się dystans tylko w jednej dyscyplinie.

– Start w „ćwiartce” wymaga kilku miesięcy przygotowań, natomiast w 1/8 Iron Mana można spróbować swoich sił już po dwóch, trzech tygodniach ćwiczeniach – zapewniał Hubert Król, współorganizator cyklu i założyciel fundacji Jeszcze Więcej Sportu w Kole. – Nasze zawody celowo przeprowadzamy w części pływackiej w rzekach, by przybliżyć tę dyscyplinę mieszkańcom miast, nie mających bezpośredniego dostępu do jezior. Co w triathlonie jest najtrudniejsze? Bez wątpienia umiejętność połączenia wysiłku w trzech różnych dyscyplinach sportu i odpowiednie rozłożenie akcentów treningowych.

Uczestnicy bardzo chwalili trasę, przygotowaną w Gorzowie.
– Do pływania nie założyłem pianki, bo chyba bym się ugotował w takiej ciepłej wodzie! – powiedział po minięciu mety Robert Czysz, triumfator w 1/8 IM. – Trochę trudności miałem tylko na rowerze, bo okazało się, że poza miastem był dosyć mocny wiatr.
- A ja kolejny raz przekonałam się, że warto przyjeżdżać do Gorzowa – zapewniła Joanna Woźniak, najlepsza w 1/8 IM kobiet. – Trasa biegu była znakomita, prowadząca zaułkami miasta i bardzo dobrze oznakowana. Brawo organizatorzy!

• 1/4 IM, mężczyźni: 1. Dominik Bogdanowicz (Warszawa) – 1.54,04, 2. Konrad Imianowski (Sieraków) – 1.55,49, 3. Adrian Klincewicz (Gorzów) – 1.56,45.
• 1/4 IM, kobiety: 1. Sara Zimny-Bartkowska (Strzelce Krajeńskie) – 2.15,29, 2. Martyna Chodor (Koszalin) – 2.16,00, 3. Sandra Lenart (Lutynia) – 2.26,30.
• 1/8 IM, mężczyźni: 1. Robert Czysz – 0.59,24, 2. Filip Pupka (obydwaj z Poznania) – 1.02.09, 3. Bartosz Smeda (Szczecin) – 1.02,45.
• 1/8 IM, kobiety: 1. Joanna Woźniak (Szczecin) – 1.05,45, 2. Natalia Krawczyk (Kalisz) – 1.08,12, 3. Barbara Jamrozik-Kapela (Poznań) – 1.17,14.
• Sztafety 1/8 IM: 1. Filip Socha, Łukasz Sobieszkoda i Damian Czernicki – 1.06,01, 2. Kamil Bielawski, Piotyr Hojka i Piotr Wójcicki – 1.09,14, 3. Piotr Hałuszczak, Grzegorz Kaczmarek i Paweł Chojnacki – 1.30,47.

Czytaj również:
Nie tylko dla ludzi z żelaza. 5 powodów, dla których Polacy pokochali triathlon