Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Garguła biegał z igłą w kolanie

Szymon Ludowski
Łukasz Garguła przebojem wdarł się do ekstraklasy
Łukasz Garguła przebojem wdarł się do ekstraklasy fot. Tomasz Gawałkiewicz
Pochodzący z Piasta Iłowa Łukasz Garguła pauzuje już ponad dziesięć miesięcy po kontuzji tylnych więzadeł krzyżowych. Czemu wciąż nie jest gotowy do gry? Zawodnik utrzymuje, że wszystko przez błędy lekarza, który operował go w Niemczech.

Piłkarz Wisły Kraków doznał kontuzji jeszcze w barwach GKS-u Bełchatów. Latem u.br., na zasadzie wolnego transferu, przeszedł do Wisły Kraków, ale kontrakt podpisał już wcześniej i to w stolicy Małopolski przechodził rehabilitację. Natomiast operował go Volker Fass, w klinice we Freiburgu. I to właśnie do niego Garguła ma najwięcej pretensji.

- Operacja została przeprowadzona nieprawidłowo, pojawiło się kilka komplikacji. Pękła śruba, nastąpiło przesunięcie piszczela, no i w kolanie został mi kawałek igły - relacjonuje.
- Łukasz nic nie wiedział o tych komplikacjach, po operacji w ogóle nie miał kontaktu z tym lekarzem, co już samo w sobie jest dziwne - dodaje jego menedżer Radosław Osuch.

Fass tłumaczy, że zaistniałe komplikacje nie miały żadnego wpływu na zdrowie gracza, a zaszyta igła nie stanowi problemu. Twierdzi też, że wina leży po stronie nie jego, a klubu, który pewnie naciskał na jak najszybszy powrót Garguły na boisko. Bo największy dramat wychowanka Piasta Iłowa polega na tym, że wrócił już do gry, trenował na pełnych obrotach i zdążył wystąpić w trzech spotkaniach.
- Przez cały czas czułem jakiś dyskomfort w tym kolanie. Fass twierdzi, że za szybko wróciłem do gry, a to bzdura, bo on mówił o siedmiu miesiącach pauzy, a ja wróciłem po ośmiu - zaznacza zawodnik.
Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Najpierw odsunięcie od składu i treningów, kolejna seria badań i decyzja, już polskich lekarzy, o ponownej operacji. Na dzień przed świętami Bożego Narodzenia Garguła znów trafił pod nóż.

- Teraz przechodzę rehabilitację, walczę o jak najszybszy powrót na boisko. Ale nie chcę podawać konkretnych terminów - mówi gracz.

Popularny "Guła" zamierza podać Fassa do sądu. - To jest tragedia dla mojego klienta. Łukasz wraca do gry po żmudnej rehabilitacji, wydaje się, że wszystko jest OK, a potem okazuje się, że musi wszystko zacząć od nowa - mówi Osuch. - Nie chodzi już nawet o pieniądze, ale o to, żeby sąd stwierdził po czyjej stronie tak naprawdę leży wina. Naszym zdaniem, po stronie Fassa. On jednak nie poczuwa się do niej. Zabrakło nawet zwykłego ludzkiego odruchu, jednego telefonu do Łukasza i pytania: jak się czujesz? - dodaje.

Czy pomocnik doczeka się sprawiedliwości i jednoznacznego wskazania winnego? Oby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska