Copa Catalana Internacional de Banyoles to było pierwsze tegoroczne przetarcie najlepszych kolarek górskich. Obok naszej Mai, także jej koleżanek z grupy - Ania Szafrancie, Oli Dawidowicz oraz Magdy Sadłeckiej w zawodach wystartowały także doskonałe zawodniczki Marie-Helen Premont, czy Julien Absalon. Nasza wicemistrzyni świata od samego początku dyktowała ostre tempo, które dla rywalek było nie do wytrzymania. Ostatecznie na mecie Polka zameldowała się jako pierwsza wyprzedzając o 32 sekundy najgroźniejszą obecnie rywalkę, mistrzynię świata z Kanady Premont. Na trzeciej pozycji uplasowała się Francuzka Sabrina Enaux.
- Jestem bardzo zadowolona z wyniku, tym bardziej, że obsada wyścigu była naprawdę na najwyższym poziomie. Mam jednak świadomość tego, że to dopiero pierwszy start i prawdziwe ściganie dopiero przed mną. Niemniej jednak wynik osiągnięty w Hiszpanii traktuję jako dobry prognostyk przed rozpoczynającym się na dobre za tydzień, w RPA sezonem - powiedziała nam tuż po starcie Maja.
Także pozostałe zawodniczki naszej grupy spisały się wyśmienicie. Ania Szafraniec przyjechała jako czwarta, a Ola Dawidowicz była piąta, a Magda Sadłecka szósta.
- To był mocny trening przed Pucharem Świata w RPA. Widać, że jesteśmy w formie. Brakuje nam jeszcze trochę świeżości po ciężkich treningach, ale to przyjdzie. W najbliższy weekend powinno być dobrze. Jesteśmy dobrej myśli - podkreśla Magda Sadłecka.
- Wyścig w Hiszpanii to była nasza pierwsza konfrontacja z rywalami w tym sezonie. Istotne jest to, że na starcie pojawiły się zawodniczki ze światowej czołówki, które podobnie jak my przyjechały tu na porządny trening przed pierwszymi zawodami Pucharu Świata w RPA - podsumował Grzegorz Dziadowiec, dyrektor sportowy naszej ekipy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?