Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Śliwowski: Legię Warszawa może wydobyć z kryzysu tylko polski trener. Najlepiej Leszek Ojrzyński

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Legia Warszawa ma beznadziejny start sezonu. W rezultacie drużyna jest w ciągłej fazie zmian.
Legia Warszawa ma beznadziejny start sezonu. W rezultacie drużyna jest w ciągłej fazie zmian. Bartek Syta/Polska Press
To nie plagi egipskie, ale przy Łazienkowskiej klęska goni klęskę. Legia Warszawa nie ma trenera, nie ma drużyny, nie ma wyników i nie potrafi pozbyć się Artura Jędrzejczyka z listy płac. - Poukładać to może tylko nowy trener i to Polak - stwierdził były napastnik stołecznego zespołu Maciej Śliwowski.

Dean Klafurić był asystentem Romeo Jozaka, który w ciągu kilku lat miał zrobić z Legii Warszawa Dinamo Zagrzeb. Projekt upadł po siedmiu miesiącach. Stołeczny zespół grał słabo. Prezes i właściciel klubu Dariusz Mioduski przed decydującymi o tytule meczami zwolnił Jozaka i tymczasowo zostawił drużynę Klafuriciowi. Ten wygrał ligę i Puchar Polski. Podwójna korona i fakt, że Mioduski nie znalazł nikogo sensownego na jego miejsce sprawiła, że Chorwat został na dłużej. Jednak niewiele, bo pożegnano się z nim po fatalnej grze zespołu na początku sezon i odpadnięciu z eliminacji Ligi Mistrzów.

- Klafurić spuścił ciśnienie, które wzrosło przy Jozaku - stwierdził Maciej Śliwowski, napastnik Legii w sezonie 1992/93. - Legioniści nie grali pięknie, ale walczyli. Trener oczyścił atmosferę i nie przeszkadzał drużynie. Dzięki temu była podwójna korona. Mimo jej zdobycia, zmieniłbym Klafuricia. To był człowiek Jozaka. Po pierwszych meczach tego sezonu było widać, że zespół nie wie, jak ma grać. Widać było pomysły szkoleniowca, ale były one kompletnie nietrafione.

Klafuricia zastąpił Aleksandar Vuković, który był asystentem kolejnych szkoleniowców od sezonu 2015/16. Tymczasowo. Gdy klub poinformował o zwolnieniu Chorwata, dał sobie dwa tygodnie na znalezienie następcy. Termin upływa w środę w następnym tygodniu.

- Przede wszystkim zrezygnowałbym z bałkańskiej grupy - zaznaczył członek Galerii Sław stołecznego klubu. - Ona za bardzo zakorzeniła się w Legii. Jako warszawiakowi i legioniście nie pasuje mi to. Choć nie trzeba od razu ze wszystkich rezygnować. Niewykluczone, że nowy trener wyciągnąłby z nich coś dobrego. Vuković odpada. Przeciwko Lechii (0:0) zrobił co musiał, wystawił najlepszych. Ale piłkarze muszą zasuwać. Nie wiem czy „Vuko” potrafi to z nich wyciągnąć. Mimo wszystko to kolega. Nowy trener powinien być Polakiem. Obcokrajowiec, o którym się słyszy, że klub ku takiej opcji się skłania, to rewolucja. Jeśli ma przyjść, lepiej poczekać do zakończenia eliminacji Ligi Europy. Natomiast w przypadku Polaka, jego reakcje miałyby ręce i nogi. Myślę o Leszku Ojrzyńskim. Zna rzeczywistość ekstraklasy, zna ludzi, wie kto jak gra. Wprawdzie nie pracował jeszcze z zespołem z polskiego topu, ale w innych pokazał, że z niczego potrafi zrobić coś. Taki jest potrzebny przy Łazienkowskiej.

Obecnie zespół Legii jest rozbity i bez formy. Przegrał mecz o Superpuchar Polski z Arką Gdynia. W trzech meczach Lotto Ekstraklasy zdobył cztery punkty, przegrywając u siebie z Zagłębiem Lubin i remisując z Lechią Gdańsk oraz wygrywając w Kielcach z Koroną. I co najbardziej kompromitujące, z gry o Ligę Mistrzów wyeliminował go przeciętny Spartak Trnawa.

