Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lutol Suchy. Pan Czesław spojrzał na drzewko i ujrzał twarz, która przypominała do złudzenia Matkę Boską. Czy to było objawienie?

Renata Zdanowicz
Renata Zdanowicz
Wideo
od 16 lat
W czerwcu w Lutolu Suchym (gmina Trzciel) spłonął kościół. Pożar poruszył mieszkańców wsi. W jednym z ogrodów doszło do niezwykłego zjawiska. Na drzewku ukazała się twarz, która do złudzenia przypominała Matkę Boską. To nie był jedyny zarys głowy. Czy to było objawienie?

Twarz, którą ujrzeli przypominała do złudzenia Matkę Boską

Dom z ogrodem porośniętym bujnymi krzewami i drzewami stoi na skraju niewielkiej wioski Lutol Suchy, w zachodniej części Polski. Zaledwie kilkanaście kilometrów od Świebodzina, nad którym to miastem góruje najwyższy pomnik Chrystusa Króla.

Była sobota, 22 czerwca tego roku. Piękny, słoneczny i bezwietrzny dzień. Zamieszkujący dom małżonkowie porządkowali posesję. Zbliżał się wieczór i - jak to latem - było jeszcze widno, a upał lekko odpuścił. Usiedli więc w ogrodzie, jednak zjawisko, które po chwili ujrzeli nie pozwoliło im odpocząć w spokoju.

- Tego dnia nie zapomnę do końca życia - zaczyna niezwykłą opowieść pan Czesław.

W pierwszej chwili przeszły mnie ciarki po całym ciele, nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem.

Małżonkowie rozmawiali na różne tematy, lecz w tym czasie chyba w każdej rodzinie w Lutolu tematem numer jeden był kościół, który nagle spłonął dwa dni wcześniej, 20 czerwca, w święto Bożego Ciała.

- Nagle naszą rozmowę przerwał wiatr, szum się zrobił, ale tylko w jednym miejscu ogrodu - zaznacza gospodarz. - Wstałem i po chwili ujrzałem na jednym z drzewek (żywotnik, tuja - red.) twarz przypominającą do złudzenia Matkę Boską. W pierwszej chwili przeszły mnie ciarki po całym ciele, nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem. Moja żona siedząca obok mnie również była zszokowana.

- Ja byłam przerażona - przyznaje pani Lucyna.

Mężczyzna pobiegł do domu po telefon. - Jak wróciłem, widok był jeszcze bardziej wyraźny. Uniosłem aparat, zacząłem nagrywać i robić zdjęcia.

Ciężka noc

Zapadł zmrok i małżonkowie udali się do mieszkania. Jednak widok, który ujrzeli nie pozwolił im zmrużyć oka. - Mieliśmy bardzo ciężką noc - przyznają oboje.

Nazajutrz krzew wyglądał identycznie. Zrobili jeszcze trochę zdjęć i, nie mówiąc nikomu co się wydarzyło, wyjechali na dwa tygodnie.

- Chcieliśmy przemyśleć na spokojnie i podzielić się tą radosną nowiną z najbliższą rodziną - mówią małżonkowie. - Po dwóch tygodniach postanowiliśmy o tym porozmawiać z księdzem proboszczem z naszej parafii. Udaliśmy się do księdza proboszcza w Chociszewie, opowiedzieliśmy, co się wydarzyło i pokazaliśmy nagranie. Po obejrzeniu ksiądz powiedział nam, że nie umie tego wytłumaczyć i chce to zobaczyć, wiec przywieźliśmy go na miejsce.

O dziwo, mimo upływu czasu, w koronie żywotnika nadal można było dostrzec zarysy twarzy. - Ksiądz spokojnie obejrzał, porobił zdjęcia i powiedział jeszcze raz, że jest to niewytłumaczalne - mówią małżonkowie.

Po rozmowach i konsultacjach małżonkowie postanowili podzielić się tą wspaniałą nowiną z innymi. Będąc z wizytą w Lutowu Suchym, pokazali mi nagrania wideo oraz zdjęcia. Jednocześnie słuchałam tej niezwykłej opowieści. Nakierowana nieco wskazówkami muszę przyznać, że na drzewku i ja wypatrzyła zarys twarzy, a z boku czarny, jakby spalony, profil brodatego mężczyzny. - Obserwując ten widok na żywo miałem wrażenie, że ta starsza twarz jakby mnie obserwowała - dodaje pan Czesław. Na filmiku widać, jak „twarz” się obraca i chowa.

Wstrzemięźliwy kościół

Czy zdjęcie naprawdę przedstawia objawienie, a może to coś zupełnie innego?

Proboszcz, do którego zadzwoniliśmy, nie chciał publicznie niczego komentować. Potwierdził, że był w ogrodzie i widział zmiany na drzewku. Dodał, że rodzina prosiła go o dyskrecję w tej sprawie.

Należy wiedzieć, że Kościół bardzo wstrzemięźliwie podchodzi do objawień. Świadczy o tym choćby fakt, że jedyne uznane objawienie maryjne na ziemiach polskich miało miejsce w małej wsi Gietrzwałd, gdzie Maryja miała się kilka razy ukazywać dwóm nastolatkom i z nimi rozmawiać. A miało to miejsce w roku 1877. Dopiero w roku 1977, a więc sto lat później, prymas Polski zatwierdził objawienia w Gietrzwałdzie.

W roku 1850 Matka Boża ukazała się pasterzowi w Licheniu i zalecała, aby zachęcał ludzi do poprawy życia i do pokuty za grzechy. Objawienie oficjalnie nie zostało uznane przez Kościół, ale władze kościelne zezwoliły na kult cudownego obrazu.

Mimo takiego podejścia Kościoła, pytanie ze zdjęciem wysłaliśmy jednak do kurii. - Nie wydaje mi się, byśmy mieli w tym przypadku do czynienia z jakimś nadnaturalnym zjawiskiem. Ale jeśli ktoś odczytuje to jako wezwanie, by się więcej modlić, czy zmienić własne życie i wziąć na serio wymagania Ewangelii, to bardzo dobrze - zaznacza ks. Andrzej Sapieha, rzecznik prasowy kurii zielonogórsko-gorzowskiej.

Subiektywne widzenie

Jakość zdjęć nie jest doskonała. Dlatego też osoby, które na nie spojrzą, początkowo nie dostrzegają na nich Świętej Rodziny. Jednak, kiedy opowie im się niezwykłą historię, niektórzy przyznają, że faktycznie, być może da się tu dostrzec jakieś zarysy twarzy, inni zaś od razu dostrzegają podobieństwo.

To dowodzi, że jako ludzie różnie patrzymy na ten sam obiekt, różne cechy w nim dostrzegamy, różne kształty, nawet barwy. Inaczej widzą fotograficy, malarze, ogólnie artyści. Na nasz subiektywny odbiór może mieć też wpływ sugestia, intensywne myślenie o czymś.

Próbowaliśmy również zasięgnąć opinii biologów. Nasi rozmówcy uznali, że, aby ocenić zjawisko od strony naukowej należało by zbadać drzewko, czy nie występują na nim jakieś choroby, czy nie zaczyna usychać. Dodajmy, że od zaobserwowania zjawiska minęło pięć miesięcy, z rośliną nic złego się nie dzieje.

O CZYM PISZEMY w tygodniku Dzień za Dniem

Więcej wiadomości w tygodniku papierowym „Dzień za Dniem” lub na www.prasa24.pl. Aktualny numer w każdą środę.
Zajrzyj też na Facebooka Dzień za Dniem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska