Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magnolia od pana Mariana będzie rosła w centrum Zielonej Góry. To prezent dla miasta

Daria Śliwińska-Pawlak 68 324 88 77 [email protected]
- Roślinę trzeba posadzić jeszcze przed mrozami - radzi Marian Sałaciński
- Roślinę trzeba posadzić jeszcze przed mrozami - radzi Marian Sałaciński fot. Mariusz Kapała
- Mam rzadką odmianę tego krzewu. Dam ją miastu w prezencie - zadzwonił do nas pionier Marian Sałaciński. - To bardzo miłe. Bierzemy! - cieszą się urzędnicy.

- Ani przez moment się nie zastanawiałem! Przeczytałem w "Gazecie Lubuskiej", że miasto sadzi w centrum magnolie. A ja mam w ogrodzie piękny okaz. Czarną odmianę. Chcę dać ją Zielonej Górze w prezencie. Pomożecie mi to zrobić? Zapraszam do mojego ogrodu! - usłyszeliśmy w słuchawce głos Mariana Sałacińskiego.
Pojechaliśmy. - Zaparzę wam herbatki - uśmiecha się promiennie Olga Sałacińska. I prowadzi do wnętrza domu. - Napijemy się, pogadamy.
Przy maleńkim stoliczku rozmawiamy o pachnącej magnoliami przeszłości miasta i wielkiej miłości małżeństwa do tych roślin. - Wiemy, że przed wojną Zielona Góra wprost tonęła w magnoliach. I dużo ich było, kiedy przyjechaliśmy tu, jako pionierzy, w latach 40. - wspomina pani Olga. Jej mąż dodaje, że jeszcze dziś można podziwiać okazy z tamtych lat. - Są na Niepodległości, na Reja, przed wiaduktem na Batorego, na Ptasiej... - wylicza jednym tchem pan Marian. - To piękne krzewy. Dlatego tak bardzo ucieszyła nas wiadomość, że miasto powraca do tradycji sadzenia magnolii. A my chcemy w tym pomóc.

I nasz Czytelnik prowadzi do ogrodu, gdzie w dużej, zielonej donicy czeka już sadzonka czarnej magnolii. - To córka krzewu, który mogliście zobaczyć przed wejściem do domu. Przyjechał do nas aż z Hamburga - tłumaczy pan Marian. - Roślina jest zdrowiutka, zahartowana, dobrze zniesie zimę. Proszę spojrzeć, już ma pączki, na wiosnę będą dorodne kwiaty. Z bordową, bardzo ciemną otoczką i jaśniejszymi płatkami.
- To nasza pieszczoszka - dodaje ciepło pani Olga. - Mamy jeszcze piękne piwonie i róże japońskie. Ale magnolia jest numerem jeden w ogrodzie. I byłoby nam bardzo miło, gdyby inni mieszkańcy mogli cieszyć oczy jej widokiem.

- To piękny gest! - przyznaje Wojciech Janka, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, kiedy mówimy mu o propozycji państwa Sałacińskich. - Oczywiście, że przyjmujemy prezent. W środę, najpóźniej w piątek, skontaktuje się z małżeństwem miejska ogrodnik. I krzew weźmiemy.
Pan Marian po cichutku marzy, żeby "jego" magnolia rosła w centrum miasta. - Chętnie bym ją odwiedzał, sprawdzał, jak sobie rośnie - mówi.
- Tak właśnie będzie, krzew dostanie miejsce w centrum. Nie zdradzę szczegółów, tak jak nie mówimy na razie, gdzie dokładnie trafiły magnolie sadzone przez nas. Chcemy je uchronić przed wandalami - tłumaczy W. Janka. - Ale państwu Sałacińskim oczywiście powiemy, gdzie mają kierować swoje kroki...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska