- Dziennikarze WP po raz kolejny opublikowali materiał, nie czekając na moje odpowiedzi, które zburzyłby z góry założoną tezę - napisał na Twitterze Łukasz Mejza. - To kolejny dowód na to, że dziennikarzy nie interesuje prawda. Ich celem jest urządzenie politycznego polowanie na mnie - oceniał Mejza.
Wiceminister zapowiedział kroki prawne
W kolejnym oświadczeniu minister zapowiedział kroki prawne przeciw autorom artykułów. W oświadczeniu tłumaczył również dlaczego w ubiegłym roku zajął się kontrowersyjną działalnością. - Artykuł w znaczącej części koncentruje się na historiach osób cierpiących na adrenoleukodystrofię. (…) to właśnie osoba wyleczona z tej choroby zaproponowała mi powołanie spółki i zwrócenie się z ofertą pomocy do innych cierpiących osób - przekonuje.
Decyzja zależy m. in. od premiera
Jak jednak mówi Mejza, kiedy dowiedział się, że metoda jest kontrowersyjna, postanowił porzucić pomysł na biznes. - Łukasz Mejza jest naszym członkiem, ale decyzja o pozostaniu w rządzie należy do jego zwierzchników, czyli w tym wypadku, ministra sportu i premiera - komentował polityczną sytuację posła, szef Partii Republikańskiej, Adam Bielan - Jeśli komukolwiek zostanie udowodnione złamanie prawa, to straci posadę w rządzie, ale w tym przypadku tak nie jest - oceniał w TVP Info. Sprawę skomentował również premier. - Sytuacja na pewno będzie teraz przedmiotem bardzo szczegółowych wyjaśnień, związanych z weryfikacją tego, co zostało podane i sprawdzeniem, czy są to fakty, czy manipulacje - powiedział Mateusz Morawiecki.
Wideo: Wiceminister sprawiedliwości o aferze Mejzy: Warto skonfrontować stanowisko ministra ze stanowiskiem redakcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?