Niewypałem okazała się zmiana taktyki na 1-3-5-2. Ponadto nowi gracze - Carlos Lopez i Jose Kante - nie przekonują reszty drużyny. Miroslav Radović narzeka na zdecydowanie za dużo co sezonowych zmian w składzie. Dodał, że jest przeciwny ocenianiu graczy po jednym sezonie, a Legia to Legia i nie każdy zawodnik w niej się sprawdza. Oliwy do ognia dolał Michał Kucharczyk. W przerwie spotkania z Lechią stwierdził, że „chłopakom ciężko grać, kiedy jeden z kolegów nie dojeżdża na pierwsze pół godziny, dopiero później się budzi”. Większość obserwatorów jego słowa odczytała jako krytykowanie Carlitosa. Skrzydłowy po spotkaniu wyjaśnił, że miał na myśli siebie, a nie Hiszpana.

- Transfery były OK, Lopez i Kante dobrze grali w tamtym sezonie - zwrócił uwagę Śliwowski, który w 38 ligowych meczach dla Legii strzelił 28 goli. - W tym nie mogą odpalić z różnych względów. Przede wszystkim nie łapią rytmu, nie grając od początku. Nie mają też wsparcia ze środka pola. Z kolei Kucharczyk jest bez formy, do tego wcześniej był źle ustawiany, bo to nie jest wahadłowy. To typ szybkościowca i nie ma siły biegać kilkanaście razy od jednego pola karnego do drugiego. U Radovicia widać ogromne zaległości. Jego miejsce w składzie to nieporozumienie. Jest strasznie wolny. Nie wiem, kiedy on dojedzie. Natomiast Marko Vesović i Domagoj Antolić są nieodpowiedzialni, co pokazali czerwonymi kartkami otrzymanymi w meczu ze Spartakiem. Ustawienie z trzema obrońcami i środkowym Inakim Astizem to nieporozumienie. Hiszpan jest dobrym obrońcą, ale za wolnym do takiej gry. Problemy widać gołym okiem.

Jakby tego było mało, Legia teoretycznie sama się osłabia. Choćby przez pomijanie w składzie Artura Jędrzejczyka. Klub chce sprzedać obrońcę, bo ten nieoficjalnie ma najwyższy kontrakt w klubie i zarabia około 800 tys. euro rocznie. Tyle że reprezentant Polski ze względów rodzinnych nie chce opuszczać stolicy. Tego lata odrzucił ofertę z Turcji. - Decyzję Artura trzeba uszanować, bo dotyczy sytuacji prywatnej - podkreślił 51-letni Śliwowski. - Klub nie powinien zachowywać się w tak nieelegancki sposób. To szantaż. Szkoda, bo nie sądzę, żeby coś się zmieniło. Chyba że nowy trener sprawi, że zostanie przywrócony. Uważam, że Jędrzejczyk powinien grać, a w międzyczasie obie strony znaleźć polubowne wyjście z sytuacji.

Jakkolwiek poszczególne sytuacje się zakończą, nowy trener będzie miał ręce pełne roboty. Swoją drogą, licząc dwa epizody Vukovicia, będzie to 21. zmiana na stanowisku w tym wieku!

- Apeluję do władz klubu: przestańcie kombinować, dajcie komuś dłużej poprowadzić zespół - zaczął Śliwowski. - Legia nie jest klubem, w którym się eksperymentuje. Trzeba dać komuś zaufanie. Nie tylko biznes się liczy. A jeśli już, to nie sprowadzajcie byle kogo z zagranicy. W Polsce mamy takich samych, o ile nie lepszych, młodych, utalentowanych graczy. Może nie są jeszcze w pełni wyszkoleni, ale oni na boisku zostawią serce. Legia powinna grać ofensywnie i intensywnie, a nie w poprzek i ospale.

Michał Kucharczyk po meczu Legia - Lechia: Potrzebujemy stabilizacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Maciej Śliwowski: Legię Warszawa może wydobyć z kryzysu tylko polski trener. Najlepiej Leszek Ojrzyński - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska